Reklama

Niedziela Rzeszowska

Kościół nie jest zwolennikiem przemocy

Niedziela rzeszowska 9/2015, str. 1, 3

[ TEMATY ]

polityka

ochrona życia

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można mieć żal do niektórych środowisk i środków społecznego przekazu, że w sposób ironiczny przedstawiają przeciwników konwencji Rady Europy. Kpią sobie z nich, przedstawiając jako zwolenników przemocy”. To jedno z zastrzeżeń, jakie biskup rzeszowski Jan Wątroba – przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP – wyraził wobec dyskusji, jaka toczy się na temat Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Sama konwencja również zasługuje na krytykę. Biskup Wątroba zwraca uwagę na zmiany w postrzeganiu tradycyjnych ról w małżeństwie i rodzinie oraz niejasne kompetencje instytucji koordynujących wdrażanie konwencji:

– Rada ds. Rodziny KEP, w porozumieniu z różnymi środowiskami i stowarzyszeniami skupiającymi rodziny oraz obrońców życia, od dawna sygnalizowała wiele niebezpieczeństw związanych z ratyfikacją tej konwencji. Inne kraje europejskie już ją ratyfikowały. Opierając się na ich doświadczeniach związanych z wdrażaniem konwencji, obrońcy życia, a nade wszystko obrońcy rodziny w jej tradycyjnym kształcie zgłaszali szereg zagrożeń, które mogą pojawić się w naszym kraju, gdy konwencja wejdzie w życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pierwsze zastrzeżenie dotyczy braku starań, aby społeczeństwo dobrze poznało konwencję. Trudno jest uzyskać rzetelne informacje na temat zmian prawnych i kulturowo-cywilizacyjnych, które wymusza konwencja. W związku z tym, jeszcze przed zebraniem połączonych komisji sejmowych, a zwłaszcza przed sejmową sesją, pojawił się wniosek o wysłuchanie publiczne na forum sejmowym, aby można było w sposób merytoryczny przedstawić swoje argumenty i obawy. Niestety, nie wyrażono na to zgody. Nie dość, że brakuje informacji, to z drugiej strony mamy do czynienia z dezinformacją. Można mieć żal do niektórych środowisk i środków społecznego przekazu, że w sposób ironiczny przedstawiają przeciwników konwencji. Kpią sobie z nich, przedstawiając jako zwolenników przemocy. Tak ustawiona opinia publiczna nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń. Nikt też nie chce być wyśmiewany i posądzany o zacofanie i niedouczenie.

Drugie zastrzeżenie dotyczy spojrzenia na rodzinę. Konwencja wymusza daleko idące zmiany w spojrzeniu na uświęcone tradycją role w małżeństwie i rodzinie. Kościół od zawsze, jako wielkie zło, wskazywał wszelką formę przemocy. Całe nauczanie Kościoła, którego podstawą jest Ewangelia, jest zaprzeczeniem wszelkiej przemocy wobec pojedynczego człowieka czy całych środowisk. Wszystkie wysiłki, aby wyeliminować przemoc, są zrozumiałe dla przedstawicieli Kościoła, dla wszystkich ochrzczonych. Sama konwencja nie wnosi nic nowego, gdy chodzi o walkę z przyczynami przemocy. Mało tego. Dotychczasowe ustawodawstwo polskie wystarczająco jasno określa przyczyny przemocy i zabezpiecza nietykalność osoby. Broni te osoby, które są zagrożone przemocą. Konwencja zajmuje się czymś innym. Pod wypływem środowisk feministycznych i lewicowych, jakby bocznymi drzwiami, wprowadza w polskie ustawodawstwo i przestrzeń życia publicznego elementy ideologii gender. Dzięki konwencji środowiska te mogą mieć decydujący wpływ m.in. na wychowanie dzieci.

Trzecie zastrzeżenie dotyczy powołania, bliżej nieokreślonych, instytucji koordynujących wdrażanie konwencji. Niejasne kompetencje tych instytucji rodzą obawy o wpływanie na szerokie obszary życia w celu promocji wspomnianych ideologii. Zgodnie z konwencją, w przypadku niestosowania się do jej założeń i nakazów, ma być stosowana penalizacja. W tej chwili, choć konwencji nie ratyfikował jeszcze Prezydent, naszą nadzieją są rodzice, małżeństwa, wychowawcy, którzy wykazują wystarczający poziom dojrzałości, odpowiedzialności i troski o wychowanie. Wszystkich zachęcam, aby bardziej niż dotąd interesowali się procesem edukacji i wychowania. Apeluję, zwłaszcza do katolickich rodziców, aby nie bagatelizowali programów szkolnych i byli wrażliwi na obecność w nich ideologii sprzecznych z prawem naturalnym, naszą tradycją i chrześcijaństwem. Czasem taka postawa będzie wymagała wielkiej odwagi. Także z tego powodu, że konwencja przewiduje sankcje.

Wypowiedź dla mediów, 9 lutego 2015 r.

2015-02-26 11:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Morderstwo dla dobra ludzkości

Niedziela warszawska 44/2012, str. 8

[ TEMATY ]

ochrona życia

WŁODZIMIERZ OPERACZ

Kiedy Rodion Romanowicz Raskolnikow poznał starą i antypatyczną lichwiarkę, żerującą na nędzy studentów, wpadł na pomysł zamordowania jej. Utwierdził się w zamiarach „zgniecenia wszy”, kiedy przypadkowo usłyszał rozmowę dwóch mężczyzn o tym, że zabójstwo lichwiarki przyniosłoby korzyść ludzkości, zwłaszcza, że za zrabowane pieniądze można by pomóc wielu ludziom. Taki czyn nie powinien wywołać wyrzutów sumienia - mówili. Raskolnikow zrealizował plan. Przecenił jednak własne możliwości, bo sumienie wkrótce zaczęło go dręczyć. Przekonał się, że zamordowanie człowieka - nawet gdy ma się „powody” - jest czymś strasznym. Zgłosił się na policję, dostał osiem lat katorgi, a z czasem również się nawrócił. Dlatego książka, w której to opisał Dostojewski, ma tytuł „Zbrodnia i kara”. Kiedy w krajach zachodniej cywilizacji w XX wieku legalizowano aborcję, szermierze tego prawa domagali się pomocy kobietom, które są zmuszane do urodzenia dziecka, a nie mogą tego zrobić. Dzisiaj też zapewne niektóre matki decydujące się na tę zbrodnię, mają obiektywnie trudną sytuację - cierpią biedę, nie mają wsparcia mężów albo są nastolatkami. Jednak czy największe nawet problemy upoważniają do zabicia drugiego człowieka? Zwłaszcza kiedy tym człowiekiem jest własne, bezbronne i niewinne dziecko? Poza tym, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, gdy dla czyjegoś „dobra”, rozumianego jedynie po ludzku, łamie się Boże prawa, okazało się, że ludzie sami rozpętali sobie piekło na ziemi. Dzisiaj w Europie wykonuje się rocznie około 3 mln aborcji, a na całym świecie - ponad 50 mln. W samych Chinach, które postanowiły zmniejszyć swoją populację poprzez barbarzyńską politykę jednego dziecka, w jednym tylko dniu ginie aż 35 tys. dzieci - często wbrew woli ich matek, doprowadzonych siłą do gabinetów aborcjonistów. W Nowym Jorku ginie przed urodzeniem 40 proc. wszystkich dzieci, a wśród czarnoskórych - 60 proc. Prawie co sekundę gdzieś na świecie morduje się dwoje nienarodzonych dzieci. Jaka część ich rodziców ma ciężką sytuację życiową? Ktoś policzył, że w Wielkiej Brytanii, gdzie zalegalizowano aborcję w 1967 r. jako „zabieg”, który ma chronić matkę przed uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym lub fizycznym, zaledwie 0, 006 proc. przeprowadzonych zabójstw miało na celu ratowanie życia. Za to coraz więcej jest tam kobiet, które mają na koncie po kilka, kilkanaście i więcej aborcji. W dodatku wśród angielskich lekarzy coraz powszechniejsza jest opinia, że ciąża stanowi dla kobiety większe zagrożenie niż zabicie jej dziecka. Kiedy wspominamy zmarłych, warto pamiętać również o ludziach, którzy zostali zamordowani, zanim się urodzili, i nawet nie mają grobów. I pomodlić się za tych, którzy przyczynili się do ich śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Jezus przyszedł dla wszystkich

2025-10-01 13:30

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Łk 14, 1-6

Piątek, 31 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Halloweenowy anioł [felieton]

2025-10-31 14:58

pixabay.com

Agatka ma ufne dziecięce oczy i chłonący wiedzę umysł. Na lekcji zadaje dużo pytań i udziela dużo mądrych odpowiedzi, choć jest dopiero w I klasie.

W wigilię uroczystości Wszystkich Świętych dzieci w szkole dostały pozwolenie na świętowanie Halloween. Dzieje się to na pewnych określonych zasadach. Dzień pełen był zaskoczeń. Nie były nimi mijane na szkolnym korytarzu Hermiony, upiory, księżniczki, kościotrupy, kotki, czy pieski, bo tych należało się spodziewać, bardziej dziwiły niektóre dziecięce reakcje. Michał z II klasy zaczepił mnie na korytarzu i ze smutnym uśmiechem zapytał: – Pani chyba dzisiaj się nie cieszy?– Jest wiele powodów do radości i na pewno jakiś będę miała – odpowiedziałam chłopcu, co najwyraźniej go uspokoiło.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję