Reklama

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 49/2012, str. 6

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymka Kolejarzy

Trudne życie polskich kolei

Pracownicy kolei z całej Polski oraz delegacje z: Białorusi, Francji, Słowacji i Węgier - w sumie ok. 10 tys. osób przybyło na 29. Pielgrzymkę Kolejarzy, która odbyła się na Jasnej Górze 17 i 18 listopada. Kolej przygotowała dla uczestników 7 specjalnych pociągów pielgrzymkowych.

18 listopada głównej Mszy św. dla pielgrzymów, sprawowanej na Szczycie Jasnogórskim, przewodniczył abp Andrzej Dzięga - metropolita szczecińsko-kamieński, a koncelebrowali m.in.: bp Štefan Seèka - ordynariusz diecezji spiskiej na Słowacji, duszpasterze kolejarzy na czele z duszpasterzem krajowym ks. kan. Eugeniuszem Zarębińskim, ks. Ryszard Marciniak - moderator Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich. Obecni byli m.in.: Andrzej Massel - podsekretarz stanu ds. kolejnictwa, byli ministrowie transportu kolejowego: Ewaryst Waligórski, Jerzy Polaczek, Juliusz Engelhardt, senatorowie i posłowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii abp Andrzej Dzięga mówił: - Ileż zdziwienia było, gdy słyszeliśmy i czytaliśmy o tworzeniu nowych spółek w tej jednej wielkiej, pięknej strukturze Polskich Kolei Państwowych. Gdy w tym samym czasie wielkie działy gospodarki łączą się w korporacje, aby tym skuteczniej, tym efektywniej gospodarować, na polskich kolejach wprowadzano podziały, nowe struktury niezależne od siebie, po to, oczywiście, żeby lepiej zarządzać. Ale doświadczenie pokazało, że pomimo prób lepszego zarządzania efekty nie zawsze są aż tak czytelne i korzystne. A nawet przykład wielu firm, także państwowych, może rodzić pytanie, czy przypadkiem nie chodzi o to, aby w tym rozdrobnieniu nie dało się już utrzymać racji całej firmy i troski o całą firmę - zastanawiał się abp Dzięga.

W trosce o ludzi uzależnionych

„Samotność jako przyczyna uzależnienia”

Jubileuszowe - XX Sympozjum Duszpasterzy Katolickich Ośrodków i Wspólnot Pomagających Ludziom Uzależnionym zgromadziło na Jasnej Górze 16 i 17 listopada kapłanów i osoby świeckie, wśród nich wolontariuszy, którzy pracują z osobami uzależnionymi. Spotkanie jest organizowane co roku przez Ośrodek Rehabilitacyjno-Readaptacyjny dla Osób Uzależnionych „Betania” w Mstowie k. Częstochowy. Tegoroczne hasło brzmiało: „Samotność jako przyczyna uzależnienia”. - Dzisiaj występuje taki problem, że często jesteśmy w otoczeniu wielu ludzi, ale możemy czuć się osamotnieni, kiedy brakuje nam głębszych więzi czy to w rodzinie, czy z przyjaciółmi - zauważył ks. Zbigniew Zalejski, kapelan w Ośrodku „Betania”. - Młodzież uważa, że narkotyki pomagają się uczyć, bawić, pomagają odnaleźć się w grupie, pomagają się wyluzować. To wszystko sprawia, że problem rzeczywiście narasta - analizował problem ks. Józef Walusiak, założyciel ośrodka dla nieletnich narkomanów w Bielsku-Białej.

Reklama

Otwarcia Sympozjum dokonał bp Antoni Długosz z Częstochowy, delegat Episkopatu ds. duszpasterstwa młodzieży nieprzystosowanej społecznie. 17 listopada Mszy św. dla pielgrzymów przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

Patriotyczne Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej

Tradycja Związku Strzeleckiego

Pielgrzymka Związku Strzeleckiego „Strzelec” 17 listopada po raz pierwszy oficjalnie przybyła na Jasną Górę, w liczbie ok. 350 osób z czterech okręgów. Związek Strzelecki „Strzelec” to organizacja społeczno-wychowawcza, reaktywowana w 1991 r. Określa się jako patriotyczne stowarzyszenie młodzieży polskiej, będące kontynuatorem istniejącego w okresie międzywojennym Związku Strzeleckiego „Strzelec”, którego komendantem głównym był Józef Piłsudski. - Pielgrzymka oficjalna jest pierwsza, ale rokrocznie tutaj przybywamy. Czujemy, że powinniśmy tu być. Tym bardziej że obchodzimy już 102 lata ruchu strzeleckiego - podkreślał Józef Wodziński, brygadier „Strzelca”. Mszy św. przewodniczył kapelan ks. st. chor. ZS Stanisław Szcząchor. - To pierwsza po wojnie tak liczna pielgrzymka Strzelców Polskich - zaznaczył w powitaniu o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości.

Zaproszenie na Jasnogórskie Dni Skupienia 2012/2013

Z modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne
„Niech ci się stanie, jak wierzysz”
Pod takim hasłem będą organizowane na Jasnej Górze Jasnogórskie Dni Skupienia z modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne.

Rekolekcje prowadzi o. Marcin Ciechanowski OSPPE - egzorcysta archidiecezji częstochowskiej.

Wszystkich zainteresowanych potrzebą pogłębienia swojej wiary przez „trwanie z Maryją na modlitwie” i słuchanie Słowa Bożego zapraszamy w następujących terminach:
14-16 grudnia 2012;
11-13 stycznia 2013;
21-24 lutego 2013;
7-10 marca 2013.
Jasnogórskie Dni Skupienia trwają od piątku (początek - godz. 14.30) do niedzieli (zakończenie - ok. godz. 12.00).
Miejscem modlitwy i mieszkania jest Dom Pielgrzyma.
Prosimy, aby każdy z uczestników przywiózł ze sobą Pismo Święte, notatnik i długopis.
Pytania oraz zgłoszenia pisemne lub telefoniczne można kierować pod adresem:
O. Marcin Ciechanowski OSPPE, ul. O. A. Kordeckiego 2, 42-225 Częstochowa, tel. 519-329-972 lub (34) 377-77-77, e-mail: ojciecmarcinc@gmail.com.

Zapowiedzi

7 grudnia - Pielgrzymka Pszczelarzy

www.jasnagora.com

Jasnogórski telefon zaufania (34) 365-22-55 czynny codziennie od 20.00 do 24.00

Radio Jasna Góra UKF FM 100,6 MHz

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję