Faryzeusze zaczęli rozprawiać
z Jezusem, a chcąc wystawić Go
na próbę, domagali się od Niego
znaku. On zaś westchnął głęboko
w duszy i rzekł: «Czemu to plemię
domaga się znaku? Zaprawdę
powiadam wam: żaden znak
nie będzie dany temu plemieniu
». I zostawiwszy ich, wsiadł
z powrotem do łodzi i odpłynął na
drugą stronę.
Reklama
Gdzie był Bóg, kiedy działy się
wszystkie okrucieństwa wojenne
na świecie, gdzie jest teraz, gdy toczą się wojny, bratobójcze
walki, niesprawiedliwość? Czy Bóg jest głuchy, nieczuły
na płacz dzieci, cierpienia niewinnych ludzi? Takie pytanie
często można usłyszeć od ludzi, których wiara jest słaba, zachwiana
albo jej w ogóle nie ma. Bóg nikogo nie może zmusić
do przyjęcia Ewangelii, do życia miłością, którą On sam
jest. Jeśli człowiek nie chce uwierzyć w Niego, bo mu ta wiara
wydaje się niepotrzebna albo wręcz szkodliwa, to choćby
Bóg ukazał się „czarno na białym”, to i tak ten człowiek pomyślałby,
że coś mu się przywidziało. Miłość jest językiem Boga,
przez który do nas mówi. Jeżeli człowiek nie chce usłyszeć
tego głosu, zawsze będzie błądził.
Czym jest miłość w moim życiu? Czy staram się słuchać
i żyć językiem miłości?
Pierwsze czytanie mszalne, wyjęte z Księgi Przysłów, maluje obraz kobiety nazwanej dzielną. Jej „wartość przewyższa perły”; jest piękna – przede wszystkim dzięki cnotom wierności, pracowitości oraz praktycznego podejścia do życia, właściwego kobietom szlachetnym i dobrym. Stanowi ona serce rodziny, okazuje wrażliwość na każdą biedę oraz niesie pomoc ubogim i nędzarzom. Biblijny ideał mocno kontrastuje z tym, co ostatnio widzimy na naszych ulicach. Nie znaczy to jednak, że stracił na aktualności. Przeciwnie, to właśnie kościoły są miejscem, w którym jest on niestrudzenie przypominany. Ideał kobiety namalowany w starotestamentowej księdze obliguje do okazywania szczególnej wdzięczności Bogu przez mężczyzn mających żony, matki, córki i siostry, których czyny należy sławić „w bramie”, czyli publicznie.
Najwyżsi rangą przedstawiciele litewskich władz, przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis i premier Gintautas Paluckas, zostali w czwartek ewakuowani do schronów w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Litwy przez Białoruś. Prezydent Gitanas Nauseda przebywa w czwartek z wizytą w Irlandii.
Początkowo podejrzewano, że z Białorusi wleciał na Litwę jeden z dronów kamikadze Shahed, których Rosja używa w wojnie z Ukrainą. Później Państwowa Służba Ochrony Granic (VSAT) poinformowała, że granicę białorusko-litewską przekroczył nieduży samolot amatorskiej konstrukcji.
Jasna Góra jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem sakralnym w Polsce, głównym celem pielgrzymek. W ubiegłym roku w sezonie letnim tylko w pielgrzymkach pieszych, rowerowych oraz biegowych przybyło 101 627 pątników. Choć najważniejszą płaszczyzną troski o pielgrzymów jest sfera duchowa, to także w tej zewnętrznej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, nie brakuje starań.
24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu bezpieczeństwo na Jasnej Górze zapewnia Straż Jasnogórska. Jej zadaniem jest ochrona sanktuarium jako obiektu oraz zapewnienie bezpieczeństwa pielgrzymom, utrzymywanie porządku podczas uroczystości. Straż współpracuje z Policją, Strażą Miejską i Pogotowiem Ratunkowym w Częstochowie, a w czasie wizyt szczególnych gości – z Biurem Ochrony Rządu. Straż Jasnogórska jest odpowiedzialna przede wszystkim za bezpieczeństwo pielgrzymów oraz mienie, które się znajduje na terenie sanktuarium i terenach przyległych. Działa według wytycznych planu ochrony. Na całym obiekcie wyznaczone są posterunki, gdzie dana osoba pełniąca swoją służbę dyżurną, odpowiada za dany odcinek. Pracownicy Straży Jasnogórskiej są umundurowani, stąd widoczni przez pielgrzymów, więc każda osoba, która poczułaby się zaniepokojona jakąkolwiek sytuacją, ma w zasięgu wzroku pracownika straży. Jak sami uśmiechają się, najczęściej pełnią funkcję informacyjna, bo to właśnie ich pielgrzymi pytają o różne punkty sanktuarium jak np. muzea. Przedstawiciele Straży Jasnogórskiej ostrzegają przed nadmierną niefrasobliwością, jeżeli chodzi o widoczne trzymanie dokumentów, telefonów itp. Przestrzegają też przed ludźmi, którzy trudnią się procederem wyłudzania pieniędzy w zamian za np. przypinkę w formie krzyżyka, obrazka itp. To tzw. „przypinacze”, którzy deklarują, że otrzymane ofiary idą na rzecz sanktuarium. Nie ma to nic wspólnego z działalnością Jasnej Góry. Ofiary na rzecz renowacji sanktuarium czy na pomoc ubogim pielgrzymi mogą składać tylko w wyznaczonych miejscach do oznakowanych skarbonek. Z takiej ofiary też np. płynie dotacja na rzecz Jasnogórskiego Punku Charytatywnego, z którego pomocy materialnej korzysta wielu potrzebujących przez cały rok.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.