Reklama

IX Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek

Śpiew na 50 głosów

W dniach 13-14 grudnia w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze odbyły się eliminacje regionalne do IX Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek, który w dniach 9-11 stycznia odbędzie się w Będzinie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jury w składzie: prof. Janina Nowak (przewodnicząca), Wiktor Sędziński, Sławomir Kozłowski, Ludwik Figas przesłuchało ponad 20 solistów i duetów i prawie 30 chórów, zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych. Reprezentowali oni szkoły, parafie, domy kultury, zespoły ludowe, pochodzące z: Zielonej Góry, Nowej Soli, Bytomia Odrz., Drezdenka, Przemkowa, Brzeźnicy, Wichowa, Mycielina, Lipinek Łużyckich, Siedlec, Międzyrzecza, Bieniowa, Nowego Miasteczka, Siedliska, Jasienia, Nietkowa, Strzyżewa, Przytocznej, Wędrzyna, Mirostowic Dolnych, Niedoradza, Gubina, Gorzowa Wlkp.
Do finału w Będzinie zakwalifikowały się solistki: Magdalena Bańkowska z Gorzowa Wlkp. i Katarzyna Muszyńska z Międzyrzecza oraz zespoły: "Erato" z Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, "Teatr powsinogi" z SP w Strzyżewie i Zespół Muzyki Dawnej "Antiquo More" z Międzyrzecza. Organizatorem zielonogórskich eliminacji było Regionalne Centrum Animacji Kultury.
14 grudnia odbyły się także eliminacje w Dębnie. Jury w składzie: Janina Tylman, Wioletta Basarab, Agnieszka Piwowar do finału zakwalifikowało: solistkę Nikolę Klepacz z SP w Karsku, scholę "Iskierki" z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą oraz chór "Mezzoforte" z Myśliborza.
Szczególną cechą Festiwalu jest jego młodzieżowy charakter. Biorą w nim udział w zdecydowanej większości zespoły młodzieżowe i dziecięce. Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek to spontaniczny pomysł młodych ludzi, by promować tradycję śpiewu pieśni związanych z Bożym Narodzeniem - bardziej znanych kolęd i mniej znanych pastorałek. Ważna dla utrzymania niepowtarzalnego ducha Festiwalu jest otwarta formuła konkursu. Mogą w nim brać bowiem udział wszyscy amatorzy, bez względu na wyznanie, przekonania polityczne czy sposób działalności artystycznej. Stąd też na scenie występują obok siebie katolicy i protestanci, wnukowie i ich dziadkowie, po prostu wszyscy, którzy chcą i lubią śpiewać kolędy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Pluszowe chrześcijaństwo

2025-08-15 22:44

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy Jezus naprawdę chce rozłamu? Dlaczego mówi o ogniu, który ma podpalić ziemię? Poznasz proroka, którego chciano uciszyć, biskupa, który stawił czoła Gestapo i komunistom, oraz świętego, który oddał życie za wiarę.

Jeśli czujesz, że wiara jest dziś zbyt często wygładzana i rozcieńczana – ten odcinek doda Ci odwagi, aby płonąć bez kompromisów. Posłuchaj, bo to jest o Tobie, o mnie, o nas wszystkich – i o tym, że ogień Jezusa może podpalić świat. Dlaczego czasem trzeba odebrać „święty spokój”, by ocalić prawdziwy pokój serca. To odcinek o odwadze. O tym, że chrześcijaństwo nie jest pluszową zabawką, ale płonącą pochodnią. O tym, że w czasach, gdy wielu woli gasić iskry Ewangelii, my jesteśmy wezwani, by je rozniecać.
CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, jest znakiem sprzeciwu

2025-08-17 12:11

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.

Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję