Ojciec Święty Franciszek jest papieżem maryjnym – świadczy o tym całe jego życie kapłańskie, a obecnie papieskie słowa i gesty. Warto o tym przypomnieć w przeddzień obchodzonego w Watykanie w ramach Roku Wiary światowego Dnia Maryjnego (12-13 października), który zbiegnie się z 96. rocznicą kulminacyjnego i ostatniego objawienia Matki Bożej w Fatimie (towarzyszyło mu cudowne zjawisko, tzw. taniec słońca). W niedzielę 13 października papież Franciszek dokona uroczystego aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi przed oryginalną figurą Matki Bożej Różańcowej z Kaplicy Objawień w Fatimie, specjalnie z tej okazji przywiezioną do Watykanu.
U stóp Patronki Rzymu
Reklama
„Spotkamy się wkrótce: jutro chcę udać się na modlitwę do Matki Bożej, aby strzegła całego Rzymu. Dobranoc i dobrego odpoczynku”. W środę 13 marca 2013 r. o godz. 20.25 tymi słowami nowy papież Franciszek pożegnał wielką rzeszę wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra. W ten sposób ludzie dowiedzieli się, że kardynałowie zgromadzeni na konklawe wybrali na Biskupa Rzymu kardynała z „niemal końca świata”, Argentyńczyka o włoskich korzeniach, jezuitę, który wybrał imię Biedaczyny z Asyżu, ale również kapłana, którego cechuje wielka pobożność maryjna.
Rankiem 14 marca 2013 r., dwanaście godzin po swoim wyborze, papież Franciszek był już z bukietem kwiatów przed ikoną Matki Bożej „Salus Populi Romani”, najbardziej czczoną ikoną maryjną Rzymu, która przechowywana jest w kaplicy Paulińskiej w Bazylice Matki Bożej Większej. Nowy Biskup Rzymu modlił się długo przed obliczem Tej, którą rzymianie uważają za „Ocalenie Ludu Rzymskiego”. Ten swój pierwszy gest odwiedzin u Matki Franciszek powtórzył jeszcze w następnych miesiącach: 4 maja – w pierwszą sobotę miesiąca dedykowanego Maryi, Papież odmówił tu Różaniec; 30 maja wieczorem po zakończeniu procesji Bożego Ciała, która kończy się właśnie w Bazylice Matki Bożej Większej, Franciszek zapragnął pokłonić się Maryi; 20 lipca, całkiem niespodziewanie, zjawił się przed obliczem Madonny w Bazylice Matki Bożej Większej, aby przez ponad pół godziny modlić się o udaną podróż do Brazylii, a 29 lipca, gdy wracał ze Światowych Dni Młodzieży, przed powrotem do Watykanu uznał za stosowne podziękować Matce Bożej za udany zlot młodych w Rio de Janeiro.
Bazylika Matki Bożej Większej („Santa Maria Maggiore”) jest szczególnym kościołem – to nie tylko jedna z czterech bazylik patriarchalnych Rzymu, ale również najstarsze sanktuarium maryjne Zachodu. Decyzję o jej budowie podjął papież Liberiusz, gdy podczas upalnego lata 352 r. na rzymskie wzgórze Eskwilin spadł niespodziewanie śnieg. Papież miał sen, w którym Matka Boża prosiła go o wybudowanie Jej kościoła w miejscu, gdzie latem spadnie śnieg. Dla jezuitów natomiast kościół ten ma szczególne znaczenie z innego powodu – to tutaj właśnie św. Ignacy Loyola, założyciel jezuitów, odprawił swoją pierwszą Mszę św. A nie zapominajmy, że przemianę życia młodego szlachcica z Loyoli zapoczątkowała wizja Najświętszej Maryi Panny, która „napełniła go słodyczą i obrzydzeniem do grzechów” – jak pisał w swej autobiografii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Matka Boża z Luján – Patronka Argentyny
Reklama
Ameryka Łacińska jest nie tylko najbardziej katolickim z kontynentów – tu żyje większość katolików świata – ale jest również najbardziej maryjnym zakątkiem globu. Pobożność Latynosów jest pobożnością maryjną, a kult Matki Bożej – fundamentem ich wiary. Jorge Mario Bergoglio wychowywał się w takiej właśnie atmosferze: od babci Włoszki wyniósł miłość do Matki Bożej czczonej w sanktuarium w Oropie (Piemont); został ochrzczony w salezjańskim kościele w Buenos Aires, gdzie czczona jest Matka Boża Wspomożycielka Wiernych, tak droga św. Janowi Bosko – już jako kapłan wracał tu, by celebrować Eucharystię przed obliczem Madonny; swe śluby zakonne złożył w święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Towarzystwa Jezusowego, 22 kwietnia 1973 r.; gdy otrzymał sakrę biskupią i miał wybrać herb, umieścił na nim – obok emblematu jezuitów i kwiatu nardu (symbolu św. Józefa) – ośmioramienną gwiazdę, symbol Maryi Panny, Matki Chrystusa i Kościoła. O maryjnej pobożności Jorge Mario Bergoglio najlepiej świadczą jednak jego szczególne związki z sanktuarium Matki Bożej z Luján.
Sanktuarium w Luján wybudowano w XVII wieku dla figurki Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia, którą mieszkający w tym regionie Portugalczyk sprowadził z Brazylii. Na początku umieszczono ją w kapliczce, która stała się miejscem ciągłej modlitwy ludu. Po całym kraju rozchodziły się wiadomości o łaskach upraszanych za wstawiennictwem Najświętszej Maryi. Z czasem powstało tu duże sanktuarium, do którego pielgrzymują miliony Argentyńczyków, a Matka Boża z Luján została ogłoszona Patronką kraju. Kard. Bergoglio był stałym gościem w sanktuarium – odwiedzał to miejsce szczególnie 8 maja, gdy obchodzone jest święto Patronki Argentyny, oraz w pierwszą niedzielę października, gdy do Madonny przybywają pielgrzymki młodzieży. Arcybiskup Buenos Aires był w Luján jeszcze w październiku zeszłego roku, gdy do sanktuarium przybyło około miliona młodych. W swej homilii wypowiedział wtedy znaczące słowa: „Nasze drogi chronione są przez Maryję i Jezusa. Nasza wiara jest w Nich, nasza wiara jest tutaj, to jest dom naszej Ojczyzny”. W tym roku kard. Bergoglio nie mógł już uczestniczyć w obchodach święta Patronki swego kraju, dlatego Argentyńczycy przywieźli mu do Watykanu figurkę Matki Bożej z Luján. Umieszczono ją na Placu św. Piotra, gdyż w tym właśnie dniu – 8 maja – odbywała się audiencja generalna. Papież Franciszek rozpoczął audiencję od krótkiej modlitwy przed figurką „swej” Madonny, a następnie złożył u Jej stóp bukiet kwiatów, do swych rodaków natomiast zwrócił się słowami: „W dniu, w którym obchodzimy święto Matki Bożej z Luján, Patronki Argentyny, kieruję do wszystkich dzieci tej umiłowanej ziemi słowa szczerej miłości i przywiązania, a zarazem powierzam w dłonie Najświętszej Maryi wszystkie wasze radości i troski”.
Kard. Bergoglio, arcybiskup miasta Imienia Maryi
Reklama
15 maja br. na audiencję generalną do papieża Franciszka przybyli m.in. biskupi i księża z Sardynii wraz z grupą wiernych. Papież zwrócił się do nich z krótkim przemówieniem. Świat odkrył wtedy, że nazwa stolicy Argentyny Buenos Aires pochodzi od nazwy Matki Bożej czczonej w sanktuarium w Cagliari na Sardynii. Oto słowa Franciszka: „Drodzy przyjaciele, dziękuję wam za obecność i z serca zawierzam was i wasze wspólnoty macierzyńskiemu wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, którą czcicie jako Matkę Bożą z Bonarii. W związku z tym chcę wam powiedzieć, że pragnę odwiedzić sanktuarium w Cagliari – niemal na pewno we wrześniu, ponieważ miasta Buenos Aires i Cagliari łączy braterstwo ze względu na starą historię. Kiedy powstawało miasto Buenos Aires, jego założyciel chciał je nazwać «Miastem Trójcy Przenajświętszej», ale marynarze, którzy go tam zawieźli, byli Sardyńczykami i chcieli, by nazywało się ono «Miastem Matki Bożej z Bonarii». Wywiązała się dysputa i w końcu znaleźli kompromis, tak że nazwa miasta stała się bardzo długa «Miasto Trójcy Przenajświętszej i Port Matki Bożej z Bonarii». Ze względu na to, że była ona tak długa, zostały dwa ostatnie słowa: Bonaria, Buenos Aires – ku pamięci waszego wizerunku Matki Bożej z Bonarii”.
Papież dotrzymał swej obietnicy i 22 września br. odbył pielgrzymkę do Cagliari. Odprawił Mszę św. w sanktuarium Matki Bożej z Bonarii dla ponad 100 tys. wiernych. Eucharystię zakończył akt zawierzenia Matce Bożej.
Jak widać, Matka Boża zawsze łączy ludzi i narody.
Matka Boża Rozwiązująca Węzły i argentyński jezuita
W latach 70. XX wieku o. Bergoglio, prowincjał jezuitów w Argentynie, bywał kilka razy w Niemczech w celach naukowych. Będąc w Augsburgu, odkrył w miejscowym kościele św. Piotra (San Peter in Perlach) barokowy obraz, przedstawiający Maryję Wniebowziętą, która rozwiązuje węzły na podawanej Jej przez aniołów wstążce – stąd nazwa obrazu: Matka Boża Rozwiązująca Węzły („Maria Knotenlöserin”). O. Bergoglio bardzo poruszyło to niecodzienne przedstawienie Madonny oraz jego głębokie znaczenie teologiczne, dlatego zamówił kopię augsburskiego obrazu i zabrał ją ze sobą do Buenos Aires. W Argentynie prowincjał jezuitów, a później arcybiskup stolicy przyczynił się do rozpowszechnienia tego obrazu i kultu Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Siostra obecnego Papieża tak o tym pisze: „Sądzę, że wizerunek Matki Bożej, który najgłębiej pozostał w jego (o. Bergoglio) sercu i który wywarł wpływ na jego posługę i maryjną pobożność, to obraz Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Ten obraz doskonale odzwierciedla miłość Maryi do każdego z nas; Maryi, która daje nadzieję i rozwiązuje wszelkie problemy człowieka, zarówno te duchowe, jak i materialne”. Arcybiskup Bergoglio zadbał również o to, aby w kościele, gdzie umieszczono kopię obrazu Matki Bożej, powstało sanktuarium maryjne.
Matka Boża z Aparecidy, Patronka Brazylii, bliska sercu argentyńskiego kardynała
Tym, czym dla Argentyńczyków jest sanktuarium w Luján, dla Brazylijczyków jest sanktuarium w Aparecidzie, gdzie bije serce katolickiej Brazylii i gdzie od prawie 300 lat czczona jest figurka Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Sanktuarium to było również bliskie Argentyńczykowi, kard. Bergoglio. To w tym sanktuarium przed sześciu laty odbyła się V Konferencja Ogólna Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów, która była jednym z momentów przełomowych w życiu arcybiskupa Buenos Aires. Kard. Bergoglio przewodniczył pracom nad zredagowaniem końcowego dokumentu i odcisnął na nim swoje piętno. Dokument ten jest programem nowej misji dla kontynentu, który uznawany jest za „kontynent nadziei” dla Kościoła katolickiego, ale dziś, gdy jego główny „autor” zasiada na Stolicy Piotrowej, może być również uważany za program pontyfikatu pierwszego papieża z Ameryki Łacińskiej. Wydaje się rzeczą oczywistą, że to spotkanie biskupów było okazją, by uczestniczący w nim kardynałowie poznali lepiej swego współbrata z Argentyny, na którego zagłosują w konklawe w marcu 2013 r.
Szczególne związki Franciszka z Aparecidą sprawiły, że postanowił on włączyć do programu swojej podróży apostolskiej to brazylijskie sanktuarium, co nie było przewidziane w planach Benedykta XVI. W homilii wygłoszonej w Aparecidzie Papież wyjaśnia, dlaczego uważa spotkanie biskupów w „Domu Maryi” za coś rzeczywiście ważnego: „W tym sanktuarium, gdzie przed sześciu laty obradowała V Konferencja Ogólna Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów, wydarzyło się coś wspaniałego, o czym mogłem się osobiście przekonać: widziałem, jak biskupi – którzy rozważali temat spotkania z Chrystusem, bycia Jego uczniami – doświadczyli tego, że wspierają ich, towarzyszą im i w pewnym sensie inspirują tysiące pielgrzymów, przybywających każdego dnia, aby powierzyć swoje życie Matce Bożej; ta Konferencja była wielkim wydarzeniem w życiu Kościoła. I rzeczywiście można powiedzieć, że Dokument końcowy z Aparecidy zrodził się właśnie z tego splotu obrad pasterzy i prostej wiary pielgrzymów, pod matczyną opieką Maryi. Kościół, gdy szuka Chrystusa, zawsze puka do domu Matki i prosi: «Ukaż nam Jezusa». To od Niej uczymy się bycia prawdziwymi uczniami. I właśnie dlatego Kościół wyrusza na misję, zawsze idąc za Maryją”.
Te słowa Franciszka najlepiej świadczą, że ma on „maryjną” wizję misji Kościoła we współczesnym świecie.
Przykład Jana Pawła II – papieża Różańca
Papież Franciszek wyznał, że codziennie odmawia modlitwę różańcową. Nie wszyscy jednak wiedzą, że kard. Bergoglio „odkrył” Różaniec dzięki Janowi Pawłowi II. Wyjawił to we wspomnieniu, które ukazało się we włoskim miesięczniku „30 Giorni” (30 Dni) w 2005 r. Po śmierci Jana Pawła II dyrektor czasopisma, a zarazem wybitny polityk Giulio Andreotti poprosił dziennikarzy, by zebrali świadectwa kardynałów o zmarłym Papieżu. Stefania Falasca zwróciła się z taką prośbą do ówczesnego arcybiskupa Buenos Aires kard. Jorge Mario Bergoglio, jej dobrego znajomego. Kardynał przygotował krótkie i bardzo osobiste świadectwo, które napisał w samolocie, lecąc na konklawe. Wspomina w nim rzymski wieczór („w 1984 r., jeżeli dobrze pamiętam”), gdy poszedł na Plac św. Piotra, by odmówić Różaniec, któremu przewodniczył papież Jan Paweł II.
Modlił się wraz z tysiącami wiernych, spoglądając na klęczącego, odwróconego plecami do ludzi Ojca Świętego. Uderzyła go wielka pobożność Jana Pawła II i zrozumiał, jakie znaczenie miała Maryja w życiu Papieża. Przyszły mu na myśl słowa Matki Bożej z Guadalupe, wypowiedziane do św. Juana Diego: „Nie bój się! Czyż nie jestem twoją Matką?”, których wagę wówczas lepiej pojął. Od tego dnia, poruszony świadectwem Papieża Polaka, kard. Bergoglio zaczął odmawiać codziennie cały Różaniec i czyni to do dziś. Jak widać z tego świadectwa, pobożność maryjna i paciorki różańca łączą Papieża z Polski i Papieża z Argentyny.