Reklama

Polscy księża niepokonani

Zostali po raz trzeci mistrzami Starego Kontynentu i wywalczonym tytułem w V Mistrzostwach Europy Księży w Halowej Piłce Nożnej udowodnili, że ten tytuł im się należy, że ciężko pracowali i nic nie działo się przypadkiem. „Oby tak było na Euro 2012. Marzenia…” - pisali internauci na forach. Bo skoro księża potrafią...

Niedziela Ogólnopolska 11/2011, str. 34-35

T.D.

Bp Marian Florczyk dekoruje zwycięzców

Bp Marian Florczyk dekoruje zwycięzców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mistrzostwa odbywały się w dniach 21-25 lutego w Kielcach. Dlaczego właśnie tam? Kilku zawodników polskiej reprezentacji to kapłani z woj. świętokrzyskiego, z diecezji: kieleckiej, radomskiej, sandomierskiej, a bp Marian Florczyk, pomocniczy biskup diecezji kieleckiej, jest delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców. Poza tym miasto nad Silnicą i niektóre ośrodki w regionie dysponują obiektami sportowymi na poziomie europejskim, co podkreślali goście z 11 krajów uczestniczących w mistrzostwach: Chorwacji, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, Słowacji, Ukrainy, Bośni i Hercegowiny, Białorusi, Słowenii, Węgier i Polski.
Poza rozgrywkami sportowymi, które odbywały się w dwóch grupach - w Kielcach w Hali Legionów i w Mąchocicach-Scholasterii, księża zwiedzali miasto i Kielecczyznę, byli m.in. w świętokrzyskim sanktuarium i adorowali relikwie Drzewa Krzyża Świętego, a jeden z dni poświęcili w całości na zwiedzanie Częstochowy i Jasnej Góry. No i grali, nie oszczędzając siebie, starając się pokazać piękno sportu, sportowych postaw, gry fair play, ale i ostrej, męskiej rywalizacji.
Czy wyniki są zaskoczeniem? Chyba nie, skoro Polacy uważani byli za faworytów, Portugalczycy chcieli się odegrać za porażkę sprzed roku, a dobrze przygotowani Chorwaci byli zdeterminowani, by pokazać się z jak najlepszej strony.
Polska reprezentacja w zaciętym meczu finałowym, rozegranym 24 lutego w Hali Legionów w Kielcach wywalczyła tytuł mistrza Europy, pokonując Chorwację 4:2. To trzeci z kolei złoty medal dla polskiej reprezentacji.
Pierwszą bramkę dla Polski w pierwszej minucie meczu strzelił ks. Michał Szawan, drugą - ks. Marcin Olszewski. W drugiej połowie meczu bramki dla polskiej drużyny zdobyli ks. Edward Giemza i ks. Marcin Olszewski. Obie bramki dla Chorwacji strzelił ks. Anto Pavlovic. - Chorwacja była bardzo mocnym, zdecydowanie atakującym bramkę przeciwnikiem. Nasi księża ciężko pracowali i dało to efekty - okazali się przygotowani kondycyjnie i technicznie. Było dużo sportowych emocji - ocenia Marek Parzyszek, szkoleniowiec z Kielc, przygotowujący do mistrzostw ekipę biało-czerwonych. Za doskonałe ustawienie taktyczne i precyzyjnie przygotowaną strategię chwalą trenera zawodnicy: o. Rafał Lasota, bernardyn z Opatowa, i ks. Michał Szawan, wicedyrektor szkoły katolickiej ze Stalowej Woli. O. Rafał wyjaśnia, że trener „rozpracował boisko metr po metrze”, a zawodnicy ściśle trzymali się tej taktyki. Po ostatnim meczu ogromnie wzruszony był kapitan polskiej reprezentacji ks. Marek Łosak z Bodzentyna w diecezji kieleckiej. - Obroniliśmy tytuł, to wystarczy za wszystkie słowa. Wspaniale dopisali kibice, wręcz nie spodziewaliśmy się takiego aplauzu - mówił.
Rzeczywiście, spotkanie finałowe obejrzało ok. 2,5 tys. osób. Księżom towarzyszyły ekipy kibiców z parafii i ze szkół, w których uczą religii - tak było w przypadku ks. Szawana, z którym przyjechał „Katolik” ze Stalowej Woli, czy o. Lasoty, któremu towarzyszyli uczniowie, nauczyciele, dyrekcja liceum - a także władze samorządowe i działacze sportowi. Świetnie spisała się Orkiestra Dęta z Bodzentyna - jakże przyjemnie było posłuchać „Mazurka Dąbrowskiego” w jej wykonaniu, gdy biało-czerwoni, z dłońmi na sercu i medalami na szyi, stali w glorii zwycięstwa.
Polski bramkarz ks. Bogusław Krok został wybrany na najlepszego bramkarza mistrzostw, a najlepszym zawodnikiem okazał się Portugalczyk ks. Marco de Gil, królem strzelców natomiast - ks. Ilia Dević z Bośni i Hercegowiny.
Medale, puchary, nagrody, pamiątki wręczali drużynom: bp Marian Florczyk, wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba, prezydent Kielc Wojciech Lubawski, członkowie zarządu województwa świętokrzyskiego, trenerzy i działacze Korony Kielce - wszyscy oni zjawili się na meczu finałowym.
Ostatnie miejsce w mistrzostwach przypadło Białorusi, a przed nią kolejno: Hiszpanii, Austrii, Ukrainie, Słowenii, Węgrom, Słowacji, Portugalii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji i Polsce. Warto podkreślić, że kibice w Kielcach szczególnie gromko oklaskiwali Portugalię, która w zaciętym półfinale uległa biało-czerwonym.
Księża z Białorusi są ze swego wyniku zadowoleni. - W mistrzostwach uczestniczyliśmy po raz pierwszy, ale już w pierwszym meczu i w pierwszej minucie strzeliliśmy pierwszą bramkę mistrzostw - mówi ks. Paweł Sołobuda z Grodna, kapitan Białorusinów. Tamtejsi zawodnicy w większości mają polskie korzenie, w piłkę grają od małego, potem w seminarium i teraz z ministrantami. Od pięciu lat organizują także Turniej im. Jana Pawła II i przymierzają się do rozgrywek międzydiecezjalnych. - Zachwycił nas Święty Krzyż, jesteśmy wdzięczni za wspaniałą organizację - mówił ks. Sołobuda. I dziękował za „Niedzielę”, która regularnie do nich dociera.
Także Ukraina zagrała po raz pierwszy. Księża z diecezji lwowskiej i kijowsko-żytomierskiej już obiecują sobie emocje na organizowanych przez nasze kraje Euro 2012.
Wszystkie drużyny księży przedstawiały się podczas konferencji prasowej. I tak Austriacy opowiadali, jak to organizowali pierwsze mistrzostwa księży w 2005 r. Hiszpanie uczestniczą w imprezie od 4 lat, podobnie księża z Portugalii. Choć powszechnie uważano ich za wielkich przegranych, podkreślali satysfakcję z poznania kapłańskiej różnorodności, która jest bogactwem. A że mróz, śnieg i przenikliwe zimno? Dla zawodników z Półwyspu Iberyjskiego to dodatkowa atrakcja. Większość Chorwatów po raz pierwszy gościła w Polsce, a nasi kibice byli zaskoczeni ich formą. - To fenomenalni zawodnicy - mówił Stefan Drozd z Kielc, który obejrzał większość meczów. Zawodnicy Słowacji są grekokatolikami - miał zagrać z nimi ich biskup, który jest dobrym piłkarzem, ale musiał poprowadzić pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Ekipa Słowenii od początku gra w mistrzostwach. Kapitan Słoweńców podkreśla radość z gry i spotkania w wierze. Drużyna przyjechała z Chorwatami, z którymi czuje się zjednoczona jak z braćmi i ma pragnienie nie być ostatnią. - Wasza ojczyzna aż lśni blaskiem świętości Jana Pawła II. Miło u was gościć - mówi „Niedzieli” Słoweniec ks. Janez Turinek.
Najmocniejsza „kapłańsko” okazała się reprezentacja Węgier, która ma w swych szeregach... dwóch biskupów. - Benedykt XVI osłabił naszą drużynę - żartował ks. Robert Dłubała, salwatorianin z Polski i kapitan Węgrów w jednej osobie (notabene polski ksiądz z diecezji kieleckiej grał ponadto w reprezentacji Austrii; wielu tych naszych rodaków i aż dziwne, że polski futbol nie ma takiego zaplecza jak księża piłkarze). - Nasz najlepszy napastnik został biskupem, odbywa właśnie rekolekcje, a w sobotę otrzyma święcenia… - mówił. Chodziło o ks. Ferenca Palánki, już biskupa pomocniczego Egeru, który otrzymał sakrę 26 lutego. Niemniej w drużynie węgierskiej pozostał ordynariusz diecezji Szeged bp Lászlň Kiss-Rigó, który przyjechał na mistrzostwa, ale odniósł poważną kontuzję podczas treningów i, niestety, nie zagrał. - Ordynariusz piłkarzem…? A czemu nie? Ma 54 lata i jest naprawdę świetnym bramkarzem, dba o formę i trening. W 2009 r. założył pierwszą w Europie Katolicką Akademię Piłkarską, której jestem kapelanem - mówi ks. Dłubała. Kształci się w niej 120 chłopców. Każdy mecz zaczyna się od słów: „Jezu” (kapitan) - „Ufam Tobie” (zawodnicy).
Drużyna węgierska - niestety, bez zawodników - biskupów, zajęła 6. miejsce.
Mistrzostwa były okazją do promocji Polski i zaznaczenia jej miejsca w Europie, o czym m.in. powiedział bp Marian Florczyk, przypominając: - Polska to kraj „Solidarności”, bez której tutaj by nas nie było. Gdyby nie polscy robotnicy, nie zburzono by muru berlińskiego. Polska to także kraj Jana Pawła II, a Kielecczyzna - to ziemia Krzyża Świętego. Bp Florczyk otwierał oficjalnie mistrzostwa, celebrując Mszę św. w kieleckiej bazylice, a także zakończył je, dziękując za wspaniałą atmosferę i emocje sportowe.
Organizatorami mistrzostw byli: Kuria Diecezjalna w Kielcach, Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej, MOSiR Kielce, KS Polonia-Białogon. Patronat nad imprezą objął prezes PZPN Grzegorz Lato.
Kolejne mistrzostwa w 2012 r. - na Węgrzech.

Księża piłkarze

Jak zostaje się księdzem piłkarzem - wyjaśnia kapitan ks. Marek Łosak, wikariusz w Bodzentynie
Uważa, że jego piłkarskie umiejętności pozwalają na nawiązanie dobrego kontaktu z młodzieżą, szczególnie z chłopcami, nawet z tą grupą, której nie bardzo po drodze do Kościoła. Gdy przygotowuje drużynę, np. szkolną, do piłkarskiego turnieju, tworzą się mocne więzi. - To jest pierwszy krok w zdobyciu zaufania. Potem jest mi o wiele łatwiej podczas katechezy, podczas trudnych dyskusji. Zwrócili mi nawet na to uwagę nauczyciele - wyjaśnia ks. Marek - i podaje liczby, które, jego zdaniem, potwierdzają tę tezę. Gdy pracował w Busku, w październikowych rekolekcjach w Skorzeszycach uczestniczyło ponad 75 proc. jego uczniów, w marcowych na Jasnej Górze spośród jego maturzystów zabrakło zaledwie jednostek. Ks. Łosak ma 38 lat, trenował z buską ligą (także z nauczycielami, oldboyami, raz w tygodniu z ministrantami). Dziś jest podobnie. Na kolejnej parafii szybko nawiązał kontakt z ludźmi, którym gra w piłkę sprawia przyjemność. Przez ponad 10 lat ks. Łosak był zawodnikiem Spartakusa Daleszyce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Groby Pańskie 2025 - Galeria [Aktualizacja: 11:36]

2025-04-19 11:36

Magdalena Lewandowska

Grób Panski - katedra wrocławska

Grób Panski - katedra wrocławska

Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl

Prosimy, aby zdjęcia przesyłać do Niedzieli Zmartwychwstania.
CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc to cząstka wieczności – mówił ks. Jan Twardowski

2025-04-19 13:07

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Milena Kindziuk

Red

Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.

Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję