Reklama

Będą dopłacać!

Niedziela warszawska 4/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na razie tylko do pigułek antykoncepcyjnych i tylko w 50%. Więcej budżet mógłby nie udźwignąć, zwłaszcza, że już zęby na państwową kasę ostrzą sobie strażacy, pielęgniarki, nauczyciele, emeryci i wielu innych, którzy nie rozumieją historycznej powagi sytuacji. Wtórują im cherlacy z cukrzycą, miażdżycą i innymi choróbskami, domagając się osławionych leków za złotówkę. Jakby im sama ustawa i obietnice ministra Łapińskiego nie wystarczały do poprawy samopoczucia! A biedny rząd dwoi się i troi, aby ulżyć doli najbardziej potrzebujących.
Minister Jaruga-Nowacka z morza ludzkich nieszczęść wyłowiła na początek tych, którzy już od okrągłych 10 lat cierpią z powodu wyjątkowo, jej zdaniem, restrykcyjnej ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego i warunkach przerywania ciąży. Jako, że zmiana wspomnianej ustawy przed referendum unijnym byłaby niepolityczna, dlatego na osłodę wyposzczonym rodakom zapowiedziała dopłaty do pigułek gwarantujących seks bez zawracania sobie głowy alimentami. Mnie ta akurat hojność rządu nie obejmuje, ale spodziewam się, że niebawem specjaliści od równego statusu kobiet i mężczyzn zaczną dopłacać również do innych ludzkich przyjemności.
Bo, że seks jest przyjemnością, a nie czynem społecznym, w to nikt chyba nie wątpi. Podobnie jak co do tego, że płodność nie jest chorobą wymagającą leczenia, jak choćby stwardnienie rozsiane. Spodziewam się zatem, że jeszcze przed feriami rząd zgłosi ustawę o dofinansowaniu narciarzom 50% ceny karnetów na wyciągi, kierowcom 50% ceny paliwa i połowy składki OC, palaczom zrefunduje co drugiego papierosa, a pijaczkom co drugą flaszeczkę. Nie wyobrażam sobie przecież, by ci, co z urzędu bronią równego statusu złamali konstytucyjną zasadę równości obywateli wobec prawa. Dlaczego wszyscy mielibyśmy się składać na przyjemności niektórych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie męczeństwa Pierwszych Męczenników Polskich

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2003

[ TEMATY ]

święty

męczennicy

Albertus teolog/pl.wikipedia.org

W 1001 r. przebywał w Pereum cesarski krewny Bruno z Kwerfurtu. Pełen zapału, żył Bruno myślą o pracy misyjnej w Polsce i jej krajach ościennych, o czym musiała być mowa w czasie niedawnej wizyty cesarza u Bolesława Chrobrego. Niewątpliwie Bruno skłonił św. Romualda, który myśl misyjną podejmował kilkakrotnie w życiu, do wysłania na północ małej ekipy misjonarskiej. Wybrani zostali do niej Benedykt i Jan, cesarz zaś wyposażył ich w księgi i naczynia liturgiczne, może także w inne środki na drogę. Gdy w początkach 1002 r. przybyli do Polski, na dworze Bolesława Chrobrego zdziwienia nie wywołali, bo rzecz omówiona musiała być już wcześniej, być może w czasie zjazdu gnieźnieńskiego. Jakkolwiek by było, książę dał im miejsce na erem, a zapewne i środki utrzymania oraz jakieś świadczenia w naturze. Spierano się później, gdzie to miejsce było, ale dziś przyjmuje się powszechnie, iż osiedlili się na terenie obecnego Wojciechowa pod Międzyrzeczem. Na to wskazywałaby analiza nielicznych źródeł pisanych. Tam to nowo przybyli mnisi-pustelnicy podjęli swój zwyczajny tryb życia, dzielony pomiędzy pracę, modlitwę i studium. Ponieważ przybyli do Polski w celach misyjnych, rozpoczęli także przygotowania do tej akcji, przede wszystkim zaś zaczęli przyjmować do swego nielicznego grona młodzieńców z kraju, do którego przybyli. Na początku zjawiło się kilku: Izaak, Mateusz i Barnaba. Dwaj pierwsi byli rodzonymi braćmi, a pochodzić musieli z rodziny dobrze już schrystianizowanej, skoro także dwie ich siostry zostały mniszkami. Niektórzy przypuszczają, że wywodzili się z jakiegoś możnego rodu, albo nawet ze środowiska dworskiego, nic jednak dokładniejszego na ten temat nie wiemy. W obejściu klasztornym była również jakaś służba dodana im przez księcia, zapewne jakiś włodarz, samą jednak społeczność eremicką uzupełniał młody chłopiec Krystyn (Chrystian), pochodzący z tej okolicy. Pełnił obowiązki kucharza, może nawet był bratem-laikiem, w każdym razie był serdecznie oddany sprawie, której służył. W świecie tymczasem dokonały się niemałe zmiany. Ze śmiercią Ottona III (1002 r.) inny obrót przybrały nie tylko sprawy polityczne; zahamowaniu ulec musiała także realizacja planów misyjnych. Bruno, którego eremici spodziewali się w związku z tymi planami, nie przybywał, Bolesław Chrobry wyprawił się do Pragi, między nim a nowym cesarzem narastał konflikt. W takim stanie rzeczy Benedykt postanowił pojechać po instrukcje do Rzymu, ale w Pradze Chrobry zawrócił go z drogi i zezwolił tylko na to, aby do Włoch wysłać Barnabę. Wrócił wtedy Benedykt do eremu, a pieniądze (10 funtów srebra), które książę wręczył mu uprzednio, chcąc go użyć do spełnienia misji politycznej, oddał do książęcej kasy. Z początkiem listopada 1003 r. eremici spodziewali się powrotu Barnaby, a wraz z nim wieści, a może nawet decyzji co do podjęcia zamierzonych prac misyjnych. Tymczasem wysłannik nie wracał i oczekiwania się przeciągały. 10 listopada 1003 r., przed północą, podchmieleni chłopi, bodaj z samym włodarzem książęcym na czele, dokonali na nich rabunkowego napadu, spodziewając się znaleźć u ubogich eremitów darowane im przez księcia srebro. Jan, Benedykt, Izaak, Mateusz i Krystyn zginęli od miecza 11 listopada 1003 r. Papież Jan XVIII, któremu ocalały Barnaba w jakiś czas później zdał sprawę z wszystkiego, kanonizował ich niejako viva voce: "bez wahania kazał ich zaliczyć w poczet świętych męczenników i cześć im oddawać".
CZYTAJ DALEJ

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i ślad po nim zaginął

2025-11-12 21:09

[ TEMATY ]

policja

poszukiwanie

ks. dr Marek Wodawski

zaginął

KRP Warszawa VII

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Policjanci z Warszawy poszukują zaginionego 44-letniego ks. Marka Wodawskiego. Kapłan 7 listopada 2025 r. wyszedł z mieszkania przy ulicy Białowieskiej i do chwili obecnej nie powrócił, ani też nie nawiązał kontaktu z nikim z bliskich.

Funkcjonariusze opublikowali na stronie internetowej KRP Warszawa VII rysopis i zdjęcia poszukiwanego.
CZYTAJ DALEJ

Weekend w Klasztorze [Zaproszenie]

2025-11-12 16:30

Archiwum SOP

Salwatoriański Ośrodek Powołań zaprasza na kolejną edycję wydarzenia „Weekend w Klasztorze”, które odbędą się w dniach: 21-23 listopada w Bagnie. To propozycja spędzenia kilku dni w ciszy i skupieniu, w otoczeniu j przyrody oraz w przestrzeni dawnego pałacu, który obecnie pełni funkcję domu modlitwy i formacji.

Podczas pobytu uczestnicy wchodzą w rytm dnia wspólnoty zakonnej: uczestniczą w modlitwach, wspólnych posiłkach, mają czas na indywidualną refleksję oraz rozmowę z mieszkańcami klasztoru. Nie jest to forma rekolekcji w ścisłym znaczeniu, lecz doświadczenie codziennego życia zakonnego i okazja do osobistego zatrzymania.– „Weekend w klasztorze jest czasem modlitwy, rozmowy i rozeznania. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której uczestnicy mogą zastanowić się nad własnym powołaniem i odkryć, dokąd prowadzi ich Bóg” – mówi ks. Karol Matecki SDS, dyrektor Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję