Wieczorem 12 lutego przewodniczył on Mszy św. w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie, z okazji 73. rocznicy śmierci pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny w latach 1925-1951 i 40. rocznicy śmierci Stefana Bareły trzeciego ordynariusza diecezji częstochowskiej w latach 1964-1984.
– Ktokolwiek chociaż trochę słyszał o Jezusie i Ewangelii, ten wie, że cała historia życia i działania Jezusa na ziemi jest pełna cudów i znaków. Biskup przypomniał o uwolnieniu od złego ducha córki Syrofenicjanki, uzdrowieniu głuchoniemego i nakarmieniu tysięcy ludzi przez Jezusa – podkreślił bp Przybylski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Karol Porwich/Niedziela
Komentując treść Ewangelii zaznaczył, że „mimo tych wszystkich znaków faryzeusze nadal domagali się znaku”. – Można mieć złą wolę wobec znaków Bożych, można nie chcieć zobaczyć. Można nie chcieć usłyszeć. Jezus może dokonywać mnóstwo cudów, a my powiemy, że to nie jest możliwe. W życiu każdego z nas może tak być. Jakby każdy z nas dobrze poszukał to zobaczyłby ile znaków, cudów i dobra uczynił nam Pan Bóg, ale możemy tego nie widzieć – mówił.
– Faryzeusze chcieli, żeby Jezus działał według ich scenariusza i czynił znaki takie jakich oni chcą i sobie życzą – dodał biskup.
Reklama
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przypomniał, że „znakiem Kościoła, znakiem Jezusa w Kościele są również biskupi”. – To On wybrał tych, których chciał. To On po całej nocy modlitwy zszedł z góry i wymienił konkretne imiona apostołów. To nie oni sami zdecydowali, że zostali apostołami. On ich wybrał nie dlatego, że chcieli i nadawali się do tego, ale to On ich chciał – podkreślił.
– Na mocy sukcesji apostolskiej każdy biskup diecezjalny jest takim właśnie znakiem – kontynuował.
Bp Przybylski nawiązał do pierwszego listu pasterskiego bp. Teodora Kubiny, w którym pytał: Czym jest dla was diecezja? Kim jest dla was biskup? I odpowiedział bardzo zdecydowanie,że biskup i diecezja są dziełem Chrystusa, a więc dziełem samego Boga. – Bóg w nim jak w naczyniu umieścił święte oleje, jakąś świętą moc. Biskupem się nie zostaje tylko dlatego, że ma się, magistra z teologii, doktoraty, że ma się jakąś wiedzę. To wszystko jest ważne. Ale tak jak kapłanem, tak i biskupem zostaje się przez święcenia, przez święte namaszczenie i dlatego w każdym kapłanie przez namaszczenie jest jakaś moc Boga – wyjaśnił.
– Tak chcemy spojrzeć na naszych dwóch biskupów, którzy taki wiele zrobili dla historii naszego Kościoła. Oni są nie tylko znakami jakiegoś zewnętrznego organizowania tego Kościoła. Ich moc, ich znak, ich znaczenie jest w świętym namaszczeniu – zaznaczył.
Karol Porwich/Niedziela
Reklama
– Oczywiście przychodzimy tutaj z ludzką wdzięcznością. Jesteśmy wdzięczni, że bp Teodor tworzył całą strukturę naszej diecezji. Stworzył wiele dzieł, które są potrzebne do funkcjonowania diecezji. To wszystko dzięki jego ludzkim zabiegom, ale czy tylko dlatego jest dla nas ważny, jest dla nas znakiem w historii tego Kościoła. Tak, on to mógł robić z namaszczenia i mocy Boga, bo był i ciągle dla nas jest znakiem Chrystusa, dla Którego działał i Który go wybrał – kontynuował biskup.
Zaznaczył, że „biskup Stefan też nosił w sobie święte oleje, bo Bóg go wybrał”. – Dzisiaj kiedy jesteśmy w takim czasie Kościoła, w którym tak dużo się mówi o synodalności. To właśnie bp Stefan w czasie swojego dwudziestoletniego pontyfikatu na stolicy biskupiej w Częstochowie trzykrotnie brał udział w sesjach II Soboru Watykańskiego. Pewnie uczył się tam w Rzymie wspólnego zasłuchania w to, jak prowadzić Kościół. Owocem tego zasłuchania było to, że bp Stefan rozpoczął II Synod w naszej diecezji – przypomniał.
– Oczywiście bp Stefan zrobił mnóstwo zewnętrznych dzieł. Mocno się musiał zmagać z przeciwnościami, jak walka z Kościołem. My, dzisiaj trochę się przerażamy, kiedy czujemy jak jest taka presja na Kościół. Spychanie Kościoła, Ewangelii, Bożego prawa gdzieś na margines życia społecznego. A tamte czasy były jeszcze trudniejsze. Wyrzucanie katechezy ze szkoły i ten symboliczny gest, kiedy całe nasze miasto chciano oddzielić od Jasnej Góry. Wtedy pod parkiem jasnogórskim miała powstać trasa szybkiego ruchu, a pielgrzymi mieli docierać na Jasną Górę tunelem. Biskupowi Stefanowi zawdzięczamy rozpoczęcie budowy gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie – kontynuował bp Przybylski.
Reklama
– „Dziś” Kościoła, w którym jesteśmy to jest „dziś”, które zostało zbudowane również na ich pasterzowaniu. To nie od nas zaczął się Kościół i nie na nas się skończy. Jesteśmy znakiem tylko jakiegoś „dziś”, Bożego działania w Kościele, tak jak i oni stali się fundamentem. Jeśli dzisiaj możemy ten Kościół budować, rozwijać, to dzięki następcom apostołów. Życie bp. Teodora i bp. Stefana było znakiem – podsumował biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej.
Po Mszy św. odbyły się modlitwy przy sarkofagu bp. Teodora Kubiny oraz w krypcie biskupów częstochowskich.
Karol Porwich/Niedziela
Bp Teodor Kubina był pierwszym biskupem częstochowskim po utworzeniu diecezji w 1925 r.. Był w 1926 r. założycielem tygodnika „Niedziela”. W swoim nauczaniu, zgodnie z biskupim zawołaniem „Misereor super turbam” ("Żal mi ludu") wiele miejsca poświęcał sprawom społecznym, szczególnie działalności Akcji Katolickiej.
Pierwszy biskup częstochowski bardzo często w swoich listach pasterskich, homiliach, przemówieniach, szczególnie z racji kongresów eucharystycznych w diecezji częstochowskiej, dostrzegał bardzo trudną sytuację ludzi pracy. W swoim nauczaniu wiele miejsca poświęcał sprawom społecznym, rozwijając teologię społeczną, w której centrum znalazła się Eucharystia jako sakrament miłości społecznej. Wiele miejsca poświęcił sprawom ludzi pracy. Uczynił tak m.in. w przemówieniu „Chrystus Robotnik”, które wygłosił w Sosnowcu w czasie jednego z Kongresów Eucharystycznych. Swoje nauczanie opierał na fundamencie doktryny społecznej Kościoła, zwłaszcza na encyklikach społecznych: Rerum novarum (1891 r.) Leona XIII i Quadragesimo anno (1931 r.) Piusa XI. Główne tezy swojej myśli społecznej wypowiedział w książce Akcja katolicka a akcja społeczna (1930 r.), uważanej za opus vitae tego biskupa społecznika.
Reklama
Obejmując szczególną troską robotników sezonowych na uchodźstwie z terenów diecezji częstochowskiej, upominał się dla nich o dostęp do świątyń i do prasy katolickiej. Dbał o to, by docierała do nich „Niedziela”. W 1931 r. bp Kubina otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zmarł 13 lutego 1951 r.
Karol Porwich/Niedziela
Trzeci biskup ordynariusz diecezji częstochowskiej Stefan Bareła urodził się 24 czerwca 1916 r. w miejscowości Zapolice, w ziemi radomszczańskiej. Świecenia kapłańskie otrzymał 25 marca 1944 r. 9 grudnia 1960 został mianowany biskupem pomocniczym diecezji częstochowskiej. Jako motto swoje biskupiej posługi obrał słowa: „Veritati et Caritati” (Prawdzie i Miłości). W latach 1964-84 był ordynariuszem diecezji częstochowskiej.
Bp Stefan Bareła należał do grona najbliższych współpracowników św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. To właśnie bp. Barełę wspominał papież w swojej książce „Wstańcie, chodźmy!”.
Jako ordynariusz diecezji częstochowskiej bp Bareła m.in. brał udział w trzech sesjach II Soboru Watykańskiego. Powołał do istnienia Diecezjalne Studium Dokumentów Soborowych (dziś Instytut Teologiczny w Częstochowie). Zwołał też II Synod Diecezji Częstochowskiej pod hasłem „Chrystus Światłem – Maryja Wzorem”. Rozpoczął dzieło budowy Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie.
Odważnie bronił dostępu do Jasnej Góry dla pielgrzymów, który władze komunistyczne chciały ograniczyć, a nawet zlikwidować, budując specjalne tunele i przejścia podziemne oddzielające Aleje Najświętszej Maryi Panny od Jasnej Góry.
Bp Bareła wznowił wydawanie tygodnika katolickiego „Niedziela”. Wiele uczynił także dla duszpasterstwa akademickiego, organizując dla studentów spotkania w domu biskupim, w tzw. „Piwnicy”. Utworzył kilkadziesiąt parafii. Zmarł 12 lutego 1984 r.