Reklama

Polityka

Smoleńska ofensywa

Ujawnienie zeznań profesorów badających katastrofę smoleńską wydaje się być skoordynowanym działaniem „Gazety Wyborczej”, zespołu Macieja Laska i prokuratury

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oficerowie z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie do tej pory stwarzali przynajmniej pozory niezależności. Ich śledztwo kilkukrotnie podważało ustalenia ekspertów z komisji Jerzego Millera. Wystarczy przypomnieć rozbieżności w sprawie gen. Andrzeja Błasika.

Sytuacja zmieniła się radykalnie po głośnej sprawie trotylu. To wówczas premier Donald Tusk głośno wyraził swoją dezaprobatę dla polityki informacyjnej prokuratury. Teraz, gdy notowania rządu lecą na łeb na szyję, przyszła więc pora na kolejną smoleńską kontrofensywę. Jej celem nie jest wcale merytoryczna dyskusja, ale ośmieszenie ludzi, którzy podważają rządowe ustalenia ws. katastrofy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ośmieszanie profesorów

Najgorsze jest jednak, że NPW dołączyła do chóru, gdzie „GW” i zespół Macieja Laska od dawna mówią jednym głosem. Ostatnie ich działania wydają się być w pełni skoordynowane. Najpierw „Wyborcza” opublikowała tekst, później prokuratura ujawniła całe zeznania profesorów z zespołu parlamentarnego, a następnie dr Lasek wystąpił na konferencji prasowej, podczas której wykpił „niekompetentnych” ekspertów Antoniego Macierewicza.

Reklama

- Sądzę, że chodziło tu o zdezawuowanie wszystkich osób, które uważają, że śledztwo smoleńskie jest prowadzone nierzetelnie. Przede wszystkim chodzi o dyskredytowanie naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej - mówi mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik kilku rodzin ofiar.

Jednak Polacy, którzy interesują się katastrofą smoleńską, szybko zauważyli, że w ujawnionych zeznaniach nie ma niczego nowego. Prof. Wiesław Binienda, prof. Jan Obrębski i prof. Jacek Rońda mówili to samo wielokrotnie podczas publicznych konferencji naukowych poświęconych katastrofie. Dlaczego więc akurat teraz mieliśmy medialną nagonkę na naukowców?

Odpowiedź jest prosta. Rządowy zespół ds. propagowania oficjalnych ustaleń smoleńskich potrzebował sukcesu. Jednak dr Lasek nie był w stanie wygenerować tak dużego zainteresowania opinii publicznej. Do pomocy potrzebował „GW”, a później wojskowych prokuratorów. Dopiero ostatnim akordem medialnego spektaklu było wystąpienie samego Macieja Laska, który na konferencji prasowej powtórzył wszystko to, co wcześniej napisała „GW”.

- To, co się stało w związku z publikacją „GW”, jest dobrze przygotowaną akcją, która miała na celu zdyskredytowanie mnie, prof. Obrębskiego i prof. Rońdę - podkreśla prof. Wiesław Binienda. - Jeśli prokuratorzy mają coś do ukrycia, to robią tak jak z trumnami: lutują, a potem okazuje się, że w grobie jest ktoś inny.

Drugie dno

Reklama

Sztuczne wywołanie tej medialnej nagonki ma jednak drugie dno. Za kilka tygodni ma odbyć się bowiem wielka konferencja naukowa poświęcona katastrofie smoleńskiej. W zeszłym roku wzięło w niej udział ponad stu naukowców z najlepszych polskich uczelni technicznych oraz wielu z zagranicy. Również prezes Polskiej Akademii Nauk - prof. Michał Kleiber złożył propozycję zorganizowania dużej konferencji pod patronatem PAN, w której po raz pierwszy mieliby wystąpić eksperci z obu stron sporu.

Jednak nikt z zespołu Laska nie jest kompetentny, aby podjąć dyskusję np. z badaniami prof. Biniendy. W składzie rządowego zespołu nie ma eksperta, który mógłby się odnieść do wyników modeli matematycznych, które posłużyły do obrony trzech doktoratów w USA. Nie przeszkadza to jednak, aby dr Lasek mówił, że członkowie zespołu Macierewicza mają wątpliwe kwalifikacje, a swoje wnioski wyciągają bez dowodów.

Przedziwna i niespotykana w świecie nauki jest sytuacja, gdy polski doktor podważa kompetencje profesorów o międzynarodowej sławie. Prof. Binienda ma już na swoim koncie 12 publikacji książkowych oraz kilkanaście wyróżnień, w tym trzy z NASA. Natomiast dr Lasek nie opublikował jeszcze żadnej książki, a o wyróżnieniach też nic nie wiadomo. Także jego praktyczne doświadczenie pozostawia wiele do życzenia. Przed Smoleńskiem badał on jedynie incydenty lotnicze oraz kilka wypadków szybowców i maleńkich awionetek. A gdy ostatnio dziennikarze dopytywali go, czy w ogóle był on w Smoleńsku, odpowiedział, że nie było takiej potrzeby. Natomiast akredytowany przy MAK płk Edmund Klich tego samego dnia mówił w radiu, że nikt z ówczesnej komisji ministra Millera nie był w Smoleńsku.

Reklama

Okazuje się, że wszystkie dowody, które zgromadziła polska komisja, pochodzą od Rosjan. Sami nawet nie potrafili prawidłowo zmierzyć wysokości, na której złamała się smoleńska brzoza, nie mówiąc już o jakimkolwiek badaniu wraku czy odłamków skrzydła. Co więcej, aby zilustrować swój raport, zdjęcia ukradli z internetu bez zgody autora.

- Dlatego też nie da się skonfrontować ekspertów Macierewicza i ekspertów Laska, bo Lasek żadnych ekspertów nie ma - podkreśla Janusz Wojciechowski, europoseł PiS. Polityk celnie punktuje: - Jacy eksperci badali brzozę? - Nie wiadomo. Nie wiadomo też, kto badał wrak, kto przeprowadzał badania na obecność materiałów wybuchowych, kto rozpoznał głos gen. Błasika.

W ciągu trzech i pół roku badania przyczyn katastrofy smoleńskiej prokuratorzy kilkakrotnie wykazali się niezależnością od rządowych ustaleń. Niestety, ostatnie posunięcia prokuratorów wskazują, że i ta instytucja staje się oficjalną tubą rządowej wersji zdarzeń.

Prawie dokładnie trzy lata temu szef NPW płk Ireneusz Szeląg dumnie mówił, że mundur zobowiązuje: „Polski oficer boi się tylko Boga, historii... i czasem żony”. Teraz oficerowie z NPW występują już bez mundurów, a na na liście ich strachów największy wydaje się być lęk przed własnymi błędami... i naciskiem Donalda Tuska.

2013-09-23 13:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent na Wawelu oddał hołd Lechowi Kaczyńskiemu, jego małżonce i wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej

Prezydent Andrzej Duda w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej w poniedziałek rano oddał hołd spoczywającej w krypcie katedry na Wawelu parze prezydenckiej: Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce Marii oraz wszystkim ofiarom katastrofy samolotu Tu-154M.

"13 lat minęło od tamtego 10 kwietnia. Jest już naszym zwyczajem, że tutaj spotykamy się zawsze o poranku w katedrze Wawelskiej (...), żeby pomodlić się, oddać hołd, po to żeby wspomnieć zarówno panią prezydentową, pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak i wszystkich, którzy wtedy zginęli pod Smoleńskiem, naszych przyjaciół - jak zawsze powtarzamy - ludzi oddanych Rzeczpospolitej, oddanych sprawie Polski, którzy tam pojechali wtedy, by oddać hołd naszym oficerom pomordowanym przez Sowietów w Katyniu" – powiedział po uroczystości prezydent Andrzej Duda.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Niedziela Palmowa

2025-04-11 15:46

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

fot. s. Amata Nowaszewska CSFN

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję