Wiem, że niemodna jest dziś modlitwa do Anioła Stróża, ale ja wzdycham do niego codziennie. I wiem, że on na pewno troszczy się o mnie. Nieraz mówię, że pewnie ma już nieźle stargane skrzydła od tego ciągłego nadążania za mną nie wiadomo dokąd i nie wiadomo w jakim tempie. A roboty ma ze mną co niemiara;) Budzi mnie, jak zdarzy mi się zaspać do pracy, innym razem przypomina o czymś ważnym, to znów palcem wskazuje i szepcze do ucha: sprawdź jeszcze i to, ktoś tu popełnił porządny/subtelny błąd. Czasem pokaże wiewiórkę – na lepszy humor – albo tak po prostu wciśnie do serca trochę radości, żeby uśmiech podarować innym.
I bardzo mocno wierzę, że moje modlitwy zanosi do tronu Ojca, wstawia się za mną i wysławia Pana Boga, gdy ja tego nie robię. Wierzę, że kocha Go razem ze mną. I tak sobie myślę, że wciąż za mało proszę go przed ważnym spotkaniem (jak robił to Jan XXIII), żeby wszedł w komunię z Aniołem Stróżem osoby, z którą mam rozmawiać... Jedno wiem na pewno, to KTOŚ, komu naprawdę na mnie zależy, kto zrobi wszystko, żebym nie pobłądziła i dotarła tam, gdzie mnie chce Pan Bóg.
Chrystus, którego odnajdujemy w sobie, nie jest wcale tym, co bezskutecznie staramy się w nas podziwiać i ubóstwiać. Utożsamił się On natomiast właśnie w tym, co nam w nas najbardziej przeszkadza, bo wziął na siebie naszą nędzę i miernotę, nasze ubóstwo i nasze grzechy. Nie możemy żyć w pokoju sami ze sobą, dopóki nie zrozumiemy, że odtrącając i odrzucając naszą nędzę, odtrącamy tym samym Chrystusa, który kocha nas nie w naszej chwale ludzkiej, lecz w naszym najgłębszym poniżeniu.
Pamiętam anegdotę, jaką opowiedzieli mi kiedyś studenci po zajęciach z psychologii: do terapeuty przyszedł mężczyzna, który miał jakąś przykrą dla otoczenia przypadłość. Nie pamiętam dokładnie jaką, być może chodziło o to, że był agresywny albo złośliwy dla innych i po każdym wybuchu wstydził się z tego powodu, ponieważ potrafił zepsuć każde spotkanie. Po terapii znajomi pytają go, czy terapia go wyleczyła. On na to: „Tak, ciągle wybucham, ale już się tego nie wstydzę”. Ta uszczypliwa dla terapeutów historia pokazuje zarzut, jaki czasem się im stawia: że zamiast realnie zmieniać człowieka, to wyciszają mu poczucie winy albo wyrzuty sumienia, nie każą zmieniać nic i zachęcają do zaakceptowania siebie takim, jaki jest.
Mężczyźni, którzy podjęli próbę siłowego wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa próbowali kartami magnetycznymi otwierać drzwi. Jeden z nich podawał się za sędziego-dyrektora z resortu sprawiedliwości kierowanego przez Waldemara Żurka - informuje portal Niezalezna.pl
Wszystko miało się odbyć już po zakończeniu godzin urzędowania Krajowej Rady Sądownictwa. Do gmachu weszli przedstawiciele ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka i żądają od ochrony wydania dostępu do biur KRS - dowiedział się portal Niezalezna.pl.
Obiekt, który spadł i eksplodował pod Osinami w woj. lubelskim, to dron wojskowy, ale pozbawiony głowicy bojowej, najprawdopodobniej tzw. wabik - przekazało w środę PAP źródło zbliżone do resortu obrony.
Nieznany obiekt w nocy z wtorku na środę spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.