Reklama

Aspekty

Ślubny sezon

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed nami maj, czerwiec, lipiec i sierpień, czyli gorące miesiące w sezonie ślubnym. W tym czasie na pierwszy plan dla narzeczonych wysuwają się ostatnie już przygotowania do ślubu i wesela: ustalanie scenariusza wesela z zespołem, dopinanie szczegółów z właścicielem restauracji i ostatnie przymiarki weselnych strojów. Jest też wiele par, które w tym czasie myślą nie tylko o zewnętrznym przygotowaniu, ale i o tym wewnętrznym – duchowym.

Dar Boga

Dlaczego to jest ważne? Ponieważ małżeństwo jest sakramentem. – Trzeba najpierw budować własną wiarę, przez modlitwę indywidualną, tak aby poznać istotę sakramentu, czyli daru Bożego dla człowieka, znaku niewidzialnej łaski, by móc z tego daru owocnie skorzystać w małżeństwie – mówi ks. Zygmunt Zapaśnik, ojciec duchowny w paradyskim seminarium i wykładowca teologii duchowości w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym w Zielonej Górze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W jaki sposób duchowo przygotować się do małżeństwa? Są na to różne sposoby, każdy ma swoją drogę, ale pomóc mogą przykłady. Poniżej świadectwa dwóch par z Zielonej Góry – Marleny i Grzegorza oraz Anny i Krystiana, które w tym roku zawrą związek małżeński.

Marlena i Grzegorz

Reklama

O przeżywaniu swego narzeczeństwa takie świadectwo daje Marlena. – Przygotowania do małżeństwa w moim i Grzegorza przypadku zaczęły się jeszcze przed przygotowaniami do wesela czy samej ceremonii zaślubin i trwają intensywnie aż do teraz, praktycznie każdego dnia. O tym, że chcemy ślubować nie tylko sobie, ale i Bogu wiedzieliśmy od początku, w chwili podjęcia decyzji o ślubie pozostały już tylko konkretne działania. Dlatego też każdego dnia walczymy o czystość, chwilę wspólnej modlitwy, czas na rozmowę, by poznać wzajemnie swoje cele, oczekiwania. Czystość przedmałżeńska jest dla mnie ważnym i pięknym doświadczeniem. To niesamowicie zbliża, pozwala lepiej i przez inny pryzmat poznać drugą osobę.

– Modlimy się, w naszych portfelach mamy specjalne modlitwy, gotowce – opowiada Grzegorz. – Jeśli mi zależy, żebyśmy byli szczęśliwi, to byłbym głupi, żebym tego nie robił. Poza łaską Boga to szczęście zawsze będzie takie niepełne i pozbawione perspektywy wieczności. Zresztą to miłe, kiedy ktoś mi bliski nagle wyciąga gotowca i się za mnie modli – dodaje z uśmiechem. – To Bóg jest fundamentem! Wystarczy się Jego słuchać, a będzie dobrze! Nie zawsze będzie kolorowo, bo w życiu chrześcijanina jest i zmartwychwstanie, i krzyż, ale z Nim da się to jakoś przejść.

Anna i Krystian

Reklama

Na początek świadectwo Krystiana. – Pierwszym krokiem było „zdobycie papierka” – bo trzeba. Jednak na kursie człowiek był w stanie zobaczyć, że małżeńska przyszłość to nie sielanka, a tytaniczna praca, która prowadzi do prawdziwej miłości, bezwarunkowej, dającej szczęście. To pozwoliło nam wspólnie z narzeczoną na podjęcie wyzwania doskonalenia się na wzór Jezusowej miłości, bezgranicznej. Myślę, że każdy z nas ma zakorzenioną w sobie taką miłość, lecz zazwyczaj staramy się ją „stłamsić”, ukryć i sprawić, że o niej zapomnimy. Z punktu widzenia zwykłego człowieka modlitwa wydaje się w dzisiejszych czasach czymś zbędnym, nic bardziej mylnego, nic tak bardzo nie spaja związku, jak wspólna modlitwa. Jest to czas, gdy dziękujemy sobie wzajemnie za najdrobniejsze rzeczy. Jest to również czas rozmawiania o własnych pragnieniach, oczekiwaniach. To czas prawdy o nas samych przed Bogiem. Dzięki wspólnej modlitwie poznajemy siebie coraz bardziej, bez masek zasłaniających nasze sumienia. Chodzimy razem do kościoła, dbamy o życie w czystości, nie mieszkamy wspólnie. To są zasady, którymi się kierujemy. Są proste, a zarazem niesamowicie trudne. To one są dla nas kompasem okresu, który ma przygotować nas na wspólne życie. I choć nieraz się potykamy, to wstajemy i walczymy, bo wiemy, że warto.

– Bardzo dużo dał nam kurs przedmałżeński, właściwie dwa – dzieli się swoim doświadczeniem Ania. – Pierwszy był w naszej parafii. Wyszło sporo płaszczyzn, nad którymi musimy pracować. Czym są dla nas cele małżeństwa, jakie mamy swoje granice itp. Na drugi namówili nas znajomi, był to kurs warsztatowy. Od pierwszego do drugiego nastąpił bardzo duży progres. Jeżeli chodzi o cele małżeństwa były już w 99% identyczne, po prostu to już obgadaliśmy. Niemniej wyszło jeszcze trochę rzeczy, nad którymi musimy pracować i pracujemy. Przygotowujemy się na burze, które na pewno czekają nas w małżeństwie. Dlatego na pierwszym miejscu stawiamy Boga, bo tylko z Nim jesteśmy w stanie przetrwać wszystko. Nie znaczy to, że stwierdzamy: „No to teraz martw się, Panie Boże, a my już nie musimy nic robić”, to pociąga za sobą kolejne decyzje. Jak choćby życie w czystości czy niezamieszkanie razem przed ślubem. Choć to bardzo trudne, bo wszystkim musimy się „tłumaczyć” (dlaczego w XXI wieku czekamy do ślubu), to nasza miłość nabiera przez to niesamowitej głębi. Tak też dzieje się po sakramencie pokuty. Mamy wspólnego spowiednika i czasem uda nam się pójść do spowiedzi w jednym dniu, wtedy tak się oczy otwierają na miłość tej drugiej osoby. Mam wrażenie, że spowiedź dodaje naszej miłości skrzydeł. Zawsze tak jakoś odżywamy. Bóg generalnie naświetla te sprawy, nad którymi trzeba pracować. Jak się kłócimy, to czasem zaczynam się modlić: „Co ja robię źle? Panie, otwórz oczy albo mi albo jemu”. Zawsze mam nadzieję, że to mój narzeczony jest w błędzie, ale niestety często Bóg pokazuje mi, że to ja jestem tą osobą, która rani. Generalnie, kiedy dajemy się prowadzić Bogu, to On nam pokazuje jak mamy przygotować się do ślubu, ba, do małżeństwa.

Pomoce

Stawianie na Boga, modlitwa, sakramenty, rozmowa – to podstawy. Można też sięgnąć po inne rozwijające duchowo pomoce. Mogą to być dokumenty Kościoła, np. encyklika Jana Pawła II „Ewangelii gaudium”; lektury pozwalające na poznanie siebie, takie jak: „Urzekająca” czy „Dzikie serce” autorstwa Stasi i Johna Eldredge’ów; mogą to też być krótkie filmiki o istocie małżeństwa, które można znaleźć np. na portalu www.2ryby.pl.

2014-04-24 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co związywać, a co rozwiązywać?

Słyszymy w dzisiejszej Liturgii wielką obietnicę Jezusa Chrystusa: „Zapewniam was: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Rodzi się przy tym pytanie: co związywać, a co rozwiązywać, aby cieszyć się z wiecznych konsekwencji?
CZYTAJ DALEJ

Watykan: dwie Msze żałobne w trzecią rocznicę śmierci Benedykta  XVI

W trzecią rocznicę śmierci papieża Benedykta XVI/Josepha Ratzingera będą sprawowanie w Watykanie dwie Msze św. żałobne. We wtorek 29 grudnia Mszę św. w języku angielskim odprawi w Bazylice Świętego Piotra kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Następnego dnia, 30 grudnia, kardynał Kurt Koch, prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan odprawi Mszę żałobną w języku niemieckim w Grotach Watykańskich, w pobliżu grobu Benedykta XVI.

Benedykt XVI był 265 głową Kościoła od 19 kwietnia 2005 roku do 28 lutego 2013 roku. Po rezygnacji zamieszkał w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie, gdzie zmarł 31 grudnia 2022 roku w wieku 95 lat.
CZYTAJ DALEJ

Bóg stał się człowiekiem

2025-12-27 19:04

Paweł Wysoki

Ruszmy do Betlejem jak pasterze, aby odnaleźć Boga, który z miłości do nas stał się człowiekiem – wezwał abp Stanisław Budzik.

W kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego w Domu Księży Emerytów w Lublinie „pasterka” celebrowana była wyjątkowo wcześnie, bo już o godz. 20.00. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik. Wraz z metropolitą Mszę św. sprawowali starsi i schorowani kapłani, mieszkańcy domu przy ul. Bernardyńskiej. Kilka godzin wcześniej wszyscy, wraz z biskupami pomocniczymi, siostrami ze Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza oraz świeckimi pracownikami, połamali się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i zasiedli do wieczerzy wigilijnej. – Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszej wspólnoty, by tajemnicę Bożego Narodzenia przeżywać razem w tę szczególną noc i dzielić z nami radość, że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami – powiedział w powitaniu ks. Grzegorz Musiał, dyrektor domu księży emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję