Reklama

Aspekty

Gorzów

Pomoc bliźniemu na naszych ziemiach

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 50/2012, str. 3

[ TEMATY ]

Caritas

Aleksandra Bielecka

Zwycięzca konkursu Grzegorz Sawko opowiada o tym, jak powstawały jego nagrodzone fotografie

Zwycięzca konkursu Grzegorz Sawko opowiada o tym, jak powstawały jego nagrodzone fotografie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diecezjalna Caritas zakończyła realizację projektu, którego pierwszym etapem był konkurs fotograficzny „Ocalić lubuskie od zapomnienia”, a drugim – konferencja „Patroni posługi charytatywnej na ziemi lubuskiej”. Ta ostatnia miała miejsce 29 listopada w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie.

Prelegenci: ks. Adrian Put, redaktor „Aspektów”, dr Bożena Grabowska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz dr Przemysław Słowiński z PWSZ w Gorzowie, pochylali się nad różnymi formami pomocy bliźniemu od średniowiecza, poprzez czasy nowożytne, aż do współczesnych. Wart podkreślenia jest fakt, że choć kiedyś medycyna nie dysponowała takimi środkami jak dzisiaj, to jednak w zajmowaniu się pacjentem troszczono się nie tylko o jego ciało i psychikę, lecz także duszę. Poza tym pomoc bliźniemu w dawnych czasach była dla chrześcijan nie tylko czymś naturalnym, urastała do wymiaru sakralnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po części konferencyjnej wręczono nagrody laureatom konkursu fotograficznego (I miejsce Grzegorz Sawko, 2 II miejsce Aleksandra Szamreta, 3 III miejsce Agnieszka Czarnecka).

– W Ewangelii jest napisane: „Ubogich zawsze macie”. Nie ma sensu mówić, że poradzimy sobie z ubóstwem, bo nie poradzimy sobie. Najistotniejsze jest, żeby sobie uświadomić, że głównym przesłaniem pomocy jest towarzyszenie człowieka drugiemu człowiekowi – podsumował konferencję ks. Andrzej Kołodziejczyk, wicedyrektor diecezjalnej Caritas. – Jeśli zaś chodzi o konkurs, to jego głównym celem było zobaczenie piękna, jakie jest wokół nas. Piękno jest wartością metafizyczną. Jest wartością, która pozwala nam w trudnych sytuacjach spojrzeć inaczej na nasze życie, czerpać inspirację, czerpać siłę.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na fali dobra

Niedziela rzeszowska 2/2023, str. V

[ TEMATY ]

Caritas

Krzysztof Dziduch

Ks. Piotr Potyrała

Ks. Piotr Potyrała

O miłosierdziu i nadziei w czasie pandemii i wojny mówi ks. dr Piotr Potyrała, dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej.

Krzysztof Dziduch: Jak ocenia Ksiądz Dyrektor działalność Caritas Diecezji Rzeszowskiej po pandemii koronawirusa?

Ks. dr Piotr Potyrała: Gdy bp Jan Wątroba powierzył mi funkcję dyrektora Caritas Diecezji Rzeszowskiej, był to początek pandemii – ludzie byli przerażeni, wprowadzano kolejne lockdowny. To rzeczywiście było bardzo duże wyzwanie, myślę, że mu podołaliśmy. Pomagaliśmy seniorom, wspieraliśmy ubogich. Akcje, które ze względu na ograniczenia epidemiczne nie mogły być organizowane, zamieniliśmy na inne formy pomocy. A po pandemii ważne było i nadal jest dla nas ożywienie aktywności wolontariuszy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję