Reklama

Wiadomości

Po wyborach w Ameryce

Wczorajszy - trochę emocjonalny i euforyczny - wpis, był też nieco sarkastyczny. Więc warto przyjrzeć się kilku sprawom pod ogólnym hasłem - jak do tego doszło i co z tego wynika.

[ TEMATY ]

wybory

wybory w USA

PAP/EPA/MAST IRHAM

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co z tego wynika to już widzimy i to nawet szybciej niż można było przypuszczać. Już bowiem wczoraj doszło do trzęsienia ziemi w Niemczech, gdzie zerwana została umowa koalicyjna. I żeby nie było wątpliwości - w tradycji "demokracji" niemieckiej (cokolwiek dla kogo to oznacza) nie jest to wydarzenie błahe. Tylko w latach osiemdziesiątych miała miejsce podobna sytuacja, kiedy liberałowie zerwali koalicję z socjalistami i zawiązali ją z chadekami, otwierając drogę do wieloletnich rządów Kohla, po przegłosowaniu konstruktywnego votum zaufania.

To wydarzenie ma ciekawy aspekt krajowy. Zapowiedź, czy wręcz żądanie ustąpienie Scholza wyszło wczoraj od lidera bawarskiej CSU Sodera, który powiedział, iż rozklekotana całkowicie koalicja niemiecka, nie może być partnerem dla Trumpa. Ponadto jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Soder przypomniał sobie, że najważniejsze są więzy atlantyckie i że Niemcy mają w relacjach z USA odgrywać wiodącą rolę, jako sprawdzony aliant. Soder melancholijnie podsumował swoje wywody stwierdzeniem "Wieje inny wiatr".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W tym samym czasie dwaj nasi wybitni mężowie stanu Tusk i Sikorski, postanowili skopiować Sodera. Sikorski - przypadkiem? - zauważył nagle, że "wiatr historii wieje jeszcze mocniej", licząc być może, że nikt nie zauważy, jak marnym jest plagiatorem. Podobnie Tusk, który już nie mówił nic o europejskiej podmiotowości bez Ameryki, na wypadek gdyby Trump wygrał, tylko nagle objawił się, jako przyjaciel Trumpa.

Oczywiście ani jeden ani drugi nie przyswoili sobie w niczym istoty wypowiedzi swojego monachijskiego prowadzącego. Problemem jest bowiem całkowita kompromitacja kierowanej przez Tuska koalicji (tak jak koalicji Scholza), podobna niezdolność do jej działania w interesie kraju (poza lataniem z kijem bejsbolowym przez opryszków Bodnara) i podobna, okazywana o wiele bardziej niż przez Scholza i jego koalicję ostentacyjna wrogość wobec Trumpa, a w istocie USA i ich interesów. Co tym bardziej szkodliwe, inaczej niż w przypadku Niemiec, to działanie wbrew interesom USA jest całkowicie tożsame z działaniem przeciwko najżywotniejszym interesom Polski (co nie zawsze - powiedzmy to sobie uczciwie - jest iunctim między interesami niemieckimi i amerykańskimi).

Przykłady? Proszę bardzo:

1. Sprawa CPK była od początku promowana przez Amerykanów, nie tylko z uwagi na jej znaczenie dla rozwoju Polski i wzmocnienia jej miejsca w międzynarodowym obiegu gospodarczym. W równym, a może nawet poważniejszym stopniu CPK miało służyć jako najważniejsze (w perspektywie zastępujące Ramstein) centrum logistyczne dla sił sojuszniczych w obliczu konfrontacji z Rosją. Tym którzy mają wiedzę na temat roli Jasionki, szerzej tego tłumaczyć nie trzeba. Wściekły atak Tuska, Trzaskowskiego i Sikorskiego, a potem obstruowanie tego projektu, było i pozostaje uderzeniem w najżywotniejsze interesy polskie i sojusznicze (czytaj amerykańskie). Nikt w Ameryce o tym nie zapomniał.

Reklama

2. Sprawa rozbudowy portu w Świnoujściu widziana była przez Tuska, Trzaskowskiego i Sikorskiego wyłącznie jako zagrożenie dla interesów Rostocka i - zwłaszcza - padającego na pysk Hamburga. I dlatego robili i robią wszystko by projekt ten utopić. A przecież jest to klucz do zaopatrzenia wojennego Polski w przypadku konfrontacji z Rosją. No bo chyba nasz "gdańszczanin" tyle to wie, co będzie można wwieźć do Gdańska czy Gdyni, jakby doszło do wojny z Rosją. Tego nawet tym specom tłumaczyć nie trzeba. Ale Panowie, słuchając Merza i Sodera wiedzą tylko tyle, że trzeba ratować Hamburg. I o tym w Ameryce też pamiętają.

3. Sparaliżowanie projektów jądrowych zarówno w projekcie dużych elektrowni (budowanych przypominam we współpracy z Amerykanami i Koreańczykami - tak, to też nasz twardy Aliant) jak i - zwłaszcza - średnich SMR Orlenu, jest już nie tylko uderzeniem w podobne interesy. W kontekście ślepego wchłaniania forsowanego przez koleżankę naszych asów von der Leyen "zielonego ładu", zaniechanie i paraliżowanie tych inwestycji oznacza eliminację Polski za ok. 10 lat jako kraju stabilnego energetycznie. Oznacza to wyeliminowanie Polski jako poważnego gracza gospodarczego w Europie. Ale naszych asów - Tuska, Trzaskowskiego i Sikorskiego - przecież brzydzi "pisowska gigantomania". Tyle ci chłoptasie rozumieją. I o tym w Ameryce też dobrze pamiętają.

I teraz ci mężowie stanu - widząc gwałtowną reakcję swoich prowadzących w Niemczech - postanowili z nagła zrobić pivot o 180 stopni i udawać kolegów Trumpa. No cóż, próba traktowania wszystkich innych jako większych idiotów od siebie, jest słabym modelem prowadzenia polityki.

Oczywiście problem tkwi w tym, że Tusk funkcjonując w zgniłej koalicji, może jedynie batożyć swoich - cierpiących na syndrom sztokholmski i przyklejonych do stołków - Kosiniaków i Czarzastych. I dryfować może jeszcze pół roku, może rok. Więcej się z tego uskładać nie da, ale skutki dla Polski będą opłakane. W każdym wymiarze.

Wczoraj pisałem, że Tusk wiedząc o tym - bo akurat przewidywania co do tego, jak mogą przebiegać procesy gnilne są jego mocną stroną - będzie musiał poważnie rozważyć swój start w wyborach prezydenckich. Bo inaczej stanie w obliczu emigracji politycznej i dożywania pod ochroną swoich niemieckich protektorów gdzieś, gdzie nie sięgnie go polski prokurator. A jak się uda wywalczyć prezydenturę, to może być to jednak najlepszy immunitet na przyszłość.

Jak zatem widać, nieźle ten Trump namieszał od wczoraj, a to przecież dopiero początek.

2024-11-07 13:35

Oceń: +27 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weigel: niezależnie od tego, kto wygra wyścig do Białego Domu Amerykę czekają ciężkie czasy

[ TEMATY ]

społeczeństwo

Stany Zjednoczone

wybory w USA

Ks. Tomasz Podlewski

George Weigel

George Weigel

Zasadniczy kryzys dotykający dziś Stany Zjednoczone dotyczy kryzysu natury ludzkiej. Leży on u podstaw praktycznie każdego głębokiego podziału w społeczeństwach zachodnich. Nierozwiązany może doprowadzić do rozpadu wolnych społeczeństw XXI wieku - twierdzi znany amerykański intelektualista katolicki, prof. George Weigel. Dlatego „niezależnie od tego, kto wygra wyścig o Biały Dom, nadchodzą ciężkie czasy. Odpowiedzią na to musi być głęboka odnowa naszej kultury politycznej, zakorzeniona w prawdzie o człowieku”.

W swoim felietonie na łamach portalu „The First Things” nawiązuje on do słów szefa brytyjskiej dyplomacji, który wkrótce po objęciu urzędu, określił „kryzys natury” jako większe zagrożenie niż terroryzm, ponieważ kryzys natury jest „bardziej fundamentalny”, „systemowy”, „wszechobecny” i „przyspiesza w naszym kierunku”. Weigel przyznaje mu rację, z tym że jak twierdzi chodzi nie tyle o kryzys środowiskowy, ile o kryzys natury ludzkiej, który „leży u podstaw praktycznie każdego głębokiego podziału w społeczeństwach zachodnich. Nierozwiązany może doprowadzić do rozpadu wolnych społeczeństw XXI wieku” - przestrzega.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski: Nie można właściwie formować sumienia młodego człowieka bez odniesienia do krzyża

2025-09-19 11:25

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie można właściwie formować umysłów i sumień każdego człowieka, ale zwłaszcza młodego, bez odniesienia do krzyża, który jest symbolem najwspanialszej, najpiękniejszej miłości, poświęcenia się dla innych – mówił abp Marek Jędraszewski w Kaszowie, gdzie poświęcił nowy budynek Zespołu Szkolno-Przedszkolnego.

– To dzieło, na które z nadzieją oczekiwały kolejne pokolenia, dziś staje się rzeczywistością. Będzie to miejsce codziennej nauki i pracy, ale także przestrzeń kształtowania serc i sumień młodego pokolenia, przyszłości naszej ojczyzny i Kościoła – mówiła na początku Mszy św. dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kaszowie.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie św. Carlo Acutisa dotarły do Korei Południowej

2025-09-20 13:31

[ TEMATY ]

św. Carlo Acutis

Joanna Łukaszuk-Ritter

Relikwie św. Karola Acutisa przybyły do Korei Południowej i zostały umieszczone w kaplicy Komitetu Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży w Seulu. Młodzi wierzą, że niedawno kanonizowany nastolatek z Włoch stanie się ich szczególnym patronem i przewodnikiem podczas ŚDM 2027.

W środowy wieczór do kaplicy Komitetu Organizacyjnego ŚDM w Seulu uroczyście wprowadzono relikwie św. Karola Acutisa. Od tej chwili młodzi mogą się modlić i powierzać Panu swoje intencje za wstawiennictwem niedawno kanonizowanego „Bożego influencera”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję