Tytuł naszej debaty jest trochę zaczepny, bo będziemy nawiązywać do głośnej w ostatnim czasie sprawy pigułki „dzień po”. Z drugiej strony chcemy porozmawiać o tym, w jaki sposób nawiązywać relacje, jak powinny wyglądać związki, jakich wyborów dokonywać, żeby nie dochodziło do dramatycznych sytuacji, kiedy kobieta zastanawia się, czy wziąć taką pigułkę, czy nie – wyjaśnia Marta Brodzik.
W debacie wzięli udział ks. Mariusz Dudka (diecezjalny duszpasterz rodzin), dr Małgorzata Witkowska (teolog rodziny) oraz Piotr Barczak (radny miasta Zielona Góra, mąż i ojciec). Organizatorom jak co roku zależało na tym, by dotrzeć do młodzieży ze szkół średnich. – Później ludzie wyjeżdżają na studia i nie ma już czasu na to, żeby z nimi rozmawiać. Chcemy już teraz sprowokować ich do myślenia, jak będzie wyglądało ich samodzielne życie, czy na przykład zdecydują się na wspólne mieszkanie przed ślubem – mówi Marta Brodzik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Debaty Walentynkowe są organizowane w różnych miejscach Polski. Dotyczą głównie spraw damsko-męskich, czystości, odpowiedzialności, seksualności, budowania relacji itp. Nastawione są przede wszystkim na dyskusję z młodzieżą.
* * *
Ks. dr Mariusz Dudka, diecezjalny duszpasterz rodzin: – Ta debata to takie trochę ostrzeganie przed błędami, przed decyzjami, które podejmowane w okresie gimnazjalnym, licealnym, studenckim owocują później tym, że małżeństwo już na początku się rozpada. Chciałbym zarazić tę młodzież trochę innym sposobem myślenia o małżeństwie niż tylko takim hedonistycznym. Bo dzisiaj tak to niestety wygląda. Relacje oparte są na przyjemnościach, na doznaniach: „Ja chcę być szczęśliwy, ja chcę być w tej relacji bezpieczny, ja mam swoje potrzeby”. I w tym momencie warto by zażyć „pigułkę”, która otworzy umysł na to, że wiążę się z człowiekiem, który też ma swoje potrzeby.
Być może na sali są osoby, które już zdążyły podjąć decyzje, z których powodu cierpią. Ta debata może być dla nich otrzeźwieniem, że może nie tak powinny funkcjonować. Może to skłoni je do głębszej refleksji. Wierzę głęboko, że podczas tej debaty „pigułka mądrości” poprowadzi nas też w kierunku rozmowy o relacjach seksualnych między mężczyzną a kobietą. Nowe badania przeprowadzane na młodzieży pokazują wczesną inicjację seksualną, bardzo często bezmyślną, bez pogłębionej relacji, bez zamiaru bycia w związku. A czym młodzi ludzie teraz nasiąkną, tym potem żyją. I o tym też mówią te badania.
Dr Małgorzata Witkowska, teolog rodziny: – Pigułka „dzień po” jest tylko jednym z przejawów pewnego sposobu myślenia, związanym z przyzwoleniem na miłość bez odpowiedzialności. Odpowiedzialność przerzuca się na firmy produkujące środki antykoncepcyjne, na firmy produkujące pigułki „dzień po”. Tymczasem tak jak nie ma środka antykoncepcyjnego, który byłby w stu procentach bezpieczny, tak też pigułka „dzień po” nie jest zupełnie bezpiecznym preparatem. Takie środki im bardziej są „skuteczne”, tym większe spustoszenie robią w organizmie kobiety. Pigułka „dzień po” to kolosalna bomba hormonalna, która nie może pozostać bez wpływu na funkcjonowanie organizmu. Nie jest tak, że bomba wybuchnie i nie zostanie po tym ślad. Zwłaszcza w tak zamkniętym ekosystemie, jakim jest organizm człowieka. I o tym się nie mówi. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby poprzestało się na mówieniu, że fajnie jest skakać do wody, a zabrakłoby informacji, że nie powinno się skakać w nieznanym miejscu, bo można złamać kręgosłup. Podobnie jest z mówieniem o pigułce „dzień po”, poprzestaje się tylko na części prawdy. A wielu ludzi, szczególnie młodych, nie potrafi tych niuansów wychwycić. Podczas tej debaty nie chcę młodzieży niczego narzucać czy zabraniać, chcę tylko, żeby wiedziała, co wybiera i jakie mogą być skutki ich wyborów.