Uroczystościom odpustowym w parafii św. Barbary w Sosnowcu przewodniczył bp Grzegorz Kaszak. - Dzień św. Barbary to święto górników, dlatego składam wszystkim górnikom najserdeczniejsze życzenia. Niech św. Barbara sprawi, aby górnicy po ciężkiej i niebezpiecznej pracy w kopalni zawsze wracali do domu, a tam miłością, przebaczeniem i wyrozumiałością byli otoczeni, aby za przyczyną św. Barbary strzegli wiary i dobrych obyczajów. Niech dobry Bóg obdarza górników potrzebnymi łaskami do tego, aby ich życie było dobre, godne i szlachetne, i aby za ciężką pracę otrzymywali godziwą zapłatę - życzył Biskup.
Obecnie w Zagłębiu mamy tylko jedną kopalnię - „Kazimierz - Juliusz”, ale i tam powoli kończą się pokłady węgla i nie wiadomo co będzie dalej. Z szacunkowych badań wynika, że pokłady „czarnego złota” wystarczą tylko do 2018 r. Kierownictwo zakładu i NSZZ „Solidarność” szukają rozwiązań. Badania geologiczne wykazały, że na obszarze koncesyjnym Katowickiego Holdingu Węglowego pokłady są mało wartościowe. Górnikom grożą więc zwolnienia, a kopalni zamknięcie. Sporo węgla jest za to pod Jaworznem, które sąsiaduje z Sosnowcem. Wydobycie realizuje tam Zakład Górniczy „Sobieski”, który należy do Południowego Koncernu Węglowego. Niewykorzystane są pokłady węgla w północno-zachodniej części Jaworzna - to teren byłej kopalni „Jan Kanty”. I z tych pokładów chce skorzystać kopalnia „Kazimierz - Juliusz”. Jeśli plan się powiedzie, kopalnia ma szanse na przedłużenie żywotności o 20-30 lat. Po „Janie Kantym” jest do wydobycia ok. 30 mln t dobrej jakości węgla. Przygotowanie pokładów do wydobycia trwałoby ok. 5-6 lat. Wymaga to uzyskania koncesji od Katowickiego Holdingu Węglowego. Wnioski o koncesję na wydobycie w polu „Jana Kantego” złożyły też trzy prywatne firmy. Jednak wiele argumentów przemawia za KWK „Kazimierz - Juliusz”. Kopalnia jest spółką Skarbu Państwa, posiada odpowiednie zaplecze, ma zakład przeróbczy węgla i wykwalifikowaną kadrę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu