Reklama

WSD Drohiczyn powraca do gry!

Niedziela podlaska 46/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu zdawało się, że lata świetności drużyna piłkarska naszego seminarium ma już za sobą. Nie poddając się tej opinii, odważyliśmy się wziąć udział w kolejnych już, XI Mistrzostwach Polski w Piłce Nożnej Seminariów Duchownych i Zakonnych. Pamiętając tryumfy naszej drużyny nie tylko w ogólnopolskich rozgrywkach, ale także w europejskich, przystąpiliśmy do gry, rozpoczynając nasze zmagania o mistrzostwo Polski.
Z 38 drużyn piłkarskich, jakie wystawiły seminaria duchowne z całej Polski, przyszło nam zmierzyć się z Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym z Warszawy. Pierwsze spotkanie zostało ustalone na sobotę 17 października. Gdy nasi koledzy przyjechali ze stolicy, najpierw razem ze wspólnotą zjedli obiad w refektarzu seminaryjnym w Drohiczynie, po czym wszyscy udaliśmy się w drogę na wyznaczone boisko w nieopodal leżącym Mielniku.
Na murawę wbiegło 17 zawodników z Warszawy w biało-czarnych strojach i 13 z Drohiczyna w strojach granatowych. Po solidnej rozgrzewce nastąpiły przywitanie drużyn i wymiana upominków. Przed godz. 15 na dźwięk gwizdka rozpoczęło się 40 minut pierwszej połowy. Mając przed sobą drużynę z miasta, gdzie gra „Legia”, nasi zawodnicy byli trochę stremowani, ale już po upływie pierwszych minut nasze obawy szybko się rozwiały, bo zamknęliśmy przeciwnika na własnej połowie i przeprowadzając akcję za akcją, zdobyliśmy pierwszą bramkę. Nie zostało to przeoczone przez kibiców dopingujących drużynę z Drohiczyna i zerwały się gromkie okrzyki i oklaski. Trzeba dodać że wśród kibiców nie zabrakło weteranów pamiętających wielkie sukcesy naszej drużyny. „Legioniści” nie dali jednak za wygraną i atak przesunął się na naszą połowę. W końcu padła bramka wyrównująca. Z racji, że rywalizacja w pierwszej rundzie rozgrywek obejmuje dwa spotkania, a bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie, ten wynik jak na razie oznaczał naszą przegraną. Taki stan utrzymywał się prawie do końca pierwszej połowy, ale jeszcze przed gwizdkiem piłka utkwiła w bramce przeciwnika i schodziliśmy na przerwę z przysłowiowym „golem do szatni”.
Choć śnieg zdążył już stopnieć, to kilkustopniowa temperatura i prawie ciągle kropiący deszcz nie pomagały zawodnikom. Mimo to po 15-minutowej przerwie i zasięgnięciu cennych wskazówek od kibiców zawodnicy stanęli na murawie na kolejne 40 minut drugiej połowy. Spotkanie się wyrównało, a bramkarze popisywali się pięknymi interwencjami, ratując swe drużyny od straty bramki. Zacięta walka spowodowała faul na naszym zawodniku i sędzia główny po raz pierwszy podyktował rzut wolny. Precyzyjny strzał i wygrywamy już 3:1. Przeciwnicy przystąpili do wzmożonego ataku, co przyniosło kolejny gol. Mecz dobiegał końca, a wynik nie był dla nas bezpieczny. Siedem minut przed końcowym gwizdkiem, po minięciu obrońców i oddania strzału z dystansu przez naszego zawodnika, cieszyliśmy się kolejną bramką zdobytą w pięknym stylu. Nasi kibice zaczęli już dziękować za wygraną i na szczęście taki wynik utrzymał się już do końca spotkania.
Pierwszy mecz między WSD z Drohiczyna a WMSD z Warszawy zakończył się wgraną 4:2 dla drużyny znad Buga! Było to pierwsze zmaganie, któremu podołaliśmy. Będziemy pamiętać tę sportową sobotę, która przysporzyła tyle emocji i radości nie tylko nam, ale i naszym przełożonym, których jednak trzeba było przekonywać o naszej wygranej! Szczególne słowa podziękowania kierujemy w stronę władz Urzędu Gminy w Mielniku za udostępnienie pięknego obiektu sportowego, gdzie mogliśmy rozegrać spotkanie. Wiemy, że kolejne mecze będą bardzo trudne, ale liczymy na dobrą formę naszych zawodników i obiecujemy, że będziemy się cieszyć z każdego wyniku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa szturmowa - Litania Loretańska

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW
CZYTAJ DALEJ

Odznaczenie dla ks. Sławomira Kurca

2025-05-04 12:40

Archiwum ks. S. Kurca

Ks. Sławomir Kurs wśród swoich wiernych

Ks. Sławomir Kurs wśród swoich wiernych

Ks. Sławomir Kurc urodził się w Ropczycach. Po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Studia Seminaryjne zwieńczył obroną pracy magisterskiej na KUL-u, na wydziale z psychologii. Święcenia kapłańskie przyjął w Katedrze Rzeszowskiej z rąk Ks. Bpa Kazimierza Górnego w 1994 r.

Po święceniach posługiwał jako kapelan szpitala w Gorlicach, później wikariusz w Tarnowcu, Kolbuszowej, Gorlicach i dwa lata jako dyrektor Katolickiego Radia Via oraz Kapelan Policji Podkarpackiej. W 2004 r. wyjechał do Stanów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję