Reklama

Niedziela Przemyska

Jeszcze o Soarze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy, drodzy Czytelnicy, zajrzycie do kolejnego odcinka papierowych rekolekcji, będą już liczył godziny dzielące mnie od powrotu do Tekoa. Kiedy nasz przewodnik, z którym rozpoczęliśmy tę drogę, Amos, wracał po dziesięciu latach do umiłowanego Tekoa, targał nim niepokój. Myślał: „Czy poznają mnie moi bratankowie, którym powierzyłem owce? Czy rozpoznają mnie moje owce?”. Nie wiem dlaczego, ale mam podobne niepokoje. Wróćmy jednak do naszego Soaru. Dzisiaj chciałbym moją refleksję uwspółcześnić, przybliżyć.

Jerzy swoją przygodę z alkoholem zaczął w wieku 20 lat. Uporał się ze swoją biedą, odnalazł życzliwych ludzi, znalazł pracę, którą lubił, realizował się w niej. Trzy lata cieszył się wolnością, trzy lata nie tknął alkoholu. Któregoś dnia słońce zapraszało do wyjścia na plażę. Wziął zatem ręcznik, olejek do opalania i ruszył na sopocką plażę. Przy wejściu na plażę stała urokliwa kawiarnia. Pomyślał, że wstąpi na kawę, zje lody. Lody zawsze lubił. Tak zrobił. Czekając na kelnerkę, zauważył parę, siedzącą przy sąsiednim stoliku. Też pili kawę, jedli lody, ale to, co Jerzego zaintrygowało, to fikuśne naczynka, w których był koniak. To był jego Soar. Walczył długo. Coś z tyłu głowy mówiło, że nie może, ale też pojawił się kontrargument: przecież już trzy lata. Kiedy podeszła kelnerka, powoli zamawiał kawę, lody i... koniak w takim fikuśnym naczynku. 0,25 ml, które powtórzył, potem jeszcze zamówił 0,50. Przez dwa tygodnie jeździł kuszetkami po całej Polsce. Wreszcie brakło pieniędzy, wyczerpał się organizm. Wrócił do domu. Przyjęto go. Ale to nie był koniec. Decyzja o wyruszeniu w górę i opuszczeniu tego Soaru trwała 20 lat. Pomyślmy o tym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-03-10 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Porażająca troska

Dziś wieczorem ze świątyń popłyną najpiękniejsze chyba tony, które zrodziła polska pobożność. Na nich, jak na kołyszącej się na fali łódce, wypłyną równie piękne słowa wezwań Litanii Loretańskiej. Ze wzruszeniem myślę o kapliczce stojącej przy serpentynach przed Birczą. Ile razy przejeżdżałem tamtędy w maju, zawsze napotykałem kilkanaście osób śpiewających litanię. W tym roku w sposób szczególny trzeba akcentować to wezwanie „Królowo Polski”, bo jak się okazuje i sami Polacy (aż strach pisać to słowo dużą literą, myśląc o ludziach, w których chorych od nienawiści umysłach zrodził się pomysł zbojkotowania obchodów 1050-lecia Chrztu Polski), pragną odebrać Jej ten tytuł, a „opiekunami” ojczyzny uczynić amerykańskich senatorów, niemiecką premier, wenecką komisję.
CZYTAJ DALEJ

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

[ TEMATY ]

świadectwo

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję