Reklama
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu ma dwóch bohaterów: świetnie mającego się bezimiennego bogacza i biednego żebraka o imieniu Łazarz. Bogacz opływał we wszystko. Ubierał się w drogocenną purpurę i bisior i codziennie się świetnie bawił. Bogactwo, zapatrzenie się w siebie, całkowicie zasłoniło mu Pana Boga i drugiego człowieka. Nie widząc Boga, nie widział także leżącego u bram swego pałacu żebraka. Niedołężny, głodny Łazarz oczekiwał na łyżkę strawy. Ale oto kończy się ziemskie życie. Obydwaj umierają, przechodzą w nowy świat. I tu całkowicie zmienia się ich fortuna. Pomyślność ziemska bogacza przeobraża się w cierpienie, zaś ziemska bieda i cierpienie Łazarza przekształcają się w radość. Bóg wyrównuje sprawiedliwie wszystkie długi i zasługi mieszkańców ziemi. Wywyższeni na ziemi często doznają w wieczności poniżenia, a poniżani na tym świecie doznają w świecie przyszłym wywyższenia. I oto, w tej nowej sytuacji toczy się dialog. Cierpiący bogacz kieruje do Abrahama dwie prośby: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu” i druga prośba: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przybyli na to miejsce męki”. Co na to Abraham? Żadna prośba nie zostaje spełniona. Stawiamy pytanie: jakie jest przesłanie tej przypowieści dla nas? Po pierwsze: Tylko czas ziemskiego życia jest okresem podejmowania decyzji i wyborów moralnych; tylko podczas ziemskiego życia można się nawracać, poprawiać, tylko tu, na ziemi, można korygować swoje postępowanie, można zarzucić czynienie zła i podjąć dobre czyny; można wiele zmienić na lepsze swoją silną wolą, wspartą łaską Bożą. Natomiast po śmierci człowiek już sam sobie nie może pomóc, nie może się nawrócić. Jest już wtedy za późno. Dlatego tak ważne jest nasze nawracanie się tu, na ziemi. Ważne jest, by go nie odkładać, by nie było na nie za późno. Kościół posyła kapłanów do chorych, do ludzi, w których gaśnie życie; posyła kapłanów, aby w imieniu Chrystusa nie tylko jednali ich z Bogiem, ale także pomogli im wybrać Boga na wieczność. Krewni, bliscy powinni tym odchodzącym z tego świata pomóc wybrać Boga.
Po drugie: na ziemi nie oczekujmy nowych, jakichś drastycznych zachęt do nawrócenia. Bogacz usłyszał słowa: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają... Jeżeli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”.
Bóg już wszystko, co ważne nam powiedział. Droga została pokazana. Drogowskazy i znaki drogowe są poustawiane na stałe. Kto je nagminnie przekracza, ten może nie dotrzeć do celu. Niektórzy nie przejmują się tym, co mówi Bóg. Nie słuchają proroków, nie słuchają Chrystusa, nie słuchają Kościoła. Coraz więcej jest dziś takich, którzy mówią; ja wierzę w Boga, ale nie wierzę w Kościół. Jednakże zwykle tak bywa, że kto nie słucha Kościoła, ten nie słucha też i Pana Boga. Ze słuchaniem bywa tak jak z miłością. Kto nie kocha człowieka, ten nie kocha Boga. Kto gardzi człowiekiem, gardzi też i Bogiem.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu