Reklama

Wiara

Homilia

Przyjdzie powtórnie…

Niedziela Ogólnopolska 19/2016, str. 32-33

[ TEMATY ]

Ewangelia

Graziako

Kościół parafialny w Oleszycach – mal. Eugeniusz Mucha

Kościół parafialny w Oleszycach – mal. Eugeniusz Mucha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trwamy jeszcze w okresie wielkanocnym, w którym odkrywamy nowe życie, ofiarowane nam przez Chrystusa Zmartwychwstałego. Jest on nie tylko czasem radości płynącej ze zmartwychwstania Chrystusa, ale również przygotowaniem do ostatecznego, drugiego przyjścia Chrystusa na ziemię, aby osądzić wszystkich ludzi – żywych i umarłych.

Kościół w tym czasie – a zwłaszcza w Niedzielę Miłosierdzia Bożego i dzisiejszą uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – zachęca nas do rozpoznawania Chrystusa Zmartwychwstałego, który chodzi naszymi drogami, ale także do tego, abyśmy „oczami naszego serca” z ufną nadzieją byli zapatrzeni w niebo. Nasza ojczyzna bowiem – jak poucza św. Paweł – jest w niebie, gdzie przebywa Chrystus po prawicy Ojca. Ten sam, który odszedł, aby przygotować nam miejsce w domu Ojca. Na tej ziemi, która jest również naszą Ojczyzną i Matką, jesteśmy tylko pielgrzymami, dojrzewającymi do spotkania z Bogiem w wieczności. Każdego dnia musimy dokonywać wielu wyborów, aby odziedziczyć życie wieczne. Wspomnijmy w tym miejscu pouczenie św. Grzegorza Wielkiego: „Niech nas nie kusi ułuda zwodniczego szczęścia, bo zaiste, niemądry to wędrowiec, który pociągnięty urokiem ukwieconych łąk zapomina, dokąd miał zamiar skierować swe kroki”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fragment z Dziejów Apostolskich ukazuje nam tę tajemnicę Jezusa za pomocą obrazu wstępowania do nieba na sposób odejścia, oddalenia ziemskiego. Nie chodzi, oczywiście, o to, aby szukać Jezusa pośród ciał niebieskich, na niebie gwiazd, ale wprost przeciwnie – Chrystus Zmartwychwstały jako Bóg „przenika wszystkie miejsca i czasy, przekracza wszystkie granice”. I dlatego każda chwila naszego życia może być rozjaśniona Jego obecnością i miłością miłosierną. Dzisiaj w Liturgii słyszymy również słowa św. Pawła z Listu do Efezjan, który modli się, „aby Pan Bóg dał nam światłe oczy serca, tak byśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania (...)”. Wyznajemy więc naszą wiarę w wejście Jezusa do chwały nieba, a właściwie wyznajemy wiarę w zaistnienie nieba dla grzesznej ludzkości. To wejście do nieba i otwarcie bram życia wiecznego zawdzięczamy męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Dzisiejsza uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, podobnie jak tajemnica Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ukazuje nam, że uczestnictwo w życiu Bożym jest dostępne dla każdego człowieka. W życiu wiecznym zamieszkamy nie tylko duszą, ale i ciałem. Właśnie tę nadzieję świętujemy dzisiaj wraz z całym Kościołem.

Zaprawdę, trzeba to powtórzyć za prefacją, którą będziemy śpiewać w czasie dzisiejszej Eucharystii, że kiedy Jezus wzniósł się do nieba, będąc Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, „nie porzucił nas w ludzkiej niedoli, lecz jako nasza Głowa (Kościoła) wyprzedził nas do niebieskiej Ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy”.

Polecamy „Kalendarz liturgiczny” – liturgię na każdy dzień
Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze

2016-05-04 10:33

Ocena: +24 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ewangelia zawiera wiele niekonsekwencji?

[ TEMATY ]

Ewangelia

Karol Porwich/Niedziela

Co macie na myśli, mówiąc o „niekonsekwencjach”? Jaskrawe sprzeczności? Nie ma żadnych. Analogiczne fragmenty tekstu, które wydają się mówić o różniących się od siebie kwestiach? Owszem, niektóre sprawiają takie wrażenie, można je jednak odczytywać razem, wówczas ułożą się w rozsądną całość.

Rozważmy fragment Ewangelii, w którym Jezus uzdrawia dwóch niewidomych pod Jerychem. U świętego Mateusza (Mt 20,29–34) nie ma zapisanych imion mężczyzn, którzy zostają uzdrowieni, kiedy Jezus opuszcza miasto. Święty Marek (Mk 10,46–52) wspomina tylko o jednym niewidomym o imieniu Bartymeusz, który także zostaje uzdrowiony w momencie, w którym Jezus opuszcza miasto. U świętego Łukasza (Łk 18,35–43) pojawia się tylko jeden niewidomy, anonimowy żebrak i w odróżnieniu od relacji św. Mateusza i św. Marka wydaje się, że zostaje uzdrowiony w chwili, w której Jezus wchodzi do miasta. Oczywiście opisywane fragmenty Ewangelii dotyczą tego samego wydarzenia. Skąd zatem wzięły się aż dwie pozorne niekonsekwencje i jak je pogodzić? (Jeden mężczyzna vs dwóch, wejście Jezusa do miasta vs wyjście, etc.). Jest na to wytłumaczenie: Bartymeusz zawołał Jezusa w momencie, kiedy On wchodził do miasta wraz z tłumem podążających za Nim osób, ale w całym tym zamieszaniu nie było słychać wołania. Zanim Jezus opuścił miasto, do Bartymeusza dołączył jeszcze jeden niewidomy. Tylko Bartymeusz jest wymieniony z imienia, być może z powodu swojej wytrwałości lub być może dlatego, że później był dobrze znany w społeczności chrześcijańskiej. W każdym razie Bartymeusz zawołał Jezusa jeszcze raz, kiedy wychodził On z miasta, i tym razem został usłyszany, ponieważ wychodzący z Jerycha ludzie nie byli już tak rozentuzjazmowani, czyli nie robili aż tyle hałasu. Jezus wówczas uzdrowił zarówno Bartymeusza, jak i drugiego niewidomego. Następna pozorna niespójność: u świętego Mateusza (Mt 20,20– 21) matka Jakuba i Jana (synów Zebedeusza) przychodzi do Jezusa i prosi Go, aby jej synowie mogli zająć miejsce po Jego prawej i lewej stronie, kiedy powróci On do swojego królestwa. Święty Marek (Mk 10,35–37) pisze natomiast, że Jakub i Jan sami o to proszą Jezusa. No to któremu z Ewangelistów mamy wierzyć? Jednemu i drugiemu. Wbrew pozorom i tutaj nie ma niekonsekwencji. Matka Jakuba i Jana pierwsza przychodzi do Jezusa, aby „utorować drogę” swoim synom, którzy przychodzą później, aby ponowić swoją prośbę. Podobny passus pojawia się w Pierwszej Księdze Królewskiej (Krl 1,11–21). Najpierw Natan nakazuje Batszebie, matce Salomona, pójść do posuniętego w latach króla Dawida z informacją, że Adoniasz przejął władzę, później zaś sam idzie do króla z tą samą informacją.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję