Reklama

Wasze świadectwa

Panna Monika się nawraca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To była wiosna 4 lata temu, młoda, ładna dziewczyna o słowiańskiej urodzie, lat 21, studentka modnego kierunku na Uniwersytecie w Warszawie, ambitna i pracowita, od prawie 5 lat z jednym chłopakiem... Dziś piszę o tym, jakby to był inny człowiek, niż jest teraz, bo był. Pojechałam wtedy na Triduum Paschalne do rodzinnego domu na wieś.

Nie byłam szczęśliwa

Reklama

Małżeństwo rodziców rozpadło się, gdy byłam kilkuletnim szkrabem, z braćmi straciłam kontakt, siostra w świecie własnej rodziny. Ciężko pracowałam, studiowałam, pomieszkiwałam z chłopakiem, ale i tak nic nie mogło wypełnić zionącej ze mnie pustki. Choć żyłam w grzechu i bez sakramentów od kilku lat, ciągle tęskniłam za Kościołem, miałam takie wewnętrzne poczucie, że Pan Bóg to jest jakieś Dobro, więc tłumaczyłam sobie, że rozumie, że muszę robić coś wbrew Jego woli, by osiągnąć coś dobrego – strasznie bredziłam. W Wielki Piątek poszłam do kościoła. Coś mnie tchnęło, gdy już tam byłam, żeby się wyspowiadać. Może wyrzuty sumienia, niezrozumienie, może myśl, że głupio będzie przed innymi nie pójść do Komunii w Wielkanoc. Nie wiem, ale poszłam, rozryczałam się w konfesjonale. Ksiądz zapytał, dlaczego przyszłam tak późno, a następnie, czy mieszkam z chłopakiem, powiedziałam, że nie, więc dostałam rozgrzeszenie. Przed spowiedzią byłam zdecydowana zamieszkać z nim, a po... Rozmawiając z nim przez telefon, przeżyłam totalny zawód, wiedziałam, że Ktoś za mnie UMARŁ! Z miłości do mnie! A ja nie miałam się z kim tym podzielić, nie było nikogo, kto by mnie zrozumiał, chłopak też nie rozumiał, a na koniec spytał, czy to te święta z choinką... Od tamtego dnia pewność, że Jezus żył i że za mnie umarł, była tak silna, jak pewność, że Ziemia jest okrągła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wypełnić pustkę

Po świętach wróciłam do Warszawy, podjęłam decyzję, że chcę żyć w czystości i założyć prawdziwą rodzinę. Miesiąc trwały rozmowy z chłopakiem, wspólne lata nie miały tak dużego znaczenia, jak myślałam, nie chciał życia, o którym mówiłam. Nie chciał zaprosić do naszego związku Boga. Odeszłam. Wtedy się zaczęło… Ból, niskie poczucie własnej wartości, nie miałam rodziny, już nie miałam chłopaka, cóż mi zostało? Praca. A że jestem ambitna, to tak ustawiłam dwa kierunki studiów, pracę, kurs językowy i 3 razy wolontariat, że zostało mi 5 godzin na sen, jadłam w drodze między zajęciami. Trafiłam na wolontariat do jadłodajni dla bezdomnych u Braci Kapucynów. Uważałam, że zbawię świat, każdemu chciałam pomagać, nie odzywałam się tylko do żadnego klechy, działali mi na nerwy, ciągle się mądrzyli i mówili o czymś, czego nie rozumiałam. Okazało się, że podczas spotkań, na których planowałam pomagać „biednym bezdomnym”, jest czytane Słowo Boże. Nie było mi to na rękę, ale co, ja nie dam sobie z tym rady!? Jeszcze usłyszą, co o tym myślę! No, ale pierwsza usłyszałam ja: „Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty (...)” (patrz: J 11, 1-45).

Początek nowego

Od tego fragmentu Ewangelii zaczęło się moje nowe życie. Słowa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” stały się dla mnie siłą, która pozwoliła mi po latach życia w grobie, bo tym był dla mnie czas bez sakramentów, zacząć żyć i poznawać Boga. Uwierzyłam, że gdyby Pan Jezus był obecny w moim życiu, wyglądałoby ono zupełnie inaczej. Poszłam wtedy do spowiedzi, zrzuciłam z siebie ciężar i smród ciężkich grzechów. Długa droga nadal trwa. Bezdomnym dziękuję, z ich udziałem poznałam prawdziwe szczęście. Po drodze było dużo trudnych decyzji, 3 lata terapii, przyśpieszony kurs dojrzewania, zmiana relacji z rodzicami, musiałam dorosnąć. W międzyczasie dużo się zmieniło, nauczyłam się modlić i pokochałam Słowo Boże. Mam wspaniałych przyjaciół i czas na bycie z drugim człowiekiem. W mojej rodzinie też się wiele zmieniło, małymi krokami wchodzi do niej miłość. Stale próbuję nie dawać się zapędom ambicji i pracoholizmu, to idzie mi najsłabiej, ale na szczęście nie jestem w tym sama. Jestem szczęśliwa.

2014-05-13 13:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

My dwie w Budvie

Z Podgoricy - stolicy Czarnogóry - przez groblę na Jeziorze Szkoderskim i dalej, pod usytuowaną na jednym ze wzgórz twierdzą Haj-Nehaj, docieramy do Budvy. Dzień był pełen wrażeń, ale to nie koniec atrakcji. Nasz hotel „Slovenska Plaža” to tak naprawdę turisticko naselje rozciągające się na długości ponad kilometra, dlatego z mapkami tego osiedla wsiadamy przed recepcją do… meleksa. Walizki ulokowane w „bagażowym” wraz z odebranymi nam przez obsługę kluczami do pokoju odjeżdżają przed nami na właściwe skrzyżowanie. Nasz adres to Kaleta III F. Wszystko jest OK. Walizki i klucze wracają w nasze ręce.
CZYTAJ DALEJ

Papież mianował nowego dyrektora Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego

2025-07-31 13:24

[ TEMATY ]

obserwatorium astronomiczne

Vatican Media

Pochodzący z Goa w Indiach astrofizyk związany z Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym zastąpi dotychczasowego dyrektora tej instytucji, br. Guy Consolmagno, który pełnił tę funkcję od 2015 r. Nowy dyrektor obejmie stanowisko 19 września.

Papież mianował nowego dyrektora Specola Vaticana – Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, jednego z najstarszych na świecie ośrodka badań astronomicznych. Został nim indyjski jezuita, o. Richard Anthony D'Souza, SI, związany naukowo z tą instytucją.
CZYTAJ DALEJ

„Babcia Kasia” prawomocnie skazana za naruszenie nietykalności wolontariusza pro-life

2025-08-01 01:15

[ TEMATY ]

sąd

PAP/Albert Zawada

„Babcia Kasia”

„Babcia Kasia”

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok wobec kobiety znanej jako „Babcia Kasia”. Chodzi o znieważenie i ugryzienie wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia. Wyrok jest prawomocny.

Katarzyna A., uczestniczka wielu demonstracji, znana jako „Babcia Kasia” została oskarżona, że 1 maja 2022 roku w Warszawie podczas trwania legalnego zgromadzenia na placu Zamkowym znieważyła oraz naruszyła nietykalność cielesną wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia poprzez ugryzienie go.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję