Reklama

Historia

Pierwsze ludobójstwo XX wieku

Z Mikayelem Minasyanem – ambasadorem Armenii przy Stolicy Apostolskiej – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 16/2015, str. 10-12

[ TEMATY ]

historia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sto lat temu rząd turecki rozpoczął eksterminację Ormian w imperium osmańskim – pierwszy „akt” tej tragedii miał miejsce w Stambule 24 kwietnia 1915 r., aresztowano wtedy i zgładzono ok. tysiąca ormiańskich intelektualistów, dziennikarzy, artystów i bankierów. Natępnie wymordowano księży i wybitne osobistości również w Anatolii. Na całym terytorium imperium odebrano Ormianom broń i wcielono ich do wojska, gdzie wykonywali przymusowe roboty lub byli rozstrzeliwani. Równocześnie rozpoczęto deportację kobiet, dzieci i starców – karawany deportowanych były kierowane najpierw na południe, w kierunku Aleppo, a ci, którzy przeżyli, trafili do obozów zagłady na pustyni Deir es-Zor. Ormianie ginęli również w prymitywnych komorach gazowych, byli paleni w grotach, topieni w Morzu Czarnym, a wielu zmarło na skutek szerzących się cholery i tyfusu. Ofiarami „czystki etnicznej”, trwającej do 1922 r., było ok. 1,5 mln Ormian. Ich dobra zostały skonfiskowane przez państwo, a ich tysiącletnie dziedzictwo kultury – zniszczone. Było to pierwsze ludobójstwo XX wieku, które Hitlerowi posłużyło jako „model” eksterminacji Żydów. Aby przywołać na pamięć to jakże często przemilczane ludobójstwo w roku, w którym obchodzimy 100. rocznicę rozpoczęcia tych tragicznych wydarzeń, spotkałem się z Mikayelem Minasyanem, ambasadorem Republiki Armenii przy Stolicy Apostolskiej, i przeprowadziłem wywiad dla „Niedzieli”.

Reklama

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Sto lat temu ówczesny rząd turecki rozpoczął akcję eksterminacji Ormian. Co należy wiedzieć o tym pierwszym ludobójstwie XX wieku?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

MIKAYEL MINASYAN: – W imperium osmańskim wielkie prześladowania Ormian – jednego z rdzennych ludów Anatolii, ze starożytną historią i bogatą kulturą – rozpoczęły się kilkadziesiąt lat wcześniej, kiedy za panowania sułtana Abdülhamida II dokonono na nich brutalnych mordów – według szacunków historyków, w ostatniej dekadzie XIX wieku zginęło ponad 400 tys. Ormian. W grę wchodziła modernizacja imperium osmańskiego, ponieważ Ormianie byli tymi, którzy najbardziej zachęcali do zmian i wspierali prowadzące do nich działania. Dojście do władzy tzw. młodoturków było postrzegane przez ormiańskie kręgi intelektualne, polityczne i ekonomiczne jako prawdziwa rewolucja, która mogła odnowić imperium, doprowadzić do reform i do powstania monarchii konstytucyjnej. Dopiero z czasem zostały odkryte rzeczywiste intencje Komitetu Jedność i Postęp (taka była oficjalna nazwa partii młodoturków). Zaślepieni niebezpiecznym nacjonalizmem przywódcy partii, na czele której stał triumwirat: Talaat Pasza, Enwer Pasza i Dżemal Pasza, wykorzystali okazję, jaką był wybuch wojny w 1914 r., aby „oczyścić” Anatolię z chrześcijan, zwłaszcza Ormian. To było celowe działanie – aby eksterminować naród ormiański, akcja zaplanowana do ostatniego szczegółu i wprowadzana w życie również dzięki nowym technologiom, takim jak telegraf i kolej. Na początku, wiosną 1915 r., zostali zgładzeni mężczyźni w młodym wieku, którzy byli powołani do wojska ze względu na wojnę. Następnie zabrano się za elity polityczne, gospodarcze i intelektualne Konstantynopola – masowych aresztowań dokonano 24 kwietnia. Nieco później rozpoczęto deportację kobiet, osób starszych i dzieci na Pustynię Syryjską – stali się oni ofiarami gwałtów, mordów i epidemii. W maju 1915 r. rządy Rosji, Anglii i Francji ogłosiły, że to, co dzieje się z Ormianami, było „nową zbrodnią Turcji przeciwko ludzkości i cywilizacji”. Nawet interwencja dyplomatyczna Stanów Zjednoczonych i samego papieża Benedykta XV, który wystosował kilka apeli do sułtana Muhammada V, aby wstawić się za Ormianami, nie powstrzymały piekielnej machiny ludobójstwa.

– Jaki był bilans tych okrutnych działań?

– Do zakończenia wojny zginęło ok. 1,5 mln Ormian, a ci, którzy ocaleli, rozproszyli się po Bliskim Wschodzie, Kaukazie, Europie i obu Amerykach. Dobra pozostawione przez Ormian zostały skonfiskowane przez państwo pod pretekstem, że nikt nie rościł sobie do nich pretensji, a wielkie dobra kultury zostały zdewastowane i zniszczone. Eksterminację Ormian uznajemy za pierwsze ludobójstwo XX wieku, ponieważ ze względu na jej aspekty organizacyjne i techniczne stała się ona pierwowzorem podobnych tragedii ludzkości, które miały miejsce w XX wieku, oraz które, niestety, mają miejsce i dziś w tym samym regionie.

– Dlaczego od stulecia władze tureckie – od laika Atatürka aż po islamistę Erdoğana dziś – nie tylko nie chcą uznać ludobójstwa Ormian, ale zaprzeczają, że w ogóle miało ono miejsce?

Reklama

– Myślę, że cały świat zadaje sobie to pytanie. Może powinniśmy zapytać o to rządy tureckie. Dowody historyczne ludobójstwa są niezaprzeczalne, dlatego żaden poważny historyk dziś go nie kwestionuje. W 2005 r. Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Ludobójstw, które gromadzi największe autorytety akademickie w tej specyficznej dziedzinie, także przekazało swoją opinię na ten temat rządowi tureckiemu w formie listu otwartego, na który jednak Ankara nie odpowiedziała.
Pozostał także bez odpowiedzi gest wyciągniętej ręki rządu armeńskiego. Prezydent Armenii Serż Sarkisjan wysłał w ubiegłym roku ministra spraw zagranicznych Edwarda Nalbandjana do Ankary na inaugurację prezydentury Recepa Tayyipa Erdoğana i zaprosił go do Erywania na obchody 100. rocznicy ludobójstwa. Byłaby to wyjątkowa i historyczna okazja do pojednania obu narodów, ale, niestety, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Prezydent Erdoğan i jego rząd wybrali metodę deklaracji mających na celu odwrócenie uwagi społeczności międzynarodowej i nadal, pomimo wyrazów ubolewania, stawiając na tym samym poziomie kata i ofiarę, kontynuują tradycyjną turecką politykę negowania ludobójstwa. To nie wszystko – prezydent Sarkisjan, który nie otrzymał odpowiedzi od prezydenta Erdoğana na swoje zaproszenie, został z kolei oficjalnie zaproszony przez tureckiego prezydenta do wzięcia udziału w obchodach bitwy o Gallipoli (jedna z ważniejszych bitew I wojny światowej, która rozpoczęła się 25 kwietnia 1915 r., a jej celem w planach ententy, tzn. Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji, było zdobycie Stambułu i wyeliminowanie z wojny imperium osmańskiego; zakończyła się fiaskiem) w tym samym dniu, 24 kwietnia, w którym w Armenii i na świecie wspominamy 1,5 mln ormiańskich ofiar.

– Francuski historyk Yves Ternon twierdzi, że najbardziej przebiegłym manewrem negowania ludobójstwa Ormian jest oskarżanie ich o kontestowanie „jedyności” ludobójstwa Żydów. Jak to się dzieje, że próbuje się przeciwstawić Holokaust ludobójstwu Ormian, tak jakby chodziło o zbrodnię „drugiej kategorii”?

– Ludobójstwo, którego ofiarami padli Żydzi, jest bez wątpienia jednym z najbardziej dramatycznych i okrutnych w historii ludzkości. W swoim przesłaniu z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu prezydent Armenii stwierdził, że „oddawanie hołdu ofiarom Holokaustu i potępianie tej zbrodni jest ważne dopóty, dopóki będą się pojawiać liczne przejawy nienawiści i nietolerancji na tle narodowym, rasowym lub religijnym, a więc dopóki groźba powtórzenia tych zbrodni przeciwko ludzkości nie będzie zażegnana”.
Naród ormiański, który w tym roku upamiętnia 100. rocznicę ludobójstwa, bardziej niż kiedykolwiek podziela ból narodu żydowskiego. Armenia stale potwierdza swoje zobowiązanie do wspólnego działania w celu zapobiegania zbrodniom ludobójstwa, z determinacją powtarza „nigdy więcej!”. Ludobójstwo jest odrażającą zbrodnią, a jej ofiarami padły nasze dwa starożytne ludy. Ten ból nas jednoczy i nie może być innej interpretacji tych wydarzeń.

– Jak władze Armenii chcą upamiętnić 100. rocznicę ludobójstwa?

– Obchody upamiętniające 100. rocznicę ludobójstwa Ormian będą koncentrować się na czterech podstawowych aspektach.
Pierwszy z nich to pamięć. Nie można zapomnieć ludobójstwa; pamięć o nim ma być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pamięć ma znaczenie nie tylko dla Ormian, ale też dla całej ludzkości, gdyż takie zbrodnie nie powinny się nigdy powtórzyć.
Druga sprawa to wdzięczność wobec osób, narodów i państw, które w latach ludobójstwa i bezpośrednio po nim przyjęły Ormian i w ten sposób uratowały ich od całkowitej zagłady.
Trzecia sprawa dotyczy międzynarodowej walki o potępienie ludobójstw. Naród ormiański, który doświadczył strasznych konsekwencji ludobójstwa, ma misję zapobiegania ludobójstwom i potępiania ich na arenie międzynarodowej.
Ostatni aspekt to odrodzenie. Po eksterminacji część narodu ormiańskiego była w stanie odrodzić się jako naród, ale również jako suwerenne państwo. Ormianie walczyli w czasie II wojny światowej zarówno w armii sowieckiej, jak i w podziemiu francuskim, i mieli swój udział w walce z faszyzmem i nazizmem. Wszędzie tam, gdzie byli rozproszeni, dali najlepszy przykład integracji i wnieśli swój wkład w różne sfery życia zawodowego krajów, które ich przyjęły.
Te cztery zasady będą inspirować liczne uroczystości rocznicowe, odbywające się w tym roku zarówno w Armenii, jak i w różnych zakątkach świata – wszędzie tam, gdzie w wyniku ludobójstwa los rzucił Ormian.

2015-04-14 12:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O Jagiellonach w Głogowie (i nie tylko)

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 4/2013, str. 6

[ TEMATY ]

historia

pl.wikipedia.org/Zetem

Zamek książęcy w Głogowie

Zamek książęcy w Głogowie

W 2012 r. minęło 550 lat od spotkania w Głogowie króla Polski Kazimierza Jagiellończyka z czeskim władcą Jerzym z Podiebradu (1462 r.). To był dobry pretekst do przypomnienia wpływu i znaczenia dynastii Jagiellonów na losy tego nadodrzańskiego miasta i jego mieszkańców

W szczególny sposób propagowaniem tej tematyki zajęło się Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Głogowie. Wśród zrealizowanych przedsięwzięć „jagiellońskich” w 2012 r. wymieńmy: lekcje muzealne, Noc w Muzeum pod hasłem: „Na dworze księcia Zygmunta (Jagiellończyka)”, Letnią Akademię Kultury i Języka Polskiego oraz otwartą jesienią wystawę „Głogów Jagielloński”. Wydano też książkę popularnonaukową poświęconą dziejom Głogowach w czasach panowania Jana Olbrachta, autorstwa Grzegorza Kochmana. Wreszcie 6 grudnia, z inicjatywy muzeum oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum i Historii Miasta Głogowa, zorganizowana została - pod honorowym patronatem prezydenta miasta Głogowa Jana Zubowskiego - konferencja naukowa: „Głogów w czasach Jagiellonów”.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Kard. Fernández: życie Franciszka jest zachętą do owocnego przeżywania naszej pracy

2025-05-02 08:08

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Vatican News

Kard. Fernández

Kard. Fernández

Poprośmy św. Józefa, aby uściskał naszego drogiego Papieża Franciszka w niebie - wskazał kard. Víctor Manuel Fernández podczas Mszy św. sprawowanej w Bazylice św. Piotra w intencji zmarłego Ojca Świętego Franciszka. W liturgiczne wspomnienie św. Józefa – rzemieślnika, patrona ludzi pracy, przypomniano nauczanie Franciszka związane z pracą.

„Za tym umiłowaniem pracy, kryło się głębokie przekonanie Papieża Franciszka, że każde istnienie ludzkie ma swoją nieskończoną wartość, potężną godność, która nigdy nie może zostać utracona i która w żaden sposób nie może być ignorowana ani zapomniana” - powiedział kardynał podczas homilii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję