Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

XVIII Festiwal Pieśni Maryjnej, Górecko 2013

Radośnie zaśpiewali Panu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Festiwal Pieśni Maryjnej dla Ludowych Zespołów Śpiewaczych z terenu Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej wybrzmiał po raz pierwszy 17 lat temu w Łaszczówce. Jego pomysłodawcą i organizatorem jest ks. Tadeusz Sochan, obecnie proboszcz parafii św. Stanisława w Górecku Kościelnym. I właśnie do urokliwego Górecka przywędrował wraz z ks. Sochanem w 2000 r. ów festiwal. W roku bieżącym, w pierwszą niedzielę sierpnia, odbyła się jego 18. edycja i miała wyjątkowy rozmach, biorąc pod uwagę zarówno liczbę zespołów śpiewaczych i chórów uczestniczących w zmaganiach konkursowych, jak i ogromną festiwalową publiczność. Dodatkowych wrażeń dostarczyli hojni sponsorzy (każdy zespół otrzymał gratyfikację finansową), nowy spektakularny amfiteatr na polanie Górecko-Dąbrowa, gwiazda festiwalu, którą tym razem była kochana przez Polaków i Greków Eleni, a także wymarzona pogoda, która nigdy ks. Tadeusza nie zawodzi. Festiwal Pieśni Maryjnej odbywał się pod honorowym patronatem Pasterza diecezji, J. E. bp. Mariana Rojka.

Przesłuchania konkursowe rozpoczęły się kwadrans po godz. 9.00, zaraz po uroczystym otwarciu festiwalu. Przed publicznością zaprezentowało się 38 podmiotów wykonawczych. Każdy zespół i chór obdarował publiczność dwoma utworami - pieśnią maryjną i swoją ulubioną pieśnią. Przez festiwalową scenę do godz. 19.00 przeszły setki artystów, którzy śpiewali i grali najpiękniej jak potrafili. Wrażeń zatem nie mogło zbraknąć. Atmosferę podgrzewało nie tylko sierpniowe słońce, ale także para prowadzących - Ewa Maciocha z Gminnego Ośrodka Kultury w Aleksandrowie i Marcin Janos Krawczyk, aktor filmowy i teatralny, który tego dnia zaprezentował się także w roli reżysera nagradzanego na wielu prestiżowych festiwalach filmu dokumentalnego „Matka 24h”, opowiadającego o wędrówce obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Film ten, wraz z autografem reżysera można było nabyć podczas trwania przesłuchań konkursowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podczas Festiwalu Pieśni Maryjnej nie mogło zabraknąć modlitwy. O godz. 13.00 odbyła się uroczysta Eucharystia transmitowana przez TV Polonia. Przewodniczył jej gospodarz festiwalu ks. Tadeusz Sochan, który powitał wszystkich jego uczestników, gości i parafian, kierując słowa pozdrowienia także w kierunku widzów TV Polonia w Polsce i poza jej granicami.

Homilię wygłosił ks. Paweł Głowik, wikariusz parafii pw. św. Mikołaja w Grabowcu, opiekun Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, autor audycji „Od wiedzy do wiary” w Katolickim Radiu Zamość, zaangażowany w grupę charyzmatyczną „Galilea”. Nie mogło w niej zabraknąć odniesień muzycznych, gdyż nie sposób, uczestnicząc w festiwalu, nie oddać się refleksji nad muzyką i pieśnią. Zwracając się do uczestników Eucharystii ks. Paweł mówił: - Wszyscy doskonale wiecie, że muzyka pociąga, porywa, zachwyca. Ona stwarza taki klimat, że dotykamy Boga. Ale musi to być muzyka na wysokim poziomie. Bo jeżeli wykonawca danej muzyki albo wokalista zacznie fałszować, to nie tylko on nie będzie czuł się dobrze, ale również i ci, którzy go słuchają będą powoli odchodzili. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że psalm z bieżącej niedzieli wzywa do takiej pieśni. Autor natchniony mówi: „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia. Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem, z weselem śpiewajmy Mu pieśni”. - Myślę, że Bóg nie wzywa nas tylko do pieśni naszymi ustami, ale wzywa nas do pieśni naszym życiem - mówił ks. Paweł Głowik - Nasza wiara, bo przecież jesteśmy ludźmi wierzącymi, ma być pieśnią ku chwale Boga Ojca. Ukazując relacje między wiarą a muzyką, zauważył, że (…) muzyk, który ma najlepszą gitarę, nie wyda prawidłowych dźwięków, nie zagra poprawnie pieśni, gdy nie ma dwóch narzędzi; gdy nie ma słuchu muzycznego i nie ma zmysłu wzroku, czyli nie potrafi czytać nut. Wokalista nie zaśpiewa pięknej pieśni, pomimo że ma piękną barwę głosu, jeśli nie ma słuchu, nie ma zmysłu wzroku nie może odczytać tekstu pieśni, nie może wejść w tonację. Potrzeba słuchu i oczu, aby zobaczyć. Tak samo jest i z wiarą - podkreślił, przywołując słowa papieża Franciszka, zawarte w najnowszej encyklice „Lumen Fidei”, w której Ojciec Święty mówi konkretnie - wiara potrzebuje słuchu i widzenia. Człowiek wierzący musi słuchać; słuchać głosu Boga i musi dostrzegać Jego działanie we współczesnym świecie. Inaczej straci wiarę. Ks. Paweł zachęcał do wsłuchiwania się w słowo Boga i cenienie go ponad słowo człowieka.

Reklama

O oprawę muzyczną Mszy św. festiwalowej zadbał zespół śpiewaczy „Jarzębina” z Kocudzy; jak stwierdziły - nie bez racji - jego członkinie podczas konkursowego występu: jedyny wygrany Euro 2012 w Polsce.

Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się w godzinach wieczornych. Profesjonalne Jury, w składzie: Irena Kozubowska, Ewa Kowalczyk, Janina Biegalska, Andrzej Sar, Janina Soluch, Apolonia Korga, ks. Tadeusz Sochan oceniło zespoły w dwóch kategoriach - zespołów śpiewaczych i chórów, biorąc pod uwagę dobór repertuaru, poziom wykonywanych utworów oraz ogólny wyraz artystyczny.

Bursztynowe Różańce w kategorii zespołów śpiewaczych otrzymały: „Grabowiczanki” z Grabowicy, „Prosto z Księżyca” z Jarczowa, „Podzamcze” z Mełgwi. W kategorii chóru Bursztynowe Różańce otrzymały: „Knieja” z Zamościa, „Jaśmin” z Rzeplina, „Sonata” z Tomaszowa Lubelskiego. Srebrne Różańce w kategorii ludowych zespołów śpiewaczych trafiły w ręce zespołów „Wójtowianie” z Krasnobrodu i „Aleksandrowiacy” z Aleksandrowa. W kategorii chóru Srebrne Różańce otrzymały chór męski „Klucz” z Majdanu Starego i chór „Arion” ze Świdnika. Złote Różańce w kategorii zespołów śpiewaczych otrzymały zespoły „Na Granicy” z Kryłowa i „Stanislaus” z Górecka. Nagroda główna - Grand Prix Festiwalu - powędrowała do Zespołu Śpiewaczego z Kapelą z Honiatycz i chóru „Tomaszowiacy” z Tomaszowa. Każdy zespół otrzymał dyplom, nagrodę finansową oraz obraz Matki Bożej Góreckiej według wizji ks. Tadeusza Sochana ufundowany przez gazetę „Echa Roztocza”, a namalowany przez Magdę Maciochę, która na każdej z prac złożyła autograf. Część konkursową zakończyła wspólna fotografia.

Gwiazdą wieczoru festiwalowego była Eleni. Artystka gorąco powitała publiczność wyrażając wdzięczność za zaproszenie na tak cudowny Festiwal. Pogratulowała wykonawcom i laureatom, dzieląc się radością z faktu, że przez dłuższy czas była świadkiem wspaniałych występów. A potem wyśpiewała swoje najpiękniejsze przeboje, zarówno polskie, jak i greckie porywając festiwalową publiczność do wspólnej zabawy, ale i refleksji. Długo jeszcze górecki amfiteatr rozbrzmiewał muzyką na najwyższym poziomie, a roztoczańskie echo niosło ją daleko po otaczających lasach, przekazując światu wieść o tych, którzy po raz 18. radośnie zaśpiewali Panu.

2013-08-13 12:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję