Reklama

Wielki Post

Cykl: Krzyże Świata

Handel bez moralności

Judasz jest jedną z ofiar żądzy pieniędzy, które pragnie się posiadać za wszelką cenę i bez względu na wszystko. Dla których uczyni się wszystko i „sprzeda się” wszystko – łącznie ze swoją uczciwością

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie każdy zarobiony przez człowieka pieniądz ma taką samą wartość – te zarobione nieuczciwie nie przynoszą chwały. Handel ludźmi, oddawanie ich w niewolę za pieniądze, prostytucja, grabież cudzego mienia w imię pozornego wyrównania krzywd, radość z odebrania wymuszonej grzywny – a więc różne formy zyskania pieniędzy powiązane z krzywdą i poniżeniem ludzi – nie są godne człowieka. Są nawet jak zapłata za nierząd złożona jako ofiara, którą prorok Micheasz nazywał cudzołóstwem (por. Mi 1, 7).

Gdy człowiek stawał się towarem...

Jedną z form uprzedmiotowienia człowieka, znaną już właściwie od początku cywilizacji, jest handel ludźmi. Pojawił się on wraz z ukształtowaniem się instytucji państwa, więc powszechnie znany jest od drugiej połowy V wieku przed Chr. i przetrwał aż do dziś. W przeszłości znany był głównie jako niewolnictwo. Jego formy były różne w różnych okresach historycznych oraz uzależnione od kultury danej społeczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Babilonii, w czasach Hammurabiego (1728 – 1686 r. przed Chr.), niewolników dostarczały wojny, znana była też niewola za długi, często praktykowano nawet sprzedaż dzieci. Z Papirusu Harris można się dowiedzieć, że Ramzes III przekazał świątyniom 107 615 ludzi, z tego Amonowi tebańskiemu – 86 486.

Reklama

W czasach biblijnych – Starego i Nowego Testamentu powszechnie znana była wymuszona forma służby na rzecz konkretnej osoby, państwa lub świątyni, która wiązała się z ograniczeniem wolności osobistej, sprowadzającym daną osobę do poziomu dobra – własności. Źródłem niewolnictwa były np.: urodzenie się w rodzinie niewolników (dzieci stawały się automatycznie własnością pana domu), handel niewolnikami (wymowna jest tutaj historia Józefa i jego braci – Rdz 37, 28-36), oddawanie się w niewolę z powodu niewypłacalności zaciągniętych długów – wierzyciel brał w niewolę swego dłużnika lub dłużnik sam oddawał się jako niewolnik swemu wierzycielowi (np. Wj 21, 7; Pwt 15, 12; Kpł 25, 39-55); wzięci w niewolę po stoczonej bitwie jeńcy zamieniani byli przez zwycięzców na niewolników (np. 1 Sm 17, 9). Znane też były przypadki uprowadzenia w niewolę własnych rodaków, np. podczas starć między Izraelem i Królestwem Judy (Krn 28, 8-15). Problem niewolnictwa dostrzegali autorzy Nowego Testamentu. Dramat „utowarowienia” dotknął nawet Jezusa, który został sprzedany za pieniądze będące zapłatą za krew, a więc nie można ich było traktować jako czystych, nie można ich było nawet włożyć do świątynnej skarbony (por. Mt 27, 3-10).

To miejsce jest krzykiem pokoleń

O niewolnictwie jako współczesnym zagrożeniu człowieka wielokrotnie mówił papież Jan Paweł II. Wskazywał na nie jako na formę społeczną, która może trwać w postaci ukrytej, np. niesprawiedliwych struktur oraz uzależnień ludzi, zwłaszcza biednych. Papież zaliczał do niewolnictwa różne formy niesprawiedliwości: „Okres starożytny wprowadzał typowe dla siebie rozwarstwienia między ludźmi ze względu na charakter wykonywanej pracy. Praca, która domagała się ze strony pracującego wprzęgnięcia jego sił fizycznych, praca mięśni i rąk, uważana była za niegodną ludzi wolnych, do wykonywania jej natomiast przeznaczano niewolników” (enc. „Laborem exercens”, 6). Papież wymienia niewolnictwo, handel kobietami i młodzieżą, „nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku” (enc. „Evangelium vitae”, 3), wśród praktyk godzących w ludzką godność i całą cywilizację.

Reklama

Podczas pielgrzymki do Senegalu 22 lutego 1992 r. Jan Paweł II odwiedził wyspę Gorée, położoną 4 km od Dakaru. Nawiedził tam Dom Niewolników, wzniesiony w 1780 r., w którym przetrzymywano Murzynów, a następnie wysyłano ich do pracy na plantacjach bawełny i kawy w Ameryce. Mówił wtedy, improwizując: „To miejsce jest krzykiem (...). Przybyłem tu, aby usłyszeć krzyk wieków i pokoleń, całych pokoleń czarnych niewolników. (...) To miejsce każe myśleć przede wszystkim o niesprawiedliwości, będącej dramatem cywilizacji, która uważała się za chrześcijańską. (...) Przybyłem tutaj, aby złożyć hołd wszystkim ofiarom, nieznanym ofiarom; nie wiadomo dokładnie, ile ich było, nie wiadomo, kim byli. Niestety, nasza cywilizacja, która uważała się i nadal uważa za chrześcijańską, także w obecnym stuleciu stworzyła sytuację anonimowego niewolnictwa”.

Pomimo powszechnie przyjętego prawa chroniącego wolność jednostki ludzkiej – według obliczeń ONZ – obecnie liczba niewolników w świecie jest największa w całej historii ludzkości. Wojny, skorumpowane rządy, migracja biednych z zacofanych wiosek do miast – przyczynia się do rozwoju niewolnictwa w południowo-wschodniej Azji, Afryce, Brazylii, w wielu krajach arabskich i niektórych częściach Indii. Zgodnie z definicją, że „niewolnicy to ludzie, którzy są całkowicie kontrolowani przez inne osoby przy użyciu przemocy lub jej groźby i nie otrzymują żadnego wynagrodzenia za pracę”, prof. Kevin Bales (Uniwersytet Surrey w Wielkiej Brytanii) szacuje liczbę współczesnych niewolników na 27 mln. Według szerszej definicji niewolnika, obejmującej skazanych pracujących przymusowo w więzieniach i obozach koncentracyjnych (np. w Chinach) oraz nędzarzy zmuszanych do pracy za głodowe pensje w fabrykach i latyfundiach Trzeciego Świata, liczba niewolników znacznie przekracza 200 mln – jak podaje Pino Arlacchi, komisarz ONZ ds. walki ze zorganizowaną przestępczością.

Reklama

Według badań ONZ, 4 mln ludzi rocznie jest sprzedawanych wbrew swojej woli do przymusowej pracy (np. na Wybrzeżu Kości Słoniowej agencje poszukują dzieci do pracy w kopalni za 10 dolarów miesięcznie, a na plantacjach 90 proc. robotników to niewolnicy). Niewolnikami handluje się dzisiaj aż w 89 krajach świata, co najczęściej nazywane jest „najmem taniej siły roboczej”. Handel ludźmi jest – obok narkotyków i broni – najbardziej dochodowym interesem mafijnym. W Brazylii rocznie 40 tys. dzieci sprzedawanych jest do pracy na farmach i plantacjach. Dzieci z Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru są sprzedawane np. do Meksyku za 100-200 dolarów.

Niewolnictwo rozprzestrzenia się również w krajach zachodnich, przyjmując nowe formy: sprzedaż dawców organów do przeszczepów (zwłaszcza dzieci), handel kobietami i dziećmi dla prostytucji i przemysłu pornograficznego, do służby domowej pracującej po 20 godzin dziennie, zamkniętej w domach, niedożywionej i bez opieki lekarskiej. Nawet do Stanów Zjednoczonych – manifestujących swój respekt dla wolności człowieka – co roku sprowadza się 50 tys. ludzi, których status mieści się w definicji niewolnika. Przewodnicząca Biura ds. Migracji i Uchodźców przy Episkopacie USA – Julianne Duncan oblicza, że nawet 800 tys. dzieci, kobiet i mężczyzn rocznie wykorzystuje się jako prostytutki i tanią siłę roboczą. Rocznie sprzedaje się 4 mln kobiet dla celów prostytucji – np. do USA przemyca się w tym celu 15 tys. kobiet z Meksyku i Azji. Handel kobietami jest też procederem bardzo rozpowszechnionym na Bałkanach i w Europie Wschodniej. W Macedonii przebywa wbrew swej woli ponad 2,5 tys. kobiet. Człowiek jest ciągle traktowany jak towar.

Dobroć nie będzie zapomniana

Reklama

Handel pojawił się na pewnym etapie rozwoju życia gospodarczego. Nie istniał w rzeczywistości gospodarki zamkniętej, rodzinnego odosobnienia, gdy rodzina wytwarzała dobra u siebie i dla siebie. Powstał wraz z podziałem pracy. Zróżnicowanie wytwarzania stało się możliwe z chwilą, gdy zaczęły się wyodrębniać kwalifikowane grupy ludzi, zwane kupcami. Odegrali oni bardzo ważną rolę w dziejach cywilizacji, transportując towar z miejsca produkcji lub złoża do miejsca zapotrzebowania oraz będąc pośrednikami między wytwórcą a konsumentem. Kupcy pośrednio zaludnili, skolonizowali, ucywilizowali, wzbogacili wielkie obszary ziemi. Kupiec był obnośnikiem, kolporterem, który nosi swój towar na własnych plecach albo z wózkiem ciągnionym przez konia obchodzi wioski, osady i wyłożywszy wszystko, co posiada, zachęca do transakcji.

Handel opiera się na umowie kupna-sprzedaży. Umowa ta jest moralna wówczas, gdy między wymienianymi dobrami (towarem a pieniądzem) zachodzi równowartość. Kupiec z reguły sprzedaje towar za cenę wyższą od tej, którą sam za towar zapłacił, względnie cenę wyższą od kosztów produkcji. Św. Tomasz z Akwinu zysk kupca uznaje za dopuszczalny etycznie: „Zysk stanowiący cel handlu, choć w swej istocie nie zawiera czegoś szlachetnego lub koniecznego, jednak nic też w swej istocie nie zawiera grzesznego lub przeciwnego cnocie”. Jego zdaniem, zysk z handlu jest etyczny, gdy spełnia dwa warunki: nie jest celem samym w sobie (środki materialne mogą być tylko środkiem do celu) i stanowi wynagrodzenie za oddaną usługę (a nie wynika ze sztucznego pośrednictwa, które nie jest konieczne, lub gdy zysk nie stoi w proporcji do oddanej usługi).

W dziedzinie handlu Kościół ocenia negatywnie operacje paserskie (sprzedaż skradzionych rzeczy) i lichwiarskie. W handlu winno się respektować zasadę sprawiedliwości, a wolna konkurencja powinna występować tylko między równoprawnymi partnerami.

Każdy zysk musi też pozostawać w relacji z sytuacją najbiedniejszych. Ci, którzy posiadają, nie mogą zamykać oczu na tych, którzy żyją w biedzie. W styczniu 1988 r. Jan Paweł II odwiedził kilkuset biedaków z całego świata w watykańskim Hospicjum św. Marty. Wygłosił przemówienie, z każdym starał się porozmawiać, a na zakończenie powiedział: „Było mi z wami dobrze i mam nadzieję, że będziemy się jeszcze mogli spotkać. To prawda, że życie papieża wypełnione jest różnymi obowiązkami, ale być może Jezus kiedyś zapyta papieża: «Rozmawiałeś z ministrami, z prezydentami, z kardynałami i biskupami, a nie znalazłeś czasu na to, ażeby spotkać się z ubogimi i potrzebującymi?». I wówczas ważniejsze od wszystkich innych spotkań okaże się to właśnie spotkanie”. Spośród działań ludzkich jedynie dobroć nie będzie przez Boga zapomniana.

2016-02-24 08:47

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nuncjusz w Austrii skrytykował niemiecką debatę na temat krzyży

Nuncjusz apostolski w Austrii, abp Peter Stephan Zurbriggen, skrytykował postawę niemieckich biskupów i księży wobec obecnej debaty na temat obecności krzyży w urzędach państwowych. "Jako nuncjusz, jako przedstawiciel Ojca Świętego, jestem zasmucony i zawstydzony, że kiedy w sąsiednim kraju zawieszane są krzyże, to właśnie biskupi i kapłani muszą to krytykować. To jest wstyd, nie można tego zaakceptować" - powiedział arcybiskup. W miniony poniedziałek spotkał się on z wykładowcami i studentami Wyższej Szkoły Teologicznej w Heiligenkreuz.

W ten sposób abp Zurbriggen odnosił się do decyzji bawarskiego rządu i jego premiera Markusa Södera, który zdecydował zawiesić krzyże w wejściach do wszystkich urzędów Wolnego Państwa Bawarii, gdyż jest on widocznym znakiem uznania podstawowych wartości porządku prawnego i społecznego w Bawarii i Niemczech. Decyzję skrytykowali m. in. niektórzy niemieccy biskupi z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Niemiec, kard. Reinhardem Marxem.
CZYTAJ DALEJ

Relacja pogrzebu papieża Franciszka na portalu niedziela.pl

2025-04-25 15:28

[ TEMATY ]

transmisja

śmierć Franciszka

relacja pogrzebu

Archiwum

Transmisja uroczystości pogrzebowych papieża Franciszka

Transmisja uroczystości pogrzebowych papieża Franciszka

Portal niedziela.pl dzięki udostępnieniu sygnału z Vatican News będzie transmitować na żywo uroczystości pogrzebowe na Placu św. Piotra oraz dalszy przejazd trumny Ojca Świętego ulicami Rzymu do Bazyliki Matki Bożej Większej w języku polskim. Zarówno ujęcia z powietrza, jak i z ziemi, będą realizowane przez Centrum Telewizyjne Watykanu – Vatican Media.

To wydarzenie jednoczy cały świat we wspólnym geście pożegnania Następcy Piotra i przywodzi na myśl uroczystości sprzed dwudziestu lat – Mszę pogrzebową św. Jana Pawła II, sprawowaną 8 kwietnia 2005 roku. Jest to zarazem moment bez precedensu w dziejach współczesnych mediów: po raz pierwszy zostanie udokumentowane przeniesienie doczesnych szczątków Papieża z Watykanu do innego miejsca pochówku.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski w Rzymie: Prosimy, by Pan jak najszybciej wziął Franciszka do grona świętych

2025-04-25 21:45

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Wspominając jego pontyfikat, prosząc Boga o miłosierdzie dla niego, prosimy, by Pan jak najszybciej wziął go do grona błogosławionych i świętych, wziął go do siebie na wieczność całą – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej w intencji śp. Ojca Świętego Franciszka w kościele św. Stanisława BM w Rzymie.

Arcybiskup w czasie homilii zwrócił uwagę na podobieństwa i różnice dwóch cudownych połowów ryb opisanych w Ewangeliach Łukasza i Jana – w czasie publicznej działalności Jezusa i po zmartwychwstaniu. Zauważył, że na miejscu tego drugiego spotkania Chrystusa z uczniami wznosi się dziś kościół, w którym jest „Mensa Christi” – „stół Chrystusa” – skała, na której – według tradycji – Jezus przygotował śniadanie dla Apostołów. Między tym kościołem a jeziorem Genezaret jest dwanaście skał z białego kamienia w kształcie serca. Metropolita krakowski zaznaczył, że jest wiele interpretacji a jedną z nich jest nawiązanie do dialogu, w którym Jezus pytał Piotra czy Go kocha. Inna interpretacja dotyczy dwunastu stopni miłości dzielących człowieka od przyjęcia chrztu do szczytu miłości w Eucharystii, a kolejna to dwanaście tronów dla Apostołów, którzy będą sądzili dwanaście pokoleń Izraela. – Będziemy sądzeni przez miłość, jaką mieliśmy za naszego ziemskiego pielgrzymowania wobec Boga i wobec drugiego człowieka. Z miłości będziemy sądzeni – mówił abp Marek Jędraszewski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję