Dawno, dawno temu wędrowali przez świat Polak, Rus, Chińczyk i Niemiec. Szli, szli, szli przez cały dzień. Kiedy nastał wieczór, poszukali bezpiecznego i wygodnego miejsca na nocleg. Rano, obmywszy twarze w pobliskim strumyku, zasiedli do śniadania, gwarząc i dowcipkując.
– Wiecie, co mi się śniło? – zapytał tajemniczo Chińczyk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zainteresowani towarzysze podróży oderwali się od jedzenia.
– Śniła mi się wielka, ogromna, najpotężniejsza góra ryżu, która zasypała cały glob...
– A mnie się śnił zrobiony z najlepszej stali, ogromny i potężny niemiecki hełm, w którym z powodzeniem zmieściła się cała kula ziemska!
Wszyscy z uznaniem pokiwali głowami nad ambitnym snem Niemca. I kiedy tak jeszcze potakiwali, odezwał się Rus.
– Śniła mi się długa, czerwona radziecka flaga, tak długa, że opasała Ziemię siedem razy...
Teraz Chińczyk, Niemiec i Rus spojrzeli wymownie na Polaka, który uparcie milczał.
– A tobie nic się nie śniło? – zagadnęli z ciekawością.
– Śnił mi się... – tu Polak przerwał i potoczył wzrokiem po swoich kolegach. – Śnił mi się, moi przyjaciele, wielki, przepiękny, biały orzeł, który...
W tym momencie opowieści Pan Niedziela szczerze się zaśmiał.
– Co Pana tak rozśmieszyło? Niechże Pan skończy tę historię! – niecierpliwił się Pan Jasny.
Reklama
– Widzi Pan, Panie Jasny, jest to dowcip, który znam jeszcze z czasów szkolnych, kiedy komunizm panował w Związku Radzieckim i w Chinach, a pamięć niemieckich zbrodni była żywa wśród pokolenia moich rodziców. Dlatego pointa tej anegdoty była oczyszczająca, wręcz terapeutyczna dla nas, Polaków... Ale nie mogę jej powtórzyć, bo miała charakter bardzo sztubacki.
– To jaki morał dałby Pan dzisiaj tej swojej anegdocie? No, śnił się temu Polakowi ogromny orzeł, który co...
–...który swoimi ogromnymi skrzydłami odgrodził świat od chorych ambicji różnych mocarstw, czyhających na to, aby podporządkować sobie jak najwięcej ziemi i narodów – odpowiedział Niedziela.
– Bardzo piękny sen Pan wyśnił, Panie Niedziela, bardzo piękny... – rozrzewnił się Jasny i dodał: – A co śnią współcześni Polacy?
– Panie Jasny, jeszcze śpią, ale mam nadzieję, że się wkrótce obudzą, bo to już najwyższy czas! A wtedy dowiemy się, co im się śniło.