Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź: Pożegnanie śp. ks. Macieja Piskorskiego

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- „Ja wiem, wybawca mój żyje i jako ostatni nad moim prochem stanie” - to jest nasze najgłębsze przekonanie, że ostatnim, który staje nad nami, jest Pan Jezus. Do niego należy ostatnie słowo w życiu księdza Macieja! – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas Mszy św. żałobnej śp. ks. Macieja Piskorskiego.

Wikariusz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Łodzi – Retkini i kierownik Rowerowej Pielgrzymki na Jasną Górę, zmarł w 42 roku życia i 17 roku kapłaństwa. 

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zmarły ksiądz Maciej był w siedmiu parafiach naszej archidiecezji. Ostatnie półtora roku tu – w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na Retkini. Miał młodzieżowe powołanie do kapłaństwa. Uzasadniając podanie do rektora, podawał działalność w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, do którego włączył się w siódmej klasie szkoły podstawowej. Urodził się do kapłaństwa w środowisku duszpasterstwa młodzieży, związany z parafią św. Maksymiliana M. Kolbe w Pabianicach (…) Księdza Macieja zapamiętam z wielu rozmów, z ostatnich Światowych Dni Młodzieży, gdzie poproszony w ostatniej chwili, zgodził się pojechać z taką nie najłatwiejszą grupą młodzieży do Lizbony. Zrobił to bardzo pięknie, wspaniale tam się pokazał z młodymi. I zapamiętam go także z takiego zaangażowania, które w nim narastało przez ostatnie lata, by organizować pielgrzymkę rowerową z Łodzi na Jasną Górę. To się stało jego pasją. Dbał o to, by była to pielgrzymka modlitwy, słuchania słowa, ale także, by była bezpieczna. Jeśli mamy takie wspomnienia związane z księdzem Maciejem, tym bardziej jesteśmy bezradni przy tej trumnie. Stoimy przy niej z miłością, ale i wieloma pytaniami takie bezradności. Niech te nasze emocje otwierają nas na to przepiękne zdanie, które jest zapisane w Księdze Hioba „Ja wiem, wybawca mój żyje i jako ostatni nad moim prochem stanie”. I to jest nasze najgłębsze przekonanie, że ostatnim, który staje, jest Pan Jezus. Do niego należy ostatnie słowo w życiu księdza Macieja. Pan Jezus już dzisiaj stoi nad tą trumną i życie księdza Macieja bierze w swoje ręce. Nie ma mocniejszych rąk niż ręce Jezusa. Nie ma lepszego miejsca na świecie niż znaleźć się w rękach Jezusowych. Wiara Hioba jest wiarą księdza Macieja, i nasza wiarą dzisiaj. Ostatnie słowo należy do Jezusa – na szczęście! I z tą wiarą wejdźmy w Eucharystię, która jest zanurzeniem każdego z nas w śmierć i zmartwychwstanie Pana. I w niej zanurzamy życie i śmierć księdza Macieja – mówił kard. Grzegorz Ryś we wstępie do Mszy św. żałobnej.

Reklama

W Mszy św. licznie uczestniczyli kapłani, osoby konsekrowane, przedstawiciele grup parafialnych oraz wierni ostatniej parafii zmarłego kapłana. Homilię wygłosił ks. Łukasz Tarnawski, proboszcz parafii św. Kazimierza w Łodzi, kolega kursowy Zmarłego. - Zawsze Eucharystia była dla niego ważna, zawsze się do niej przygotowywał i była dla niego priorytetem. Maciej miał piękny czas. Jak wspomniał ksiądz kardynał, przez ostatnie dwa lata był bardzo otwarty na działania przygotowania pielgrzymki rowerowej na Jasną Górę. To przynosiło mu wiele radości. Czy wyjazd do Lizbony, wspomniany we wstępnie przez księdza Kardynała. Dziękujemy Panu Bogu za ten piękny czas księdza Macieja! (…) To takie mocne kapłańskie słowo, kiedy podczas święceń kapłańskich składaliśmy przyrzeczenia naszemu pasterzowi, który mówi: „Niech Bóg, który rozpoczął w Tobie dobre dzieło, sam tego dokona”. Wierzymy, że właśnie teraz tego dokonałeś. Maciek na obrazku prymicyjnym napisał: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący, a Jego imię jest święte”. Oddajemy Ci naszego brata, prosimy, by pragnienia, które niosły go w kapłaństwie, w Tobie się realizowały. A nas niech prowadzą do świętości, a w tym doświadczeniu jesteśmy sobie bardzo potrzebni! – mówił ks. Łukasz Tarnawski.

Reklama

Zgodnie ze zwyczajem, na zakończenie Mszy św., trumnę z ciałem Zmarłego kapłana wynieśli ze świątyni koledzy kursowi, który razem zostali wyświęceni na kapłanów.

Msza św. pogrzebowa  zostanie odprawiona w kościele parafialnym pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Pabianicach przy ul. 20 stycznia 77, w piątek 23 lutego o godz. 13:00, zaś po niej nastąpi złożenie doczesnych szczątków śp. księdza Macieja do grobu rodzinnego na cmentarzu rzymskokatolickim w Pabianicach.

2024-02-23 09:25

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Imieniny Patronki Łodzi

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamińśki

W kościele pw. św. s. Faustyny Kowalskiej już po raz dwudziesty piąty przeżywano uroczystość odpustową. Licznie przybyłych kapłanów, siostry zakonne, parafian, gości, poczty sztandarowe i dzieci, które rok temu przyjęły Pierwszą Komunię świętą, powitał ks. prał. Wiesław Potakowski proboszcz parafii. - Zaprosiłem dzieci, ponieważ wprowadziliśmy taki zwyczaj, aby w uroczystość odpustową dzieci mogły podziękować Panu Jezusowi za to, że przyszedł do ich serc i że mogą Go przyjmować do swojego serca - powiedział ks. Wiesław. Uroczystej Eucharystii, w której modlono się za rodzinę parafialną i wszystkich uczestników liturgii, aby wzrastała w nich wiara, miłość i nadzieja, przewodniczył bp Ireneusz Pękalski.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję