Reklama

Święci i błogosławieni

Męczennice z Nowogródka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia męczeństwa 11 nazaretanek z Nowogródka jest równocześnie zwykła i niezwykła. Zwykła, bo przecież czas II wojny światowej obfitował w heroiczne postawy ludzi, włącznie z oddaniem życia. Nazaretanki są w tym ofiarowaniu się niezwykłe, bo uczyniły je wszystkie, cała wspólnota, 12 sióstr!

Misja: wychowywać i uczyć

Do Nowogródka siostry ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu przybyły 4 października 1929 r. na zaproszenie bp. Zygmunta Łozińskiego, by zająć się wychowaniem oraz nauczaniem dzieci i młodzieży. Na początku pracowały w internacie, następnie, od 2 września 1930 r., w szkole rozwojowej, w końcu w wybudowanej staraniem zgromadzenia i społeczeństwa szkole powszechnej. Zajęcia w nowej szkole rozpoczęły się w połowie września 1933 r. Pierwszym dziełem apostolskim sióstr, warunkującym działalność edukacyjną, była praca związana z kościołem Przemieniania Pańskiego, zwanym białą farą. Dzięki rektorom tej świątyni (byli nimi przeważnie prefekci Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Nowogródku) i działalności sióstr była ona ważnym ośrodkiem oddziaływania religijnego na mieszkańców miasta i okolic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

By zrozumieć, jak doszło do męczeńskiej śmierci sióstr, trzeba cofnąć się do lat sprzed 1 sierpnia 1943 r. Nie tylko początki wspólnoty domu Chrystusa Króla były trudne. Przez wiele lat bardzo trudne były warunki życia sióstr, prawie zawsze brakowało pieniędzy, trzeba było przezwyciężać niechęć ludzi wpływowych, z duchownymi włącznie. To ubóstwo cementowało jednak wspólnotę i przygotowywało ją do jeszcze większej ofiary. Siostry były skoncentrowane na misji. Była to zarówno opieka nad kościołem, jak i nauczanie dzieci i młodzieży. Wobec kryzysowej sytuacji, gdy siostry zastanawiały się, czy nie zrezygnować z placówki, bp Łoziński tak napisał: „Nowogródka nie opuszczać, na stanowisku trwać, taka jest wola Boża i moja” (s. Flora, „Kronika”, s. 4). Matka generalna Laureta Lubowidzka wyraziła podobną opinię: „Zdecydowanie trwać na stanowisku - ustąpić nie wolno, tu chodzi o dom pod wezwaniem Chrystusa Króla. On ma zwyciężyć. O Jego Królestwo walczyć nam trzeba, nieustraszenie przetrwać wszelkie trudności, bo wielkie rzeczy tam się dokonają” (s. Flora, dz. cyt. s. 4). Jeszcze dwie szlachetne osoby świeckie wspierały zmagania sióstr: Maria Wierzbowska i Józef Bołtuć.

Dramat okupacji

W czasie gdy siostry przybyły do Nowogródka, ludność miasta tworzyła wielobarwną mozaikę. Stanowili ją Polacy, Żydzi, Rosjanie, Białorusini i potomkowie Tatarów. Nowogródek, ze względu na związek tej ziemi z osobą Adama Mickiewicza, był ważny dla kultury polskiej, jak również dla katolicyzmu. Siostry zachowywały przyjazne stosunki ze wszystkimi.

Wybuch II wojny światowej i związana z nią okupacja sowiecka i niemiecka zakłóciły dotychczasowy ład i porządek nowogródzkiej społeczności. W czasie okupacji sowieckiej siostry żyły w rozproszeniu, spotykały się jednak na Mszy św. i nabożeństwie wieczornym w farze. Wyrzucone z domu, borykały się z problemami życia codziennego i z bliska dotykały cierpień innych. W czasie okupacji niemieckiej siostry założyły habity i powróciły do klasztoru. Światłem w mroku stała się podczas obu okupacji fara, nic też dziwnego, że ludzie wypełniali ją tłumnie. Obaj najeźdźcy dążyli do wywołania antagonizmu między Białorusinami i Polakami. Wraz z przybyciem do Baranowicz grup specjalnych gestapo wzmógł się terror wobec ludności cywilnej w mieście i w całym województwie. Pierwsza zbiorowa egzekucja miała miejsce 31 lipca 1942 r., podczas której rozstrzelano 60 osób pochodzenia polskiego. Wśród nich byli kapłani.

Reklama

Siostry były ostoją dla Polaków nie tylko poprzez gorliwą modlitwę w kościele, ale także działalność charytatywną - to Polacy byli najbardziej, po ludności żydowskiej, prześladowani ze względu na narodowość i wiarę. Siostry wysyłały paczki deportowanym w głąb Rosji, pomagały wszystkim potrzebującym pomocy. Udręczeni nowogródczanie szukali pociechy i ukojenia w kościele, gdzie rano Mszę św. odprawiał ks. Aleksander Zienkiewicz, a wieczorem przy wystawionym Najświętszym Sakramencie wierni razem z księdzem i siostrami odmawiali Różaniec.

Charyzmat w ogniu próby

Następna fala aresztowań dosięgła Nowogródek w nocy z 17 na 18 lipca 1943 r., kiedy to gestapo aresztowało ok. 120 osób - ojców i członków polskich rodzin z zamiarem rozstrzelania. Ludzie spieszyli do sióstr, dzielili się swoim bólem, a siostry na tragedię bliźnich zareagowały współczuciem, modlitwą i ofiarą. Zaraz po południu tego dramatycznego dnia s. Maria Stella przy spotkaniu z kapelanem, ks. Aleksandrem Zienkiewiczem, skonstatowała: „Mój Boże, jeśli potrzebna jest ofiara z życia, niech raczej nas rozstrzelają aniżeli tych, którzy mają rodziny - modlimy się nawet o to”. Tę decyzję siostry podjęły wspólnie, a s. M. Stella jako przełożona była jej wyrazicielką wobec księdza. Ta informacja dotarła do uwięzionych. Jedna z aresztowanych wspominała: „Nowa otucha i nadzieja wstąpiły w nasze serca”. Pan Bóg posłużył się komisarzem Nowogródka, Traubem, Niemcem, który uzyskał zmianę decyzji u swoich władz w Mińsku, gdyż gestapo dokonało aresztowań podczas jego nieobecności. Skazanym zamieniono karę śmierci na deportację do pracy w Rzeszy. Niektóre osoby zwolniono. Transport wyruszył 24 lipca 1943 r. Wszyscy wywiezieni przeżyli wojnę i ocaleli.

Ofiara za kapłana

Reklama

Wobec dalszego zagrożenia życia jedynego w okolicy kapłana - ks. Aleksandra Zienkiewicza, który znajdował się na liście osób poszukiwanych przez gestapo, s. M. Stella ponowiła dalszą gotowość sióstr do ofiary: „Ksiądz Kapelan jest o wiele potrzebniejszy niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż Księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara”.

31 lipca 1943 r. s. M. Stella otrzymała ustne polecenie gestapowca, który nakazał jej stawić się wieczorem o godz. 19.30 na posterunku gestapo razem ze wszystkimi siostrami. Po nabożeństwie wieczornym 11 sióstr, ze swą przełożoną, udało się do gmachu dawnego urzędu wojewódzkiego. Siostry spodziewały się w najgorszym wypadku wywiezienia na prace przymusowe do Niemiec. W domu pozostała 12 siostra - s. M. Małgorzata Banaś, pracująca po świecku w szpitalu; wracając z pracy, spotkała idące na komisariat siostry. Chciała do nich dołączyć, ale przełożona poleciła jej wrócić do klasztoru i czuwać nad kościołem i księdzem.

Wyrok na siostry był już przesądzony. Eksterminacją księży i zakonnic w Nowogródku i jego okolicach zajmowała się policja bezpieczeństwa z Baranowicz, którą centralnie kierował Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, nie kryjąc, że jego „celem ostatecznym jest zupełne rozbicie całego chrześcijaństwa”. Po dwóch godzinach pobytu na komisariacie siostry wyprowadzono pod eskortą z budynku, kazano im wsiąść do ciężarowego auta, a następnie powieziono je traktem nowojeleńskim za Nowogródek. Słońce zachodziło, ale na dworze panował ruch, więc gestapowcy zawrócili. Ostatnią noc na ziemi siostry spędziły w piwnicy komisariatu; ze względu na małą powierzchnię pojedynczo kładły się krzyżem, podczas gdy pozostałe modliły się w postawie stojącej.

Reklama

W niedzielę 1 sierpnia 1943 r. o świcie siostry wywieziono i rozstrzelano w niewielkim brzozowo-sosnowym lesie, w odległości pięciu kilometrów od Nowogródka. Poniosły śmierć męczeńską z rąk hitlerowskich oprawców. Ocalał ks. Zienkiewicz i wszyscy, za których siostry oddały życie. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13) - powiedział papież Jan Paweł II w dniu beatyfikacji Sióstr Męczenniczek.

Po wycofaniu się Niemców i zajęciu terenu przez Rosjan s. Małgorzata Banaś wraz z przybyłymi do Nowogródka siostrami z Wilna wystarała się o ekshumację ciał sióstr i pochowanie ich w mogile przy farze. Miało to miejsce 19 marca 1945 r. Obrzędom przewodniczył ks. Zienkiewicz. Po wyjeździe ks. Zienkiewicza i sióstr z Wilna do Polski s. Małgorzata została sama, aż do swojej śmierci w roku 1966, jako strażniczka ich mogiły i kościoła. Pamięć o świętości i męczeństwie sióstr, przechowywana w zgromadzeniu, była szerzona przez wychowanków nowogródzkiej szkoły. Ich staraniem upamiętniano fakt męczeństwa tablicami, m.in. w domu generalnym w Rzymie i w kościele sióstr w Warszawie. W roku 1991 rozpoczął się w domu prowincjalnym w Warszawie proces beatyfikacyjny służebnic Bożych M. Stelli i 10 Towarzyszek, a w dniach 25-27 września 1991 r. nastąpiło przeniesienie ich doczesnych szczątków do sarkofagu w bocznej kaplicy nowogródzkiej fary, obok ołtarza Matki Bożej Nowogródzkiej.

A zasiew kiełkuje

Papież Jan Paweł II 5 marca 2000 r. dokonał w Rzymie beatyfikacji 11 nazaretanek - s. M. Stelli i 10 Towarzyszek. Oto ich imiona: s. M. Stella, s. M. Imelda, s. M. Rajmunda, s. M. Daniela, s. M. Kanuta, s. M. Sergia, s. M. Gwidona, s. M. Felicyta, s. M. Heliodora, s. M. Kanizja, s. M. Boromea.

Od 13 września 2008 r. istnieje na Białorusi najmłodsza prowincja nazaretanek - Błogosławionych Męczennic z Nowogródka. W nowogródzkiej farze znajdują się ich relikwie i wisi beatyfikacyjny obraz. W dawnym konwencie mieści się obecnie muzeum; w części pomieszczenia siostry wypiekają komunikanty i opłatki. Budynek dawnej szkoły zajmuje nazaretańska wspólnota i nowicjat.

2013-07-30 09:40

Ocena: +119 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostry od Serca Maryi przeszytego mieczami

Niedziela rzeszowska 37/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

siostry

Arch. Sióstr Serafitek

Ich motto brzmi: „Wszystko dla Jezusa przez Bolejące Serce Maryi”. W godle mają Serce Matki Bożej przeszyte siedmioma mieczami. 15 września obchodzą swoje święto patronalne. Mowa o siostrach ze Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej, potocznie zwanych Serafitkami

Rzeszowska wspólnota tego zgromadzenia jest jedną z najprężniej działających. Jednym z najważniejszych wydarzeń, jakie w ostatnim czasie przeżywała była uroczysta konsekracja kaplicy klasztornej pw. bł. Matki Małgorzaty Szewczyk, której dokonał ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba. O tym, jakie znaczenie ma to miejsce modlitwy w życiu każdej wspólnoty zakonnej, mówi już sama lokalizacja kaplicy w rzeszowskim domu Serafitek - znajduje się ona w centrum obiektu, na który składa się klasztor i przedszkole. - Jezus Chrystus jest centrum naszego życia - tłumaczą rzeszowskie Córki Matki Bożej Bolesnej. Podkreślają, że otrzymują wiele zapytań od mieszkańców Rzeszowa, czy mogą przychodzić do „ich” kaplicy, pomodlić się. Już mogą. Jednak najpierw to miejsce obmodliły same mieszkanki Domu. Bowiem właśnie 15 sierpnia, w dniu poświęcenia kaplicy, rozpoczęły siedmiodniowe rekolekcje, które poprzedzały obchody jubileuszu 25-lecia lub 50-lecia ślubów zakonnych Serafitek z różnych placówek Prowincji przemyskiej zgromadzenia, do której należy także rzeszowski zakon sióstr serafitek. W rekolekcjach uczestniczyły nie tylko jubilatki, razem ok. 30 sióstr. Te lekcje duchowe były czasem refleksji i dziękczynienia. Siostry przeżywające jubileusz, miały okazję podziękować Panu Bogu za dar powołania, mogły również zastanowić się, jak przeżyły ten czas w zakonie, w jakim stopniu zbliżyły się do wyznaczonego sobie ideału. Ich obecność była niezwykle inspirująca dla innych sióstr. „One dają nam przykład, że można wytrwać w powołaniu i z pomocą Bożą pokonać wszelkie trudności, jakie pojawiają się na tej drodze życiowej” - podkreśla s. Augustyna Jabłońska, serafitka z Rzeszowa. „Na takich rekolekcjach możemy zweryfikować, czy idziemy tą drogą, którą chce nas prowadzić Jezus Chrystus, w charyzmacie Matki Założycielki - mówi s. Alberta Borys, serafitka z Łańcuta. Sierpniowe rekolekcje były pierwszymi w rzeszowskim Domu Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej. Powstał on stosunkowo niedawno - jego budowa przy ul. Łukaszewicza 16 rozpoczęła się w 2007 r.
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: odkryto liczący 500 lat napis chiński

2024-12-03 19:12

[ TEMATY ]

Jerozolima

Magdalena Pijewska

Podczas prac wykopaliskowych w Jerozolimie odnaleziono fragment porcelanowej misy z chińskim napisem z XVI wieku. Uważany jest za najstarszy znany chiński napis w Izraelu i stanowi świadectwo „bliskich stosunków handlowych między Chińczykami a Imperium Osmańskim, które rządziło wówczas ziemią Izraela” - stwierdził izraelski Urząd ds. Starożytności.

Na znalezisku widnieje napis: „Zachowamy wieczną wiosnę na zawsze”. Oprócz Urzędu ds. Starożytności, w pracach wykopaliskowych na Górze Syjon na Starym Mieście w Jerozolimie zaangażowany był też Niemiecki Instytut Ewangelicki Studiów Klasycznych Ziemi Świętej.
CZYTAJ DALEJ

Polskie piłkarki nożne po raz pierwszy awansowały do mistrzostw Europy!

2024-12-03 20:19

[ TEMATY ]

piłka nożna

PAP/Marcin Bielecki

Polskie piłkarki w Wiedniu wygrały z Austrią 1:0 (0:0) w rewanżowym meczu decydującej rundy baraży o Euro 2025. Zwycięskiego gola strzeliła Ewa Pajor, która we wtorek obchodzi 28. urodziny. Biało-czerwone pierwszy raz w historii awansowały do mistrzostw Europy.

Austria - Polska 0:1 (0:0)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję