Reklama

Niedziela Przemyska

Rok Życia Konsekrowanego

Bezpieczny dom Sióstr Opatrzności Bożej

Niedziela przemyska 28/2015, str. 6

[ TEMATY ]

zgromadzenie

Archiwum Sióstr Opatrznościanek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Domu Matki Antoniny Mirskiej przy ul. Krasińskiego w Przemyślu kończy się poranna Msza św. Siostry trwają na modlitwie w kaplicy. Ciszę rozmyślania przerywają dochodzące zza drzwi chóru odgłosy młodych dziewcząt.

Marszałkowska czy Krasińskiego?

Siostry wychodzą na śniadanie. Na korytarzu z niecierpliwością wychowanki wyczekują, by powitać swoje opiekunki i poprosić o modlitwę, „bo dziś ważny sprawdzian”. Od 8.00 po każdym dzwonku na przerwę ciszę klasztoru przerywają okrzyki radości młodych serc wykrzykujących nie zawsze na cześć Pana. Kilkadziesiąt wychowanek schodzi po schodach na zajęcia szkolne. Szczęść Boże! Szczęść Boże! – pomnożone przez 45 dziewcząt i 20 sióstr powracających zazwyczaj o tej porze z jadalni, niesie się echem akustycznego korytarza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przepraszam proszę Pani, czy to na pewno klasztor Sióstr Opatrzności Bożej? – pyta listonosz niosący plik korespondencji na adres Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. – Myślałam że w klasztorach siostry modlą się nieustannie i że cisza… a tu tyle życia – mówi nastoletnia mieszkanka Przemyśla odwiedzająca dziewczyny i swoje „ukochane siostry”. – Ten dom zawsze tętnił życiem dzieci i sióstr – opowiadają z uśmiechem spełnionego zakonnego życia starsze siostry. Ich pamięć sięga dalekiej przeszłości a wzrok wydaje się być przenikliwie tętniący życiem i pałający miłością do zgromadzenia.

110 lat minęło…

Dom Sióstr Opatrzności Bożej w Przemyślu założony został z inicjatywy hr. Elżbiety Sapieżyny z Krasiczyna w 1906 r. W pierwszym roku mieścił ochronkę i szwalnię, a od 1907 r. – sierociniec. Wybuch II wojny światowej zakłócił spokój domu. W czasie okupacji siostry wraz dziećmi były kilkakrotnie wysiedlone z własnego domu, do którego wprowadzili się Niemcy. Pomimo braku właściwych warunków, siostry nadal opiekowały się sierotami i prowadziły przedszkole. Dopiero w czerwcu 1944 r., po opuszczeniu budynku przez Niemców, siostry mogły zagospodarować go ponownie dla dzieci. W 1945 r. liczba dochodziła do 150 dzieci. Ok. 60 dzieci było w sierocińcu i 50 w przedszkolu. Od 1946 r. siostry prowadziły kursy kroju i szycia oraz szwalnię, do której przyjęto około 30 dziewcząt. W 1950 r. Sierociniec przeszedł pod zarząd Wojewódzkiego Oddziału Caritas w Rzeszowie i otrzymał nazwę „Dom Dziecka”. W 1952 r. na skutek nacisku władz państwowych siostry zostały zmuszone do likwidacji pracowni krawieckiej i szkoły szycia, a w 1960 r do przekształcenia go w Zakład Wychowawczy dla dzieci z upośledzeniem, które uczęszczały do Specjalnej Szkoły i Szkoły Życia przy Państwowym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Przemyślu.

Reklama

Od 1 września 2013 r. rozpoczął działalność jako Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii „Dom Matki Antoniny Mirskiej”, przy którym dziewczęta z powodu różnych trudności zagrożone niedostosowaniem społecznym i wymagające stosowania specjalnej organizacji nauki, metod pracy, wychowania i socjoterapii uczęszczają do Niepublicznego Gimnazjum im. Matki Antoniny Mirskiej.

Jak działać cuda?

Jako osoby obdarowane powołaniem do Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, jesteśmy zaproszone do szczególnego zawierzenia Bogu i uwielbiania Jego Opatrzności. Naśladowanie Chrystusa Dobrego Pasterza wyraża się w posłudze miłosierdzia w różnych przestrzeniach życia. Angażujemy się w różne formy działalności w Kościele katolickim w różnych krajach świata (Polska, Ukraina, Japonia, Afryka, Szwajcaria, Włochy). Realizujemy charyzmat w różnych obszarach pracy apostolskiej, prowadząc placówki oświatowe i opiekuńczo-wychowawcze: Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Przemyślu, Dom Dziecka w Łące k. Rzeszowa, Domy Pomocy Społecznej, przedszkola.

Drogi naśladowania

Nasze zgromadzenie powstało w 1857 r. we Lwowie. Założyła je Polka – sługa Boża Matka Antonina Mirska. Ona dorastając bez rodziców, w trudnej sytuacji materialnej, doskonale wyczuwała potrzeby czasów, w których żyła. Cały potencjał swej osobowości, siły i zdolności oddała kobietom moralnie zagrożonym i dzieciom osieroconym. Wytrwałość, cierpliwość i zaufanie Bożej Opatrzności stało się zaczynem na przyszłość. Matka Antonina Mirska nigdy nie przestała kochać człowieka, bo czerpała ze źródła, którym był sam Chrystus. Idąc za jej przykładem otwieramy serca dla tych, których spotykamy na drogach codzienności, aby okazywać im troskę, zrozumienie i miłość samego Boga. Modlitwa i życie sakramentalne są siłą w naszej codziennej posłudze.

Godność kobiety jest dziś narażona na wiele niebezpieczeństw (prostytucja, sponsoring, wykorzystywanie, samotne macierzyństwo). Odpowiadając na te potrzeby odnajdujemy nowe drogi naśladowania Matki Mirskiej i obejmujemy troską kobiety – zwłaszcza młode prowadząc placówki, katechezy, spotkania formacyjne, a przede wszystkim indywidualnie towarzysząc tym, które tego potrzebują. W pragnieniach młodych dziewcząt odnajdujemy Jezusowe „pragnę” wykrzyczane na krzyżu. Słysząc to wezwanie tworzymy z młodymi Dom Matki Antoniny Mirskiej, który jest bezpieczny, który daje miłość i ewangelizuje.

2015-07-09 11:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Aby brat Albert się nie powstydził

Pierwsze hospicjum z prawdziwego zdarzenia stworzyła Angielka Cicley Saunders. W 1967 r. w Londynie otworzyła specjalistyczny ośrodek opieki nad umierającymi chorymi. Za patrona hospicjum obrała św. Krzysztofa. W Polsce pierwsze hospicjum powstało w 1981 r. Idea hospicjów rozwija się i nowe ośrodki dla terminalnie chorych powstają w kolejnych miastach. Już wkrótce taki ośrodek powstanie w Kielcach, buduje je Caritas Kielecka. W większości hospicjów chorymi opiekują się siostry. Tak też jest w Miechowie, gdzie w hospicjum posługują siostry albertynki

Siostry przybyły do Miechowa w 1998 r., w chwili gdy powstało tu hospicjum. Burmistrz Jerzy Muszyński chciał stworzyć centrum pomocy potrzebującym: chorym, ubogim, starszym, niezaradnym życiowo ludziom. Postanowił, że wszystkie instytucje będą znajdować się w blisko centrum, aby ludzie potrzebujący pomocy nie szukali jej po całym mieście. W skad placówek opiekuńczo-leczniczych wchodzi: Stacja Opieki Caritas, Środowiskowy Dom Samopomocy, Stołówka dla ubogich, Dom Kombatanta, Hospicjum Stacjonarne i Domowe. Niedaleko jest też ośrodek zdrowia i szpital. Pod Miechowem w bitwie z Rosjanami brał udział Adam Chmielowski, późniejszy Brat Albert - założyciel Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim. Kewna ze strony żony ówczesnego burmistrza wstąpiła do Zgromadzenia Albertynek i stąd znajomość charyzmatu i pomysł, aby w Hospicjum pracowały siostry albertynki. - Do pracy w hospicjum trzeba czegoś więcej niż tylko rąk, trzeba dużo serca. Chodziło o stworzenie domu, a nie kolejnego zakładu - mówi s. Kinga. Hospicjum jest wybudowane na miejscu starego szpitala. Wcześniej mieszkały tu siostry szarytki. Z czasem dom podupadł, na „drugą młodość” czekał do przybycia sióstr albertynek.

CZYTAJ DALEJ

Majowe drogi do nieba

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Margita Kotas

Bożena Sztajner

Ważne, by nie zostawiać drogi do świętości na ostatni etap życia, ale nauczyć się mówić Bogu „tak”, kiedy żyjemy na pełnych obrotach.

Starsi panowie, starsi panowie, starsi panowie dwaj! Już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu – ciągle maj!”. Wyjątkowo karkołomnie fragmentem piosenki Kabaretu Starszych Panów rozpoczynam ten wstępniak. Karkołomnie, bo zdawać się może, że ten żartobliwy kuplecik nijak się ma do poważnych tematów, które w zdecydowanej większości podejmujemy na łamach Niedzieli. W większości, bo porcją „fioletowego humoru” obdarza nas w felietonie bp Andrzej Przybylski (s. 23). Konsekwentnie zatem w ten karkołomny sposób będę ten fragment piosenki kleić z bieżącym numerem, a w nim wszystko się w jakiś misterny sposób „samo” ze sobą klei.

CZYTAJ DALEJ

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

[ TEMATY ]

wojsko

Andrzej Duda

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Jak przekazało BBN na platformie X, na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mianowany został gen. broni Marek Sokołowski, czasowo pełniący obowiązki dowódcy generalnego RS.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję