Reklama

Niedziela Legnicka

Ufni w pomoc Ojca Świętego

- Był u mnie ten pan z Krakowa - to pierwsze słowa Alberta Górskiego po wybudzeniu z pięciomiesięcznej śpiączki. Długie tygodnie bez świadomości, na granicy życia i śmierci. A wszystko wskutek makabrycznego pobicia. Rodzice Alberta są przekonani, że mężczyzna żyje dzięki pomocy bł. Jana Pawła II

Niedziela legnicka 41/2013, str. 7

[ TEMATY ]

świadectwo

KP

Józefa Górska z synem Albertem - nad nimi czuwa bł. Jan Paweł II

Józefa Górska z synem Albertem - nad nimi czuwa bł. Jan Paweł II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dramat zaczął się zimą tego roku. Albert został ciężko pobity przez pijanego osiłka, zazdrosnego o swoją konkubinę, w której mieszkaniu - przez przypadek - znalazł się poszkodowany. Od poranka 20 lutego dla Alberta i jego rodziców zaczęło się inne życie. Koszmar, dramaty, łzy, emocje, ale też nadzieja i zaufanie Bogu. Rodzina Górskich - choć w przeszłości doświadczyła już tragedii (córki bliźniaczki zginęły pod kołami samochodu ciężarowego - nie kryje swej pobożności, a szczególnie nabożeństwa do błogosławionego Jana Pawła II.

Jego ręka wydaje się od początku tego dramatu czuwać nad Albertem. Życie skopanego w głowę, poturbowanego na całym ciele i nieprzytomnego mężczyzny wisiało na włosku. Traf chciał, że na pogotowie - jak to czasem bywa - nie trzeba było czekać godzinami: ambulans akurat przejeżdżał obok kamienicy, w której Albert został pobity. Szybka i udana operacja - trepanacja czaszki, usunięcie krwiaków. Albert przeżył. W śpiączce pozostał w szpitalu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Matka Alberta, pani Józefa, płacze, gdy opowiada o szpitalnych perypetiach syna. Z jednej strony fachowość lekarzy, którzy sprawnie przeprowadzili operację, z drugiej - znane nam wszystkim bolączki publicznej służby zdrowia. Albert po raz drugi znalazł się na granicy życia i śmierci, kiedy - po zachłyśnięciu się - doznał zapalenia płuc. Sinego pacjenta reanimowano. Skutki jednak pozostały: odma i niedoczynność płuca. Wypisanej maczkiem dokumentacji medycznej nazbierało się kilkadziesiąt stron.

- Nazajutrz po reanimacji syna, kiedy przyszłam go odwiedzić do szpitala, ujrzałam puste łóżko. Nogi się pode mną ugięły - wspomina ze łzami mama Alberta. Okazało się jednak, że nie spełnił się tragiczny scenariusz jej wyobraźni. Pacjenta - nie powiadamiając rodziny - przetransportowano do innej kliniki. I była to decyzja opatrznościowa. - Dopiero tam, w innym mieście - dzięki troskliwej opiece lekarskiej, syn, który był w bardzo ciężkim stanie, zaczął dochodzić do siebie. A na początku dawano mu niewielkie szanse na przeżycie - mówi Józefa Górska.

Kobieta jest przekonana, że nad wszystkim czuwał i czuwa błogosławiony Papież Polak. - Albert darzył ogromnym szacunkiem Ojca Świętego. Kiedyś znalazł wyrzucony obrazek z Janem Pawłem II, przyniósł go do domu. Wciąż wisi na ścianie - pokazuje.

- Był u mnie ten pan z Krakowa - to były pierwsze jego słowa w czerwcu, po wybudzeniu ze śpiączki w szpitalu. - Jaki pan!? - dopytywałam. - No, ten, Karol - powiedział syn - kobieta nie kryje wzruszenia wracając do tamtych chwil.

Reklama

- Do mnie przyszedł dwa razy, we śnie. Stanął w drzwiach pokoju. - Nie płacz, nie płacz! - mówił. - Ojcze Święty, tak bym chciała, aby wszystko dobrze się skończyło! - powiedziałam Mu. - Nie płacz! Nie płacz! - powtórzył - opowiada pani Górska ze łzami w oczach. Jest pewna, że za wstawiennictwem błogosławionego Jana Pawła II uda się wyprosić u Pana Boga łaskę uzdrowienia Alberta.

Trzydziestolatkowi, który w przyszłym roku miał założyć rodzinę, tragiczne wydarzenie z zimy wywróciło życie do góry nogami. Narzeczona po kilku wizytach u chorego przestała przychodzić. Pozostali przy nim rodzice, którzy nie szczędzą wysiłku, także finansowego ze swych skromnych emerytur i oszczędności, aby ich syn stanął na nogi. Albert niewiele pamięta z tego, co stało się po 20 lutego. Mimo przeciwności i poważnej niepełnosprawności - wciąż nie chodzi i wymaga stałej opieki - nie traci nadziei i modli się za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II.

Wszyscy wierzą też w orędownictwo Matki Bożej Kapłańskiej, która - w kopii wizerunku pochodzącej z Cypru, pobłogosławionej i podpisanej przed laty przez sługę Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego - czuwa nad chorym. Ikony - nawiedzającej domy jeleniogórskich katolików - użyczyła s. Ewa Cyganek, wspierająca modlitewnie rodzinę Górskich. - Niejedna osoba po takich doświadczeniach mogłaby popaść w rozpacz i beznadzieję. Wiara daje państwu Górskim siłę przetrwania i buduje ich ku przyszłości. Proszą też wszystkich o modlitwę o uzdrowienie syna za przyczyną bł. Jana Pawła II - mówi s. E. Cyganek.

Napastnik, który bez żadnego powodu zmasakrował Alberta, najbliższe osiem lat spędzi w więzieniu. Państwo Górscy modlą się także w intencji sprawcy nieszczęścia, o jego nawrócenie i przemianę.

2013-10-09 14:44

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Filip - kościelny z Instagrama

[ TEMATY ]

duchowość

świadectwo

kościelny

facebook.com/zakrystianin

Słowo "kościelny", kojarzy nam się zazwyczaj ze starszym panem, otwierającym i zamykającym kościół. Jak pokazuje świadectwo Filipa Łuczaka, szerzej w sieci znanego jako "Filip Kościelny", służyć Kościołowi można także będąc młodym i pełnym pasji do działania.

Damian Krawczykowski: Kościelny na Instagramie to dość niespotykany widok. Skąd ten pomysł?
CZYTAJ DALEJ

Ukraina: siostry niosą pokój i radość pośród cierpienia i niepewności

2025-07-03 16:39

[ TEMATY ]

cierpienie

radość

Ukraina

siostry

Karol Porwich/Niedziela

W Krzywym Rogu w Ukrainie, w oblężonym regionie Dniepropietrowska, siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi niosą pokój i radość mieszkańcom. Wśród nieustannych dźwięków syren przeciwlotniczych i codziennych trudów wojny, niestrudzenie wydają posiłki ubogim, wspierają miejscowe dzieci i poprzez muzykę tworzą chwile pocieszenia.

Na wschodzie Ukrainy, w samym środku wojny, Siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi ucieleśniają swój franciszkański charyzmat, niosąc pokój w kontekście naznaczonym chaosem i niesprawiedliwością. Pomimo niepewności codziennego życia, ciągłego zagrożenia i zmęczenia spowodowanego syrenami przeciwlotniczymi, pozostają niezłomne w swojej misji.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: nowy archiprezbiter bazyliki Santa Maria Maggiore

2025-07-04 13:35

[ TEMATY ]

Bazylika Matki Bożej Większej

kard. Rolandas Makrickas

ks. Mariusz Bakalarz

Bazylika Matki Bożej Większej

Bazylika Matki Bożej Większej

Ojciec Święty podziękował Jego Eminencji Kardynałowi Stanisławowi Ryłko za jego posługę jako archiprezbitera papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej. Jego następcą został Jego Eminencja Kardynał Rolandas Makrickas, dotychczasowy koadiutor archiprezbitera wspomnianej liberyjskiej bazyliki - poinformowało Biuro Prasowe Stoicy Apostolskiej.

W dniu dzisiejszym kard. Stanisław Ryłko kończy 80 rok życia i utracił prawo do udziału w ewentualnym konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję