Reklama

Niedziela Sandomierska

Sandomierz był mu bliski

Niedziela sandomierska 12/2015, str. 6

[ TEMATY ]

Jan Długosz

Alicja Trześnowska

Dom Jana Długosza w Sandomierzu

Dom Jana Długosza w Sandomierzu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Muzeum Diecezjalne i Okręgowe w Sandomierzu uczciło 600. rocznicę urodzin Jana Długosza (1415-80), duchownego, wielkiego kronikarza, obok św. Jana Pawła II – w roku 2015 patrona Polski. Z tej okazji zorganizowane zostały wykłady na temat związków Jana Długosza z Sandomierzem dla młodzieży szkolnej i dla dorosłych, które wygłosił dr Tomisław Giergiel, autor wielu prac dotyczących dziejów Sandomierza i ziemi sandomierskiej.

Bliski stosunek Jana Długosza do ludzi i instytucji sandomierskich, a także do samego miasta wykładowca ukazał w świetle zachowanych listów Jana Długosza i dokumentów, powoływał się też na jego dzieła pisarskie. Działania sławnego kronikarza w Sandomierzu dr Tomisław Giergiel podzielił na dwa etapy: przed i po objęciu przez niego kanonii przy kolegiacie sandomierskiej. Wiadomo, jak powiedział, że przed objęciem kanonii bywał w Sandomierzu niejednokrotnie z dworem biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego jako m. in. jego notariusz i uwierzytelniał dokumenty biskupa w Sandomierzu i jego dworze w Złotej. W pokazie medialnym historyk zaprezentował dokument własnoręcznie spisany przez Długosza, do dziś przechowywany w Muzeum Diecezjalnym. Jak dalej wyjaśniał, wizyty Jana Długosza po objęciu kanonii w Sandomierzu miały związek z budową kościoła w Odechowie, który był jego uposażeniem jako kanonika. Przyjeżdzał tu także w związku z załatwianiem spraw majątkowych kapituły przed sądami kościelnymi, odnową kolegium mansjonarzy, funkcjonującym przy kolegiacie od 1417 r. oraz budowaniem domu dla księży mansjonarzy w latach 1474 -80, zwanym Domem Długosza. Fundatora upamiętnia kamienna płyta erekcyjna z herbem Wieniawa, nawiązującym do rycerskich tradycji jego rodu i inskrypcja zamieszczona na tym domu. Dr Tomisław Giergiel wspomniał, że Jan Długosz był w Sandomierzu po śmierci Zbigniewa Oleśnickiego zaangażowany w sprowadzenie zwłok kardynała do Krakowa. Mówił też, że Długoszowi zawdzięczamy informacje na temat domów prałatów i kanoników w Sandomierzu. Znajdowały się one w bezpośredniej bliskości świątyni, w obrębie cmentarza kolegiaty, co można zobaczyć na miedziorycie Jakoba Hoefnagla w muzeum. – Jako główny administrator dóbr biskupa dokonał opisu wszystkich beneficjów kościelnych w diecezji krakowskiej, dzięki czemu można poznać uposażenie i strukturę kapituły oraz stan kolegiaty sandomierskiej. Sytuował ją na pierwszym miejscu po kościele katedralnym w Krakowie, ale według niego upiększona była tak, że niewiele różniła się od niejednej katedry. Pełen skład kapituły kolegiackiej przedstawił Długosz w „Liber Beneficiorum”. W testamencie Jan Długosz nadał kapitule w Sandomierzu dobra w Prądniku pod Krakowem – wyliczał kolejne zasługi Tomisław Giergiel. Podkreślił, że kronikarz w swym wiekopomnym dziele: „Rocznikach albo kronikach sławnego Królestwa Polskiego”, spisanych w dwunastu księgach, wzmiankował o Sandomierzu 160 razy, w tym o roli kolegiaty sandomierskiej w dziejach Państwa Polskiego, co wymaga dokładnego zbadania i opracowania.

Udostępniono również wystawę plenerową o Janie Długoszu przy Muzeum Diecezjalnym, opracowana przez kustosz Urszulę Stępień oraz dr. Tomisława Giergiela, ilustrująca związki Długosza z Sandomierzem. Wystawa przypomina o nim też jako o dyplomacie, wychowawcy synów króla Kazimierza Jagiellończyka i ojcu historiografii polskiej, który o swych „Rocznikach” napisał: „Przepowiadam, że to oto dzieło może posłużyć królom, książętom i innym znakomitym mężom za przykład i zwierciadło, które by ich zapalało i podniecało do sławnych czynów”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-03-19 11:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jeszcze raz o ks. Janie Długoszu

Niedziela częstochowska 7/2017, str. 4

[ TEMATY ]

konferencja

Jan Długosz

Archiwum Muzeum Ziemi Wieluńskiej

Jan Długosz Herbu Wieniawa (1415-1480)” to tytuł kolejnej publikacji poświęconej naszemu kronikarzowi. To pokłosie ogólnopolskiej konferencji naukowej, która odbyła się w Muzeum Ziemi Wieluńskiej w Wieluniu 24 czerwca 2015 r. w ramach obchodów ustanowionego przez Sejm RP 5 grudnia 2014 r. – roku 2015 – Rokiem Jana Długosza. „Decyzję dotyczącą uhonorowania w ten sposób wybitnego kronikarza w 600. rocznicę jego urodzin – czytamy w publikacji – podjęto na prośbę Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Historycznego. Wsparły tę inicjatywę m.in.: senat Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Akademia Umiejętności, Polska Akademia Nauk, Polskie Towarzystwo Geograficzne, Polskie Towarzystwo Heraldyczne oraz Polskie Towarzystwo Teologiczne. W realizację bogatego programu obchodów Roku Długoszowskiego włączyły się także Urząd Miejski w Wieluniu i Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Włączając się do projektu uczczenia postaci i dokonań ks. Jana Długosza, Muzeum Ziemi Wieluńskiej pragnęło utrwalić pamięć o powiązaniach kronikarza z ziemią wieluńską, a losy rodu Długoszów z tym regionem Polski datowane są na wiek XV, kiedy to byli właścicielami m.in. Niedzielska, Czernic, Grabowej, Kocina, Łyskorni, Parzymiechów, Popowa oraz Przedmościa”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję