Nabożeństwo rozpoczyna się Mszą św. w kościele, a po Eucharystii uczestnicy gromadzą się przed świątynią, skąd z modlitwą na ustach i śpiewami pieśni wszyscy udają się na Kaplicówkę pod krzyż papieski. Na przedzie idą wierni, którzy niosą krzyż - albo ministranci, albo osoby świeckie - oraz kapłani. Za nimi pozostali uczestnicy. Na samym szczycie nabożeństwo się kończy.
- Skoczowska Droga Krzyżowa dla mnie jest jakby przedłużeniem tej drogi, którą szedł Jezus niosący krzyż moich grzechów. Jest też dla mnie manifestacją przynależności do Kościoła. Chcę być świadkiem Jezusa. Cieszę się, gdy widzę, że tylu ludzi manifestuje swoją wiarę i niesie swój krzyż z Jezusem. Jest to dla mnie jakby przedłużenie Drogi Krzyżowej Jezusa. Ufam, że Jezus idzie z nami i pomaga nam w tym ziemskim pielgrzymowaniu. Wiem, że z Nim dojdę do celu, którym dla mnie jest zbawienie - stwierdza Marysia ze Skoczowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dla innej uczestniczki wspomniane nabożeństwo jest pełne symboliki: - Umocnieni Mszą św. wyruszamy w drogę, na sam szczyt skoczowskiego wzgórza, aż pod krzyż papieski. Ta trasa ma wymiar symboliczny - poszczególne stacje z rozważaniami prowadzonymi zazwyczaj przez kapłanów z lokalnych parafii, znajdują się na trasie, która wiedzie w górę, co wymaga trudu, zmęczenia. Pan Jezus wychodził z krzyżem pod górę, i my idziemy z naszymi małymi i wielkimi krzyżami też pod górę. Idziemy, jak Jezus, nieraz odczuwając zmęczenie, nawet potykając się po drodze, bywa że w deszczu, zimnie. Często jest też tak, że gdy rozpoczynamy nabożeństwo pod kościołem, jest jeszcze widno, a gdy kończymy na szczycie - jest już ciemno. Przypomina mi się wtedy fragment Ewangelii, który mówi o tym, że słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła. Tutaj tak samo - jesteśmy na szczycie, Pan Jezus umiera na krzyżu, a wokół ciemności.
Kolejny uczestnik, Adam, wspomina nabożeństwa z ubiegłych lat: - Pamiętam skoczowskie plenerowe drogi, kiedy wierni nieśli taki duży drewniany krzyż. Każdy z wiernych mógł go nieść przez chwilę. Co warto podkreślić - ten krzyż nieśli na zmianę ludzie różnych stanów, z różnych wspólnot. To miało taką szczególną wymowę - obrazowało włączenie się wiernych w niesienie krzyża Chrystusa - zauważa.
Tradycja plenerowych Dróg Krzyżowych w Skoczowie rokrocznie jest podtrzymywana. Zawsze gromadzi dużą grupę osób chętnych do uczestnictwa w tej modlitwie. I to nie tylko osób ze skoczowskich parafii, ale również i osób przyjezdnych, którzy chcą się włączyć w to nabożeństwo.