Warszawa: Marsz "z różańcem w ręku" w obronie wiary
Ulicami Warszawy pod hasłem „Z różańcem w ręku” przeszedł w niedzielę marsz modlitewny. Była to manifestacja w obronie wiary, Radia Maryja i wszystkich dzieł przy nim powstałych. Jego uczestnicy modlili się także za ks. Michała Olszewskiego oraz innych więźniów politycznych.
– Dobrze, że jesteście, że podejmujecie tę modlitwę i działanie, żeby wartości ewangeliczne, Boże prawdy, były obecne w naszym życiu – podkreślił podczas Mszy św. w kościele św. Jakuba na warszawskiej Ochocie proboszcz parafii, ks. prał. Henryk Bartuszek.
Eucharystia poprzedziła modlitewny marsz ulicami Warszawy. Wierni z różańcem w ręku stanęli w obronie wartości. Mówili oni wprost o ogromnej odpowiedzialności.
– Przed nami walka o nasze dzieci, wnuki – o ich przyszłość, o tę Polskę, która nas kształtowała – zwróciła uwagę jedna z uczestniczek marszu, pani Małgorzata.
W obecnych czasach niestety próbuje się zniszczyć to, co przez wieki kształtowało nasz naród. Trwają ataki na kapłanów, rodziny, wyśmiewane są katolickie wartości. Próbuje się także wyrugować lekcje religii z polskich szkół.
– Musimy chronić jak najwięcej tego, co mamy – podkreślił pan Mieczysław.
– Leży nam na sercu los Polski. Leży nam na sercu to, żebyśmy żyli normalnie, a w tej chwili wszystko odwracane jest do góry nogami – mówili pan Roman i pani Anna.
Uczestnicy marszu stanęli także w obronie Radia Maryja i wszystkich dzieł przy nim powstałych.
Reklama
– Jesteśmy przy Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, przy której upomnimy się w czasie marszu o uczciwe słowo w mediach, upomnimy się o Radio Maryja i Telewizję Trwam, które są poniewierane bez mała przez 33 lata – zaznaczył Jacek Sowiński z Terenowego Koła Przyjaciół Radia Maryja przy parafii św. Jakuba Apostoła w Warszawie.
Atakowany jest także założyciel toruńskiej rozgłośni.
– Wspieram swoją skromną obecnością o. Tadeusza Rydzyka w tych bardzo trudnych dla niego czasach – dla tego, co robi dla kraju, dla chrześcijan, dla Kościoła – powiedział jeden z uczestników marszu, pan Piotr.
Wierni modlili się także w intencji ks. Michała Olszewskiego oraz innych więźniów politycznych.
– Nie wyobrażam sobie, żeby mnie tutaj nie było, kiedy bardzo złe rzeczy się dzieją w mojej ojczyźnie i dlatego tutaj jestem. Chccę pokazać, że czujemy się Polakami, że czujemy się chrześcijanami, że nie jest nam obojętne to, co się dzieje z ks. Olszewskim, z panią Karoliną, z panią Urszulą – mówiła pani Anna, która brała udział w modlitewnej inicjatywie „Z różańcem w ręku”.
Niedawno jeszcze rządzący establishment, a dziś opozycja protestuje. Nie tylko werbalnie w zaprzyjaźnionych stacjach radiowo-telewizyjnych i Internecie, ale wychodzi na ulice. Kulminacją protestu miał być od dawna zapowiadany marsz, by przypomnieć tylko słowa lidera PO Grzegorza Schetyny. „Jeśli trzeba, wyprowadzimy milion ludzi na ulice”. Apetyty były więc duże, zwarto szeregi, sięgnięto po partyjną dyscyplinę. Skupiono się nie tyle na hasłach wykrzykiwanych na ulicach Warszawy, ile na frekwencji, czyli liczbach. Według komunikatu policji, na początku w marszu uczestniczyło 30 tys. osób, a w końcowej części – 45 tys. Władze miasta Warszawy zdominowane przez PO podały, że demonstrantów było 240 tys. i do liczby tej przykleiła się opozycja. Chcąc przeciąć spór o liczby, redaktorzy Wiadomości TVP przeliczyli manifestujących na podstawie zapisów kamery i podali liczbę 45 200 osób. Zabawnie było oglądać spory polityków opozycji i obozu rządzącego. Jeden ze znanych senatorów PO w studiu telewizyjnym próbował pogodzić te wszystkie liczby. Stwierdził, że istotnie, gdy marsz ruszał, było 30 tys., a w kulminacyjnym momencie na placu Józefa Piłsudskiego – ok. 45 tys., za to 200 tys., jak utrzymywał, przewinęło się na całej trasie i gdzieś sobie poszło. Czyżby wyparowali? Liczby te podawane były przez wiele zagranicznych redakcji. Przykładowo francuski „Le Monde” napisał, że była to największa demonstracja od obalenia PRL-u. To już chyba coś więcej niż wishful thinking, czyli pobożne życzenia. Przypomnę, że gdy jeszcze kilka lat temu na ulice polskich miast wychodzili ludzie, domagając się wolności mediów, a konkretnie uzyskania przez jedyną ogólnopolską katolicką stację telewizyjną w Polsce, TV Trwam, miejsca na multipleksie, nie wzbudzało to większego zainteresowania. Gdy główny ogólnopolski marsz poparcia dla TV Trwam zgromadził, zdaniem organizatorów, blisko pół miliona ludzi, media oraz ówcześnie rządzący utrzymywali, że było ich kilkakrotnie mniej. Ich – czyli establishmentu – lekceważenie współobywateli i buta były wówczas więcej niż wyczuwalne. Teraz sami wychodzą ze swoich ciepłych biur i redakcji na ulicę – dla wielu to naprawdę rozkoszny widok – i wykrzykują przeróżne frazy mające jeden wspólny mianownik: nie mogą pogodzić się, że przegrali wybory. Aranżują też niezliczone waśnie i spory. Ostatnio spór o liczby.
Mimo trwających wakacji ponad 2 tysiące osób – uczniów i nauczycieli – wzięło udział w piknikach i całodniowych wydarzeniach towarzyszących czterem połączeniom z Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS). Podczas spotkań astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski odpowiadał na pytania dzieci i młodzieży.
We wtorek w warszawskim Centrum Nauki Kopernik odbyło się ostatnie z serii czterech edukacyjnych spotkań na żywo z ISS. Astronauta połączył się z uczestnikami wydarzenia bezpośrednio z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Poprzednie spotkania zorganizowano w Łodzi, Wrocławiu i Rzeszowie.
Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wziął we wtorek udział w posiedzeniu Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) w Rzymie. W przemówieniu do biskupów mówił o stanie procesu beatyfikacyjnego metropolity Andrzeja Szeptyckiego i podzielił się swoimi przemyśleniami na temat roli świętych w życiu Kościoła.
Kardynał powiedział, że sprawa beatyfikacji metropolity Andrzeja Szeptyckiego jest na końcowym etapie. "Czekamy, ale zapewniono mnie, że ostateczna dokumentacja jest już na etapie druku. Jak tylko do nas dotrze, przekażemy ją ekspertom do przeglądu. A jeśli zajdzie potrzeba jakichkolwiek wyjaśnień, z pewnością to zrobimy. Jednak jesteśmy już na końcowym etapie, ponieważ czekaliśmy tylko na tę dokumentację" - powiedział kard. Semeraro.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.