Reklama

Sport

Sport pod parafialnym szyldem

Gdzie bp. Piotra Gregera można zobaczyć, jak radzi sobie przy stole do ping-ponga? Tylko podczas VIII Andrzejkowego Turnieju Tenisa Stołowego w Bielsku-Białej

Niedziela bielsko-żywiecka 50/2012, str. 4

[ TEMATY ]

sport

biskup

Archiwum PSKS

Bp Piotr Greger pokazał, że gra w ping-ponga nie jest mu obca

Bp Piotr Greger pokazał, że gra w ping-ponga nie jest mu obca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 28 w Hałcnowie, 24 listopada spotkało się 99 pasjonatów gry w ping-ponga, aby walczyć o Puchary Biskupa. Zawodnicy, którzy zgłosili się do turnieju zostali przypisani do sześciu kategorii wiekowych. O prymat w poszczególnych grupach walczyli zarówno pingpongiści indywidualni z Czechowic-Dziedzic, Kóz, Mazańcowic, jak i zrzeszeni w Parafialnych Klubach Sportowych w Hałnowie, Gilowicach, Leszczynach i Lipniku.

Wyjątkową atrakcją turnieju była gra sparingowa bp. Piotra Gregera z Marzeną Topór, reprezentującą barwy PSKS „Beskidy” Hałcnów w III lidze tenisa stołowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To był niezły stres dla Marzeny. Zupełnie się tego nie spodziewała, bo wmanewrowaliśmy ją w grę z Biskupem w ostatniej chwili - mówi Renata Gąsiorek, prezes PSKS „Beskidy”. W swym pokazowym meczu kościelny dostojnik pokazał, że ma spore umiejętności.

- Wymiany były widowiskowe i wiele piłek Ksiądz Biskup wykończył na swoją korzyść. Widać było, że kiedyś miał z tym sportem wiele wspólnego - mówi R. Gąsiorek.

Reklama

W konfrontacji prowadzonej na punkty, zwycięzcami w swoich kategoriach zostali: Krystian Kubinek z Hałcnowa (SP I-II), Weronika Kubica z Lipnika i Kevin Gibas z Gilowic (SP III-IV), Magda Graboń i Konrad Wójcik z Hałcnowa (SP V-VI), Marzena Topór i Wojciech Pater z Hałcnowa (gimnazjum), Joanna Blachura i Marcel Zyzański z Hałcnowa (liceum). Ten ostatni triumfował również w kategorii OPEN. Najlepsi gimnazjaliści i licealiści uhonorowani zostali Pucharem Księdza Biskupa Piotra Gregera. Reszcie triumfatorów wręczono medale, statuetki, a pozostałym uczestnikom, nagrodę pocieszenia - czekoladowego św. Mikołaja.

Poczynaniom młodych sportowców oprócz bp. P. Gregera przyglądali się również inni zaproszeni goście: Ryszard Radwan, naczelnik Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki UM w Bielsku-Białej oraz Jolanta Fajkis, dyrektor SP nr 28 w Bielsku-Białej.

Finansowo organizację VIII Andrzejkowego Turnieju Tenisa Stołowego wsparli Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, Cukiernia „Jedyna” A. A. Bąk oraz firma „Spomet”.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: abp Cupich nowym metropolitą Chicago

[ TEMATY ]

biskup

Bożena Sztajner/Niedziela

Ojciec Święty przyjął rezygnację z rządów pasterskich złożoną ze względu na ukończenie przewidzianego prawem wieku przez dotychczasowego arcybiskupa-metropolitę Chicago, 77-letniego kard. Francisa Georga OMI i mianował jego następcą dotychczasowego biskupa Spokane, 65-letniego Blase Cupicha.

Nowy arcybiskup-metropolita Chicago, Blase Cupich urodził się 19 marca 1949 roku w Omaha, w stanie Nebraska. Jest wnukiem emigrantów chorwackich. Święcenia kapłańskie przyjął 16 sierpnia 1975 roku. Ukończył Uniwersytet Gregoriański w Rzymie, a także Katolicki Uniwersytet Ameryki w Waszyngtonie, gdzie w 1979 roku uzyskał doktorat z teologii sakramentalnej. Pracował duszpastersko w rodzinnej archidiecezji, a następnie w latach 1981-1987 jako sekretarz nuncjatury w Waszyngtonie. Później objął stanowisko rektora w Kolegium Josephinum w Columbus w Ohio (lata 1989-1996). W latach 1997-8 był proboszczem parafii św. Roberta Bellarmina w Omaha.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję