Reklama

Czas pomóc innym

Kiedy 11 lat temu na krakowskich Dębnikach grupa przyjaciół zakładała Koło Misyjne, zapewne nikt z jej członków nie przypuszczał, jak szybko ich dzieło się rozrośnie. Dziś Salezjański Wolontariat Misyjny jest stowarzyszeniem zrzeszającym dziesiątki wolontariuszy, którzy swoje serce oddają najbardziej potrzebującym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od trzech lat oddział Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego działa także we Wrocławiu. W tym roku po raz pierwszy możemy podarować mu 1% naszego podatku.

Młodzi światu

W 1999 r. Salezjański Wolontariat Misyjny został zarejestrowany jako stowarzyszenie i przyjął nazwę „Młodzi Światu”. Jego cel jasno określono: wolontariusze mają uczestniczyć w misjach, organizować i nieść pomoc potrzebującym w kraju i za granicą. Kiedy więc jedni członkowie SWM wyruszają do Afryki, Ameryki Południowej i Europy Wschodniej, drudzy działają w kraju, zbierają środki na pomoc i szerzą wiedzę o misjach. Między nimi trwa nieustanna wymiana informacji. Ci, którzy są blisko, wiedzą o potrzebach tych, którzy są daleko. I pomagają sobie wzajemnie: przez modlitwę, ciepło słowo i konkretne działanie. Bo Wolontariat Misyjny to tak naprawdę nie tylko stowarzyszenie. To przede wszystkim wspólnota ludzi myślących w podobny sposób, otwartych na potrzeby innych, wrażliwych na ludzką krzywdę i zakochanych w Chrystusie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po owocach ich poznacie…

Reklama

O tym, jak wiele dobrego robi SWM, świadczą konkretne dzieła. Dotychczas na misję wyruszyło193 wolontariuszy, którzy w krajach Globalnego Południa zrealizowali 90 projektów medycznych, pedagogicznych i socjalnych oraz 12 dużych projektów budowlanych. Salezjanie pomagają 40 placówkom w najbardziej potrzebujących regionach świata. W kraju wolontariusze organizują wystawy, warsztaty i konferencje, odwiedzają szkoły i zapraszają młodych na spotkania. W celach popularyzacji sprawy misji wydają książki, albumy i płyty. Prowadzą dwa duże programy: Adopcję Miłości, która polega na wsparciu konkretnego projektu, prowadzonego przez salezjańskich misjonarzy i Edukację Rozwojową, której celem jest podniesienie świadomości i poszerzenie wiedzy polskiego społeczeństwa na temat międzynarodowego rozwoju. Z pierwszego programu skorzystało już 300 dzieci, a drugi obejmuje rocznie 47 tys. polskich uczniów.

Wrocławscy misjonarze

Wrocławski oddział tworzą dwie grupy. Pierwszą, licealną opiekuje się ks. Jerzy Babiak, dyrektor Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego, drugą, zrzeszającą studentów i absolwentów formuje ks. Paweł Druszcz. Wolontariusze spotykają się raz w tygodniu: młodzież w czwartki o godz. 17 w Liceum Salezjańskim, starsi w środy o 19.30 w sali przy kościele Najświętszego Serca Jezusowego przy pl. Grunwaldzkim. Na spotkaniach poruszana jest tematyka misyjna, problemy państw Globalnego Południa na płaszczyźnie duchowej, ekonomicznej, politycznej i medycznej. - Zwracamy dużą uwagę na to, żeby nie było tylko formacji misyjnej, ale też duchowa - mówi jeden z wolontariuszy. - Nie chcemy zatracić się w organizacji i filantropii. Tu nie może zabraknąć ducha modlitwy.
Osoby zaangażowane w wolontariat mają już niemałe doświadczenie misyjne.
Kasia rok spędziła w Etiopii, gdzie pracowała jako rehabilitantka i jednocześnie szkoliła personel. Gosia i Robert opiekowali się ghanijskimi dziećmi w założonym przez salezjanów Domu Dzieci Ulicy, Bartek pomagał przy budowie oratorium, a Agata projektowała boiska w Zambii. To tylko kilkoro z nich. - Już dziś do rocznego wyjazdu przygotowuje się kolejnych osiem osób - mówi ks. Druszcz. Pojadą, by pomagać, szkolić, wychowywać i świadczyć. Ci, którzy zostaną na miejscu już planują kolejne akcje: festyn rodzinny „Wrocław dzieciom Afryki” i światełko dla Afryki na wrocławskim rynku.

Przemyślana pomoc

W kontaktach z wolontariuszami uderza ich zaangażowanie w sprawę i ukierunkowana aktywność. Widać, że działają w przemyślany sposób. Każdy ich wyjazd związany jest z realizacją konkretnego projektu. Nie ma miejsca na spontaniczność, bo zaplanowana pomoc przynosi większe korzyści. Żeby móc efektywniej działać, potrzebne są jednak fundusze. - Jako oddział staramy się je zdobywać w różny sposób - mówi Bartek Wierzbiński, pracujący na co dzień we wrocławskim biurze SWM. Licealiści przez cały rok organizują różne akcje, by za zebrane pieniądze wyruszyć na wakacje do Syberii czy Ghany. Oprócz takich inicjatyw, szukamy pieniędzy jeszcze w inny sposób. Niedawno złożyliśmy projekty do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Jeśli otrzymamy dofinansowanie, to wystartujemy ze szkołą letnią trenerów Edukacji Rozwojowej i wesprzemy tych, którzy wyjadą.
Sprawom misji możemy pomóc przez oddanie 1% naszego podatku. Często nie są to duże kwoty, ale może nie o takie chodzi. Warto pomysleć, że dla niejednego afrykańskiego dziecka złotówka to tyle co śniadanie, 30 zł - para butów, a 400 zł - całoroczna edukacja.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

2025-05-19 20:01

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Karol Porwich

Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.

O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego jest mi smutno?

2025-04-22 15:44

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 15,9-11

Czytania liturgiczne na 22 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Czy niebo istnieje naprawdę? Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci

2025-05-22 21:21

[ TEMATY ]

świadectwo

niebo

Adobe Stock

Co dzieje się z człowiekiem po śmierci ciała? Czy niebo naprawdę istnieje? Zapraszamy na lekturę fragmentu nowości Wydawnictwa eSPe: „Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci”.

Mój przyjaciel Nabeel chorował na raka żołądka. Siedziałem przy jego łóżku w szpitalu w Houston, zaledwie kilka dni przed jego śmiercią. Jego twarz była wychudzona, nogi kościste i słabe. Umierał, mając zaledwie trzydzieści cztery lata. Nabeel Qureshi był oddanym muzułmaninem, zanim rozpoczął proces poszukiwania, który doprowadził go do uznania prawdy chrześcijaństwa i wiary w Jezusa. Zdążył ukończyć medycynę, zdobyć dwa tytuły naukowe, napisać bestsellerowe książki i stać się mówcą znanym na całym świecie. Jego śmierć była głęboką stratą dla każdego, kto miał zaszczyt nazywać go przyjacielem. Odszedł w 2017 roku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję