Reklama

Wiadomości

IV Tydzień Wychowania

Do pomocy w odkrywaniu ostatecznej prawdy o świecie, człowieku i o Bogu apelują polscy biskupi do rodziców, nauczycieli i wychowawców. W liście na rozpoczynający się jutro IV Tydzień Wychowania podkreślają, że "współczesny świat próbuje narzucić ludziom przekonanie, że nie ma żadnej obiektywnej prawdy a każdy człowiek rozumie i stosuje ją na swój własny, indywidualny sposób".

[ TEMATY ]

wychowanie

M. B. SZTAJNER/NIEDZIELA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorzy listu zwracają uwagę, że na człowieka głoszącego istnienie obiektywnej prawdy, patrzy się z podejrzliwością czy lekceważeniem. Dlatego, przypominają, Kościół przestrzega przed swego rodzaju „dyktaturą relatywizmu”.

Biskupi podkreślają znaczenie wychowania do prawdy. "Polega ono na tym, aby na wszystkich etapach procesu wychowawczego – dokonującego się w domach, w przedszkolach i szkołach – rodzice, nauczyciele i wychowawcy ukazywali wartość odkrywania ostatecznej prawdy o świecie, o człowieku i o Bogu" – czytamy w liście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem biskupów, ukazywanie młodemu pokoleniu w jaki sposób dążyć do prawdy i kierować się nią w codziennym życiu jest dziś szczególnie ważne. "Tylko wtedy będziemy mogli z ufnością patrzeć w przyszłość, mając pewność, że dzięki temu ukształtuje się społeczeństwo, w którym ludzie będą kierowali się wewnętrzną uczciwością, prawością i rzetelnością" – przekonują autorzy listu.

Reklama

Biskupi zaznaczają jednocześnie, że konsekwencją głoszenia obiektywnej prawdy może niekiedy okazać się cierpieniem, ale, jak dodają dla człowieka wierzącego nie ma innej drogi niż ta, którą szedł Jezus Chrystus.

W liście pasterskim biskupi kierują do wychowawców gorący apel: "Nie bójcie się prawdy! Dążcie do niej z odwagą i zapałem! Uczcie jej innych! Wychowujcie do niej wszystkich, których Wam Pan Bóg powierzył! Nie dajcie się zwieść namiastkami prawdy czy półprawdami! Brońcie się przed manipulacją ze strony tych, którzy są niechętni Chrystusowi i Jego Kościołowi".

List pasterski „Wychowywać do prawdy” odczytano w kościołach w ubiegłą niedzielę.

Tydzień Wychowania to inicjatywa Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski i Rady Szkół Katolickich. Jest on obchodzony zawsze w tygodniu, w którym przypada święto św. Stanisława Kostki, patrona dzieci i młodzieży (18 września). Z okazji Tygodnia Wychowania przygotowywane są pomoce katechetyczne dostępne na stronie www.tydzienwychowania.pl, a także płyta z wykładami o wychowaniu.

2014-09-13 15:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wychowanie do życia w miłości

Niedziela świdnicka 42/2012, str. 5

[ TEMATY ]

wychowanie

biskup

miłość

BOŻENA SZTAJNER/NIEDZIELA

Caritas kielecka włączyła się w akcję "Tornister pełen uśmiechów"

Caritas kielecka włączyła się w akcję

Miłość jest wypadkową prawdy, dobra i wolności. Może być rzeczywista, gdy bazuje na prawdzie, zwłaszcza na prawdzie o dobru, i gdy urzeczywistnia się w wolności.
Spróbujmy rozważyć wychowanie do miłości w kontekście przypowieści o talentach. Bóg, powołując nas do istnienia, obdarował nas talentami, uzdolnieniami fizycznymi i duchowymi. Z pewnością jednym z nas dał tych talentów więcej, innym mniej. Bóg naprawdę najlepiej wiedział, co komu przydzielić. Każda i każdy z nas na pewno otrzymał to, co jest potrzebne do zbawienia.
Przede wszystkim wszyscy otrzymaliśmy dar bycia człowiekiem. Na ten podstawowy dar zwrócił uwagę bł. Jan Paweł II 8 czerwca 1991 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie w przemówieniu do przedstawicieli świata kultury. Podejmując refleksję nad przypowieścią o talentach, powiedział tak: „Otóż pragnę podkreślić, że u podstaw każdego z tych wielu zróżnicowanych talentów każdy z nas, każdy bez wyjątku, również nienależący do świata kultury i nauki, dysponuje nade wszystko jednym: uniwersalnym talentem, którym jest nasze człowieczeństwo, nasze ludzkie «być» (esse)”.
To jest właśnie ten fundamentalny talent, na którym jest wszystko nabudowane i ten podstawowy talent winni wszyscy rozwijać. Ten podstawowy talent, jak i inne talenty szczegółowe są nam dane do pomnażania, rozwijania. Dar - talent człowieczeństwa - rozwijamy - jak nas uczył Papież - przez miłość, czyli „przez bezinteresowny dar z siebie samego”. Stąd musimy się zapytać, co ja robię z samym sobą, czy rozwijam talent mego człowieczeństwa? Skoro zaś człowieczeństwo rozwijam przez bezinteresowny dar z siebie, to muszę się zastanowić, co się stało z moją miłością? Ile mam miłości do Pana Boga, do męża, do dzieci, także do tych, których uczę, które mam na katechezie, które mi czasem dokuczają, a dla których mam być mistrzynią, mistrzem. Czy mogę powiedzieć, że staram się być dla nich darem? Co stało się z moją miłością? Czy jeszcze potrafię kochać? Czy może tylko udaję, że kocham, że mi zależy na moich podopiecznych? Ludzie zawsze mieli kłopoty z ewangeliczną miłością. Mają kłopoty także dzisiaj, bo człowiek, bo każdy, każda z nas, odkrywa w sobie bożka, którym jest moje „ja”, a miłość ewangeliczna jest przejściem od „ja” do „ty”, od „ja” do „my”. Z pewnością chcę być kochana, kochany przez bliskich, zwłaszcza przez tych, których cenię. To nie jest źle, to nie jest grzech, że chcemy być kochani, dowartościowani, szanowani, ale ważniejszą sprawą dla nas, dla rozwoju naszego człowieczeństwa, naszego piękna duchowego, jest nasze poświęcenie, nasze oddawanie się drugim, tym, którym służymy, czyli ważniejsze jest, że kochamy, że rzeczywiście stajemy się darem dla drugich. W miłości pięknieje nasze człowieczeństwo. W miłości spełniamy się jako ludzie, jako żona, matka, mąż, ojciec, kapłan, osoba samotna.
Rozwijamy się duchowo, upełniamy się w naszym człowieczeństwie, czyli wzrastamy w świętości - przez miłość. Rozwój uzdolnień duchowych, rozwój człowieczeństwa, nasza osobista świętość nie mają zakreślonych granic. Wiemy dobrze, że możemy być lepsi, niż jesteśmy, że możemy być bardziej cierpliwi, bardziej wrażliwi, bardziej dyspozycyjni dla drugich. Możemy być ciągle jeszcze lepszymi ludźmi niż jesteśmy: lepszym księdzem, lepszym zakonnikiem, lepszą siostrą zakonną, lepszą matką, żoną, lepszym ojcem, mężem. Zatem idziemy przez życie ziemskie do Boga, do zbawienia, drogą rozwoju, drogą pomnażania talentów, szczególnie tego talentu podstawowego, jakim jest nasze człowieczeństwo.

CZYTAJ DALEJ

Premierze Donaldzie Tusku, przeproś ludzi ze Straży Granicznej

2024-05-29 06:46

[ TEMATY ]

punkt widzenia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polityka rządzi się swoimi prawami. To gra w której nieraz możemy zaobserwować wolty, które się cyrkowcom nie śniły. Są jednak – nomen omen – granice. To sytuacje gdzie w grę wchodzi polski interes narodowy i nasze bezpieczeństwo.

Z czymś takim mieliśmy do czynienia latem 2021 roku, gdy rozpoczęła się zaplanowana w Mińsku i w Mokwie operacja wymierzona przeciwko Polsce. W ramach tych działań na naszą granicę zaczęli napierać nielegalni migranci, których zwoziły służby Aleksandra Łukaszenki. To wówczas opozycja zamiast wesprzeć polskie władze i samą Straż Graniczną rozpoczęła okropną nagonkę na ludzi, którzy stanęli pod ogromną presją zewnętrzną i wewnętrzną właśnie.

CZYTAJ DALEJ

Przekazywać dziedzictwo Orzecha

2024-05-29 09:00

Magdalena Lewandowska

Eucharystia w intencji ks. Stanisława Orzechowskiego w kaplicy DA Wawrzyny

Eucharystia w intencji ks. Stanisława Orzechowskiego w kaplicy DA Wawrzyny

Wychowankowie i przyjaciele ks. Stanisława Orzechowskiego zebrali się w 3. rocznicę jego śmierci, by podziękować za jego życie i świadectwo wiary.

Eucharystii w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego „Wawrzyny” przewodniczył ks. Wojciech Zięba, proboszcz parafii NMP Częstochowskiej, a wcześniej przez 14 lat współpracownik Orzecha w prowadzeniu "Wawrzynów". Mszę św. koncelebrowało 9 kapłanów, m.in. kanclerz wrocławskiej kurii ks. Jacek Froniewski, ks. Aleksander Radecki i prowincjał Polskiej Prowincji Klaretynów o. Piotr Bęza, który głosił homilię. On także przez 6 lat współpracował z Orzechem jako duszpasterz akademicki. – Przyciągała nas do Orzecha jego ogromna autentyczność i szczerość, wiara i miłość do Jezusa potwierdzona życiem – mówił o. Bęza – Mimo, że już za życia był „legendą”, to pamiętam jego ogromny dystans do siebie. Autorytet, który od razu budził i to nie przez to, że był duży, ale przez to co i jak mówił. To był kapłan, który nie bał się pytań i nie bał się odpowiadać na trudne pytania – dodawał klaretyn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję