Reklama

VI ŚDM w Częstochowie z włoskiej perspektywy

Niedziela Ogólnopolska 34/2011, str. 8-9

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odbywający się w 1991 r. VI Światowy Dzień Młodzieży przeszedł do historii jako najbardziej maryjne spotkanie młodych - ten szczególny charakter ŚDM związany był z jedynymi w swoim rodzaju doświadczeniami bł. Jana Pawła II, który już jako młody kapłan zawierzył swoje kapłaństwo - również duszpasterstwo studentów - Maryi, Królowej Polski. Dlatego włoscy organizatorzy Dnia Młodzieży byli świadomi, że Papież chciał, aby jego „Totus Tuus” stało się „Totus Tuus” każdego z młodych udających się do Częstochowy, a VI Światowy Dzień Młodzieży był wielkim zgromadzeniem młodych błagających Matkę Bożą o nową erę pokoju.
W owym czasie byłem odpowiedzielny za duszpasterstwo młodych w diecezji rzymskiej, tzn. diecezji, której biskupem jest papież. Pracowałem również intensywnie w grupie, która była bezpośrednio zaangażowana w przygotowanie obchodów w Częstochowie - chodziło zarówno o przygotowanie programu, jak i zasugerowanie gestów i znaków, które miałyby jasno i radośnie ukazać ducha VI Światowego Dnia Młodzieży. Nasza grupa spotykała się w siedzibie Papieskiej Rady ds. Świeckich, ale jej działalność przekładała się również na konkretne działania w diecezji i ruchach kościelnych, które w owym czasie przeżyły chwile autentycznej komunii.
Trudno jest dokładnie ocenić, ilu Włochów wzięło udział w VI ŚDM. Jedno jest pewne - po Polakach Włosi reprezentujący nasze diecezje, ruchy kościelne i związki byli w Częstochowie najliczniejszą grupą narodową. Szczególnie dużo było młodych z Rzymu.
Nie można mówić o Dniu Młodzieży w Częstochowie bez przypomienia kontekstu historycznego tego wydarzenia, gdy świat zmienił się nagle po rozpadzie komunistycznego imperium sowieckiego. Były to więc dni wielkiego oczekiwania. W tym okresie Polska odegrała wielką rolę, a religijność polska - w czasie dni spędzonych u stóp Czarnej Madonny - stała się religijnością całej Europy Wschodniej i Zachodniej. Młodzi z Rosji, Rumunii, Czechosłowacji i innych krajów Europy Wschodniej przybywali do Częstochowy w sposób improwizowany, bez żadnej organizacji, a mieli ze sobą flagi, z których usunięto symbole reżymów komunistycznych. U stóp Matki Bożej będzie miał miejsce pierwszy, chaotyczny, lecz wspaniały, „uścisk” młodych przybyłych ze Wschodu z ich rówieśnikami z całego świata. W ten sposób VI ŚDM był realizacją wielkiego marzenia, konkretnym symbolem nowego i wolnego świata. A wszystko to zrealizowało się pod Matczynym okiem Czarnej Madonny i pod przewodnictwem niezwykłego Papieża, dziś błogosławionego Jana Pawła II.
Jakie jest dzisiaj, po 20 latach, dziedzictwo spotkania młodych w Częstochowie? Uważam, że ten niezwykły VI ŚDM stał się wzorem do naśladowania (chociaż nikt nigdy tego nie ogłosił) w innych miastach i na wszystkich kontynentach, począwszy od spotkania młodych w Rzymie. Każdy następny Dzień Młodzieży był coraz bardziej autentyczny i wzbudzał coraz większy entuzjazm. Dlatego uważam, że również w Madrycie czuć się będzie ducha Częstochowy. Światowe Dni Młodzieży są nie tylko fascynującym doświadczeniem, ale także wyrazem radości wypływającej z wiary w wiecznie młody Kościół.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

79 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2024-05-07 21:53

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Walter Genewein

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu 1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu
1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

79 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Od wieków chodzi o świadectwo wiary

2024-05-08 20:16

ks. Łukasz Romańczuk

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Uroczystość świętego Stanisława, biskupa i męczennika była okazją do świętowania w parafii św. Stanisława, Doroty i Wacława we Wrocławiu. Tego dnia młodzież z tej parafii oraz św. Mikołaja przyjęła sakrament Bierzmowania z rąk abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.

W homilii abp Kupny nawiązał do czasów apostolskich i faktu, że Apostołowie poszli na różne krańce świata i nieśli Ewangelię, choć nie było to takie oczywiste i wymagało wysiłku. Działali oni mocą Ducha Świętego. - W tamtych czasach ludzie świetnie się komunikowali. Używano języka greckiego [koine], było też bezpiecznie na szlakach i inne warunki podawano, jako argumenty za tym, że Ewangelia dotarła tak daleko. Oczywiście, te warunki były dogodne, ale dlaczego nie korzystały z nich innowiercy czy sekty? Po Zesłaniu Ducha Świętego, napełnieni Jego mocą i światłem Apostołowie poszli głosić. A nie było to łatwe, bo stawiano ich przed sądem, bo burzyli porządek, który wskazywał na bożków pogańskich - wskazał arcybiskup.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję