Reklama

Oko w oko

Kochać Polskę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Byliśmy dumnym, wielkim narodem. Walczyliśmy z determinacją, gdy wróg przekraczał nasze granice. Biliśmy się za wolność naszą i waszą, nie szczędząc krwi, wiedzieliśmy, że „wolność krzyżami się mierzy”, i stawaliśmy w jej obronie wszędzie tam, gdzie była zagrożona. Nasi dziadkowie, ojcowie z dumą opowiadali i śpiewali pieśni o chłopcach spod Samosierry, Rokitnej, Tobruku, Monte Cassino... Wzruszenie wyciskało łzy nawet u najtwardszych, gdy przysięgali bronić Polski do ostatniej kropli krwi, prosząc: „Tak mi dopomóż Bóg”. Pisząc te słowa, widzę twarze wielu bohaterów moich filmów dokumentalnych, spośród których szczególnie zapamiętałam jednego z ostatnich legionistów Józefa Piłsudskiego. Gdy doszedł w swoim opowiadaniu do 1939 r. i w Zaleszczykach musiał pożegnać się z kolegami kawalerzystami, powiedział: „To był koniec naszej Polski legionowej”. Zakrył dłońmi twarz i szlochał. Ekipa filmowa zamarła, a potem operator powiedział mi: „To była najlepsza lekcja historii i patriotyzmu, jaką kiedykolwiek miałem”. Dzisiaj wszystko się odmieniło, mało kto rozumie, co znaczy kochać Polskę. Nie potrafimy być dumni z naszych przodków, z ich dokonań w różnych dziedzinach. Natomiast coraz częściej spotyka się cudzoziemców młodego pokolenia – historyków, polityków, autorów książek, filmów, zdjęć, opracowań, pełnych uznania i podziwu dla Polaków z minionych lat i epok.

John Vachon, amerykański fotoreporter, przemierzał Polskę tuż po wojnie, w 1946 r., fotografował Warszawę, odszukiwał zachowane domy, pokazywał ruiny w zestawieniu ze zdjęciami tych pięknych budowli sprzed września 1939 r. i opisywał je. Poruszające, a jednocześnie napawające dumą są zdjęcia Vachona przedstawiające ruiny Dworca Głównego, naprzeciwko Hotelu Polonia, w samym sercu stolicy, z jego podpisem w języku angielskim: „Gmach uważany za najnowocześniejszy w przedwojennej Europie. Stał do końca Powstania Warszawskiego. Niemcy wysadzili go w powietrze, uciekając z Warszawy. Zniknęło dzieło sztuki, imponująca budowla”. Takich zachwytów, poruszających zdjęć i podpisów jest wiele. John Vachon wiele fotografii wykonanych w Polsce uważał za jedne z najlepszych w swoim dorobku, a był cenionym na świecie fachowcem w dziedzinie fotografii dokumentalnej. Muszę wspomnieć jeszcze o jego unikalnych zdjęciach z Wąwolnicy w powiecie puławskim – miejscowości uważanej za centrum powojennego podziemia antykomunistycznego. Vachon znalazł się tam w czasie pacyfikacji wsi przez UB i milicję. Spalili oni 100 zabudowań gospodarskich, zastrzelili 4 gospodarzy, wiele osób ranili i aresztowali. Zdjęcia Vachona oddają doskonale atmosferę rozpaczy, zagrożenia, śmierci i zniszczenia dokonywanego w powojennej Polsce przez „diabłów z Kremla i ich miejscowych popleczników”. Wiele spostrzeżeń i wniosków z tamtego pobytu zawarł w listach do żony, wysyłanych wówczas z Warszawy, których obszerne fragmenty wraz z wyborem zdjęć zostały opublikowane przez jego córkę – Ann Vachon. Takich przykładów zafascynowania minioną polską kulturą i tamtymi Polakami jest wiele, ale o tym w naszym kraju się nie mówi. Myślę, że ten brak dumy z minionej Polski to nie przypadek w naszych mainstreamowych mediach. Na koniec wypada przypomnieć słowa innego znanego autora zdjęć i filmów z Polski, świadka bohaterskich walk Polaków – Juliena Bryana: „Gdyby Spartanie odżyli, to przed wami, Polacy, pochyliliby czoła”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-06-03 14:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

2024-05-06 20:10

[ TEMATY ]

śmierć

Autorstwa Mariusz Kubik - Praca własna, commons.wikimedia.org

Jacek Zieliński

Jacek Zieliński

W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński - wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie - podała w mediach społecznościowych Piwnica pod Baranami. Miał 77 lat.

W wieku 77 lat zmarł polski muzyk Jacek Zieliński. Był polskim kompozytorem, trębaczem, skrzypkiem oraz członkiem zespołu Skaldowie, a prywatnie - młodszym bratem Andrzeja Zielińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Miejsce Słowa - Ewangelia w VR w każdym zakątku Polski!

2024-05-07 09:46

Mat.prasowy

Nie musisz przyjeżdżać do Poznania, aby doświadczyć Ostatniej Wieczerzy w VR. Miejsce Słowa przyjedzie do Ciebie!

Miejsce Słowa - Ewangelia w VR w każdym zakątku Polski!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję