Na początku Mszy św. o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, przypominał życie św. Pawła z Teb, który podczas prześladowań chrześcijan za czasów Decjusza zbiegł jako nastolatek na pustynię egipską i tam, rozsmakowawszy się w samotności z Bogiem sam na sam, pozostał aż 90 lat. Jak wyjaśniał paulin przez ten wybór Paweł ratował nie tylko i nie przede wszystkim swoje życie, ale swoją wiarę, która „była mu droższa ponad wszystko”. Swoje życie na pustyni potraktował jako Boży dar i drogę uświęcenia. - Można powiedzieć - odbył na pustynię pielgrzymkę nadziei, a do tego właśnie wzywa nas w tym Roku Jubileuszowym papież Franciszek. Abyśmy byli pielgrzymami nadziei, mając ją najpierw sami w sobie i niosąc ją także tym, którzy dzisiaj są jej pozbawieni, a przecież bez nadziei człowiek nie może się w prawidłowy sposób realizować, będąc szczęśliwym, będąc blisko Tego, który jest dawcą wszelkiego dobra - powiedział w powitaniu o. Pacholski.
PAP/Waldemar Deska
Reklama
Sumie odpustowej tradycyjnie przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który jest także paulińskim konfratrem, a więc przyjacielem Zakonu. W kazaniu abp Depo nawiązał do żywota św. Pawła z Pierwszego Pustelnika spisanego przez św. Hieronima, gdzie ten nazwał go „Księciem życia monastycznego”. Był on bowiem obok św. Antoniego opata jednym z pierwszych twórców życia eremickiego w świecie chrześcijańskim. Zauważył, że w Pawle, tak jak wcześniej w proroku Eliaszu chroniącym się przed gniewem króla Achaba przy potoku Kerit, wypełniły się słowa Psalmisty mówiącego, że szczęśliwy jest ten człowiek, który znajduje ucieczkę w Bogu. Przywołując słowa Psalmisty: „Pójdźcie, synowie, słuchajcie mnie; nauczę was bojaźni Pańskiej”, zauważył, że dziś rzadko, nawet z ambony mówi się o bojaźni Bożej. Za św. Janem Pawłem przypomniał, że bojaźń Boża jest darem Ducha Świętego i jest wrażliwością serca wobec miłości Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita częstochowski, przywołując słowa św. Jana Pawła II, życzył paulinom, by pozostali „ludźmi posługującymi w procesie dźwigania człowieka, zwłaszcza poprzez konfesjonał i Eucharystię”. - Dziękuje ojcom paulinom, że jesteście tutaj świadkami tego przepięknego działania Kościoła poprzez Ołtarz Ojczyzny i Konfesjonał Narodu. Dziękuję za waszą służbę, za waszą wierność poprzez codzienność. Chrystus pokonał zło przebaczeniem, nienawiść miłością miłosierną, a śmierć zmartwychwstaniem i to zadanie możemy wykonać jedynie z Chrystusem, bo to sam Bóg Miłosierdzia, dając swojego Syna, wybrał tę drogę - mówił abp Depo.
Przypomniał, że każdy święty jest zwierciadłem Ewangelii, ukazującym oblicze Chrystusa, a w najwyższym stopniu odnosi się to do Maryi, pierwszego świadka Miłości Miłosiernej objawionej w Synu, Jezusie Chrystusie.
Na Jasnej Górze to zwyczaj, że z okazji święta Pawła z Teb dzieci otrzymują błogosławieństwo i upominki. Sam święty za życia na pustyni doświadczał troski Boga, a przy jego relikwiach w klasztorach na Węgrzech, gdzie jest kolebka Zakonu Paulinów, wypraszano wiele łask dla rodzin, dla dzieci. Przez wstawiennictwo pustelnika polecano także kobiety, które spodziewały się potomstwa lub je pragnęły mieć.
Reklama
I dziś na Jasnej Górze na specjalnym nabożeństwie zgromadziły się dzieci. Przewodniczył mu bp senior Antoni Długosz. Nabożeństwo połączone było z indywidualnym błogosławieństwem dzieci, ale też i mam w stanie błogosławionym. Najmłodsi otrzymali też specjalne upominki, których przygotowano pół tysiąca. Zwyczaj obdarowywania najmłodszych wprowadził na Jasnej Górze w latach 80 - tych XX w. o. Rufin Abramek. Podjął on inicjatywę ówczesnego administratora klasztoru jasnogórskiego o. Leona Chałupki, który będąc wcześniej przeorem klasztoru w Warszawie częstował dzieci daktylami na zakończenie „Pawełek”, czyli nowenny przygotowującej do obchodów uroczystości św. Pawła Pustelnika.
Dziś niektóre maluchy przyjechały z daleka, bo aż z Warszawy; z parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na Przyrynku. Były to dzieci ze Scholi Boskie C-dur Maryi, ministranci i najmłodsi angażujący się w życie parafii i szkół na jej terenie. Towarzyszyli im rodzice, nauczyciele i siostry felicjanki posługujące w parafii. - W drodze mieliśmy zadanie specjalne; poznaliśmy cały życiorys świętego Pawła, jego historie 90 lat na pustyni. Dzieci dowiedziały się dlaczego w herbie paulinów są np. lwy czy kruk z połową chleba. Myślę, ze św. Paweł nie jest dziś dla dzieci osoba obcą powiedziała - s. Margareta, felicjanka.
Dzieci też wstawiennictwu Patrona powierzały swoje intencje. Ryszard modlił się o zdrowie dla wszystkich dzieci, Iza prosiła o pokój na świecie a Janek, „by ten rok był dla wszystkich błogosławiony”.
Od imienia św. Pawła z Teb wywodzi się potoczna nazwa paulinów, czyli Zakonu Św. Pawła Pierwszego Pustelnika. Św. Paweł urodził się w Tebach ok. 230 r. w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej. Po śmierci rodziców odziedziczył spory majątek. Prześladowania chrześcijan za rządów cesarza Decjusza dotknęły również i jego. Gdy w ręce prześladowców chciał wydać go chciwy szwagier, Paweł znalazł schronienie na pustyni, nieopodal Morza Czerwonego. Prześladowania ustały, ale Paweł wybrał jednak samotne życie na pustyni. Przeżył tam 90 lat, wśród umartwień i postów, na modlitwie i oddaniu Bogu.