Reklama

Niedziela Sandomierska

Tu jest nasz kraj

W okolicach daty 11 listopada to pytanie wraca jak bumerang. Co to jest patriotyzm? Czy jesteś patriotą? Czym jest dla Ciebie Polska? Czy jesteś dumny z tego, że jesteś Polakiem? Odpowiedzi czasem dziwią, bywa, że zastanawiają

Niedziela sandomierska 45/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

patriotyzm

WD

Grupy rekonstrukcyjne mogą uczyć nowego wymiaru patriotyzmu

Grupy rekonstrukcyjne mogą uczyć nowego wymiaru patriotyzmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedyś miłość do Ojczyzny wymaga odwagi. Czy dziś jest podobnie? Sądzę, że jeśli człowiek przedrze się – słychając rozmaitych wypowiedzi na temat patriotyzmu – przez pierwsza warstwę zdań trochę oczywistych, mówionych na jednym oddechu, jak wyklepana na pamięć lekcja, to poczuje, jak wraz ze zmianami w obyczajowości i mentalności zmienia się także to, co dawniej określano pięknie „miłością Ojczyzny” – i ostatnie słowo zawsze pisało się wielką literą. Czy także dziś?

Nie tylko znicze pamiętają

W pierwszej połowie listopada najlepiej ocenić nasz patriotyzm. Na cmentarzach całej diecezji widać, jak pięknie czcimy pamięć bohaterów. Ludzi, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny. To niezwykle ważne, że tradycja owej pamięci – zapalanie zniczy, składanie wieńców i wiązanek kwiatów, czasem nawet śpiewania patriotycznych pieśni – jest kultywowana. Stanowi ona bowiem część naszej tożsamości, opisuje to, kim jesteśmy, skąd nasz ród. Co roku widać tę pamięć także w miejscach pamięci narodowej. Wzruszający jest widok pomników bohaterów pełnych płonących zniczy i żywych kwiatów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– To nasz rodzinny zwyczaj, że idziemy 11 listopada ze zniczami na cmentarz katedralny przy ul. Mickiewicza, żeby zapalić znicze i pomodlić się za ludzi, którzy zginęli za Ojczyznę. – opowiada mi znajoma sandomierzanka – Tak robiła moja babcia, ponieważ cała jej rodzina zginęła w Powstaniu Warszawskim. Jedynie babcia ocalała. Nigdy nie udało się nam ustalić, co stało się z krewnymi, więc moja rodzina została bez grobów. Odkąd pamiętam szliśmy 1 listopada, a potem 11 listopada na cmentarz szukając grobów partyzantów, żołnierzy AK, Sybiaraków. Uważaliśmy, że w ten sposób czcimy pamięć przodków. Dziś uczę tego także moje dzieci...

Gdy myślę Ojczyzna

Wrzucam w Internet pytanie o znaczenie patriotyzmu współcześnie. Czy w ogóle myślimy jeszcze w tych kategoriach? Okazuje się, że tak.

Pierwszy odpowiada Marian, nauczyciel języka polskiego. – Jestem dumny z chwalebnej historii mojego narodu. Znam ją na tyle, żeby bronić swych racji w każdej dyskusji. I uważam, że każdy, kto chce być patriotą musi znać dzieje swojego kraju. Znać podstawowe choćby daty i nazwiska. A często zdarza się, zwłaszcza u tych najgłośniejszych uczestników meczy, że nie imponują wiedzą o ojczystej przeszłości. Kocham specjalną miłością moje małe ojczyzny – dziś oprócz rodzinnego Ostrowca Świętokrzyskiego, jest to także Lublin – miejsce moich studiów. Jeszcze nie czuję się obywatelem Europy, choć uważam bez cienia wątpliwości, że jestem Europejczykiem. Moi uczniowie mówią otwarcie, że nie chcą za Polskę umierać. Chcą dla niej pracować. Budować jej potęgę ekonomiczną i kulturową. Dbać o dobrą edukację, tworzyć tutaj – a nie na Wyspach Brytyjskich czy w Niemczech – potęgę tego kraju. I tutaj płacić podatki. Myślę, że pan Wokulski byłby z nich dumny.

Reklama

Pani Marzena opowiada o pewnym zdarzeniu. – Sandomierz, letnie lipcowe popołudnie. Mijam chłopczyka, który tańczy z zapałem przed rodzicami siedzącymi w kawiarnianym ogródku. Robi Krakowiaka, podskakując na jednej nodze, ale śpiewa – zresztą wyraźnie i bez wahania – hymn Polski. Ludzie biją brawa malcowi, a jakaś starsza pani próbuje wytłumaczyć mu pomyłkę. Ktoś inny chwali rodziców za patriotyczne wychowanie dziecka. I wtedy ojciec, jakby lekko zmieszany, burzy ten sielankowy obrazek i wyjaśnia, że „takich rzeczy to uczą maluchów w przedszkolach”. Szkoda, że nie w domu, odpowiedziała z miejsca starsza pani, a ojciec malca jeszcze bardziej poczerwieniał.

Krzysztof, lekarz spod Sandomierza pisze mądrze i pięknie: – Jestem z pokolenia 50+, czyli złapałem się jeszcze na uczenie patriotyzmu w komunistycznych szkołach. Wywoływało to skutek odwrotny. Wykładano nam na lekcjach historii i tzw. wychowania obywatelskiego zupełnie inne dzieje Polski, niż te, których uczono nas w domu. Biegało się po kościołach na patriotyczne Msze św., starsi opowiadali niemal szeptem o Katyniu, a dziadek z uchem przy radiu ciągle słuchał Radia Wolna Europa.

Niełatwa miłość

Od tamtej pory świat się zmienił nie do poznania. I to na oczach jednego pokolenia. Dziś patriotyzm oznacza pewnie coś innego, niż dwie dekady temu. Nie jest jednak ani lepszy, ani gorszy od patriotyzmu naszych dziadków. Myślę, że dziś młode pokolenie jest bardzo pragmatyczne. Mocniej stoją na ziemi, nie trzymają głowy w chmurach. Ale i tak nie uciekną przed swoją słowiańską duszą. Polak za Ojczyzną będzie tęsknił, choćby zarabiał krocie za granicą. Będą mu się po nocach śniły rodzinne strony, a na środku ulicy w Londynie poczuje zapach polskiego chleba. Tak już mamy. Nie zwiejemy od tego „co nam w duszy gra”. Jesteśmy specyficznym narodem i nie sądzę żebyśmy stracili w zjednoczonej Europie ten swój charyzmat, ten rys osobowości, który odróżnia nas od Francuza czy Niemca. Dla tego kraju ciągle jesteśmy zdolni dokonywać szaleństw.

Reklama

– Młodym ludziom patriotyzm kojarzy się wręcz z prehistorią. Z czasami kiedy walczono o wolność narodową podczas wojen czy zaborów. Patriotami byli nasi pradziadkowie, dziadkowie. Wolność, która przyszła po 1989 r., przyniosła ze sobą niebezpieczeństwo, że pojęcie patriotyzmu zejdzie do lamusa i stanie się czymś przestarzałym. Nie jest to prawda. Ja sam oraz wielu moich znajomych jesteśmy patriotami, choć nie chodzimy po ulicach i nie krzyczymy o tym. Bycie patriotą powinno się przejawiać w naszym codziennym zachowaniu, w uczestniczeniu w życiu narodowym, wspieraniu polskiej kultury przez czytanie książek czy wizyty w teatrze. Uważam, że pojęcie „patriotyzm” nie jest słowem zakurzonym. Bycie Polakiem nie powinno być powodem kompleksów dla ludzi, którzy wyjeżdżają za granicę. Jesteśmy narodem, który wydał wielu wielkich ludzi i mamy bardzo bogatą tradycję. Jednak patriotyzm to nie tylko przyznawanie się do narodowości. Polega on także na szanowaniu symboli narodowych – godła, flagi czy hymnu oraz na dbaniu o dobre imię Polski. Kultura osobista i społeczna jest także przejawem patriotyzmu. Moim zdaniem, patriotyzm jest obecny w naszym narodzie. Wiele postaw na to wskazuje, ale czasami staramy się być „oświeconymi Europejczykami” i nie przyznajemy się do postawy patriotycznej publicznie. Patriotyzmu i miłości do Ojczyzny powinniśmy się uczyć od najmłodszych lat, zgodnie z powiedzeniem: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. – pisał kiedyś na naszych łamach wtedy kleryk dziś ks. Wojciech Kania.

Nie tylko słowa

Czy daleko trzeba szukać dowodów na to, że patriotyzm nie jest pojęciem z przeszłości? Jeśli od lat Szkoła im. św. Jana Pawła II w niewielkim Potoczku organizuje Diecezjalny Konkurs Pieśni Religijno-patriotycznej, i ciągle znajdują się ludzie, którzy chcą na nim śpiewać pieśni o miłości do Ojczyzny, to nie jest z nami tak źle. Jeśli modne są wśród młodych grupy rekonstrukcyjne, jak choćby słynna Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, która w soboty i niedziele trzyma wartę pod figurą Matki Bożej na sandomierskim Rynku, to także dobrze o nas świadczy. Warto przypominać, że patriotyczne tradycje podtrzymują u nas także członkowie kościelnych ruchów i stowarzyszeń, jak choćby bardzo prężny w naszej diecezji Legion Maryi. 11 listopada na Mszę św. w intencji Ojczyzny ciągle przychodzą tłumy ludzi. A potem, jak np. w Sandomierzu, wszyscy idą do pomnika przy cmentarzu katedralnym, by oddać cześć żołnierzom walczącym za Ojczyznę podczas powstań, ostatnich wojen oraz tych, którzy umierali w obozach zagłady w Katyniu i Dachau. W Polsce zawsze bowiem wszelkie uroczystości narodowe zaczyna się od modlitwy, tak będzie i w tym roku w całym kraju i w całej naszej diecezji – od Staszowa po Janów Lubelski.

Ordynariusz sandomierski bp Krzysztof Nitkiewicz powiedział kiedyś: – Warunkiem pomyślnej przyszłości naszego narodu jest poznawanie jego historii. Jeśli będziemy dobrze znali historię naszej ojczyzny, jeśli uczcimy należycie jej bohaterów, to poczujemy bicie serca Polski i zrozumiemy jej tożsamość”.

I niech ta myśl towarzyszy nam także podczas tegorocznego Narodowego Dnia Niepodległości.

2014-11-06 07:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Paciorek z różańca dziejów

Niedziela zamojsko-lubaczowska 50/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

patriotyzm

Archiwum autora

Część artystyczna w kościele parafialnym w Hucie Różanieckiej

Część artystyczna w kościele parafialnym w Hucie Różanieckiej

W różańcu dziejów naszej ojczyzny znajduje się ten bolesny, który miał miejsce w Hucie Różanieckiej, naszej małej ojczyźnie. II wojna światowa napiętnowała boleśnie dzień 23 czerwca 1943 r. w tej miejscowości. Okupant z premedytacją przystąpił do pacyfikacji wsi. Była to krwawa cena za pomoc udzieloną partyzantom działającym w tej wsi i okolicach. Ponad stu mieszkańców zginęło na miejscu, innych wywieziono do obozów koncentracyjnych w Zamościu i Majdanku. Powróciło do domu niewielu

Z każdym rokiem ubywa żyjących świadków tych bolesnych wydarzeń. Z inicjatywy ks. dr. Marka Barszczowskiego, proboszcza parafii Huta Różaniecka i kombatantów, postanowiono uczcić bohaterów tych wydarzeń sprzed 71 lat, aby nie zatarły się w pamięci potomnych. Postanowiono wystawić pomnik w pobliżu kościoła parafialnego upamiętniający chwile, które tragicznie zapisały się w historii miejscowości, a przede wszystkim ludzi, którzy tu dla Polski poświęcili swoje życie. W końcu października br. pomnik był gotowy. Z kamienia wykonał go Grzegorz Sroga z Rudy Różanieckiej. Tablice wykonał i zasponsorował Sławomir Chudoba z Grabowca, a zaangażowanie ks. Proboszcza i parafian pozwoliło, aby pomnik był gotowy do uroczystego poświęcenia. 11 listopada dokonał tego biskup senior naszej diecezji Jan Śrutwa. Przybyły władze samorządowe, nauczyciele i wychowawcy z Zespołu Szkół w Rudzie Różanieckiej wraz z Dorotą Wróbel, dyrektor placówki. Obecni byli kombatanci oraz ks. Julian Leńczuk, dziekan dekanatu Narol. Były poczty sztandarowe: kombatantów obozów koncentracyjnych ze Świdnika k. Lublina, kombatantów z Narola oraz z Rudy Różanieckiej. W homilii podczas Mszy św. w intencji ofiar pacyfikacji Biskup Senior podkreślił, jak wielką ofiarę krwi swoich dzieci poniosła Polska na tym terenie. Przypominał też wydarzenia z czasów, gdy Rzeczpospolita powstawała do niepodległego bytu, oraz własne przeżycia z lat wojny. Po Mszy św. dzieci przedstawiły montaż słowno-muzyczny przypominający chwile odzyskania niepodległości. Było to piękne i wzruszające przeżycie, świadczące o tym, że pamięć o tych wydarzeniach poniosą dalej następne pokolenia Polaków. Uroczystość przed pomnikiem prowadziła Maria Kudyba, dyrektor schroniska w Hucie Różanieckiej. Władysław Skibiński, który jako jeden z nielicznych przeżył pacyfikację i więzienie, przybliżył obecnym to tragiczne wydarzenie 1943 r. Z kolei Biskup Jan dokonał odsłonięcia i poświęcenia pomnika. Złożenie wiązanek i wieńców przy poświęconym pomniku zakończyło uroczystość. Należy mieć nadzieję, że wydarzenia naszej historii, takie jak to w Hucie Różanieckiej, pozostanie w pamięci obecnych i potomnych. Każdy, kto spojrzy na ten pomnik, przypomni sobie bohaterskich Polaków i zaniesie przed Boży tron westchnienie za tych, co odeszli po nagrodę do Pana. Niech trwa pamięć naszej historii, a z nią niech trwa naród.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: kulturowo zawsze byliśmy częścią Zachodu, dzięki przyjęciu chrześcijaństwa

2025-05-03 13:16

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP

To jest dzień polskiej dumy z naszych historycznych dokonań, z naszego wspaniałego państwa, z naszej wspaniałej państwowości liczącej sobie ponad 1000 lat - mówił prezydent Andrzej Duda w sobotę podczas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja.

W sensie mentalnym i kulturowym zawsze byliśmy częścią Zachodu, ponieważ wpisało nas w to chrześcijaństwo przyjęte z Rzymu - podkreślił w sobotę prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP zachęcił do podjęcia Nowenny w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

2025-05-03 18:21

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat Flickr

Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary, płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na Jego nauczaniu, a nie wiary ckliwej, emocjonalnej, czy też selektywnej według własnych potrzeb i przekonań. Potrzebujemy tej wiary, aby stać się pielgrzymami nadziei również dla innych – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 2 maja br.

Episkopat News
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję