Reklama

Krzyż i radość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolejnego dnia Światowych Dni Młodzieży Franciszek opuścił Kraków i udał się do duchowej stolicy Polski, aby zamknąć obchody Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski.

Zamarliśmy na chwilę, kiedy Papież potknął się na stopniach ołtarza podczas Mszy św. jubileuszowej na Jasnej Górze. Na szczęście upadek nie był groźny i Ojciec Święty mógł dalej przewodniczyć uroczystości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Myśląc o darze tysiąclecia obfitującego wiarą, wspaniale jest przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę, tak jak ojciec bierze za rękę swojego syna, i towarzysząc mu w wielu sytuacjach – mówił w homilii Ojciec Święty. – Także jako Kościół jesteśmy powołani, by to zawsze czynić: słuchać, angażować się i stawać się bliskimi, dzieląc radości i trudy ludzi, aby Ewangelia była postrzegana bardziej konsekwentnie i przynosiła większe owoce: przez pozytywne promieniowanie, przez przejrzystość życia.

Obraz ojca towarzyszącego był szczególnie wymowny w tym dniu, gdy u Matki wokół Ojca Świętego zgromadziła się niezwykle liczna rzesza „rodziny rodzin”, jak zwykł o narodzie mówić Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński.

Reklama

Druga rzesza, tym razem przychodząca z prawie dwustu krajów z sześciu kontynentów, witała Franciszka na krakowskich Błoniach tego samego dnia po południu. Mimo deszczowej aury entuzjazm sięgał zenitu, a powiewające i przy ołtarzu, i wśród ludzi różnokolorowe flagi dawały znać o rzeczywiście powszechnym wymiarze tego spotkania. Kościół w Polsce, ze swoją tysiącletnią tradycją, spotkał się z Kościołem młodych. A Papież? Do przygotowanej wcześniej homilii dołożył dużo spontanicznych refleksji, m.in. jedną dotyczącą... upadku i powstania.

– Chrystus pomaga nam podnosić wzrok i marzyć o rzeczach wzniosłych – mówił Franciszek i zaraz potem oderwał wzrok od kartki, by dodać: – Ale Ojcze – ktoś mógłby powiedzieć – tak trudno jest myśleć o rzeczach wzniosłych. Tak trudno jest się wspinać, być ciągle w drodze na szczyt. Ojcze, ja jestem słaby, upadam, staram się, ale wiele razy mi nie wychodzi. Alpiniści, kiedy się wspinają na szczyt, śpiewają piękną pieśń, która brzmi tak: w sztuce wspinania nie chodzi o to, żeby nie upadać, ale żeby nie pozostawać w upadku. Jeżeli jesteś słaby, jeśli upadasz, podnieś wzrok w górę, tam jest wyciągnięta ręka Jezusa, który mówi: podnieś się i idź za Mną. Ale ile razy? Piotr zapytał Jezusa: ile razy? Siedemdziesiąt siedem razy. Jezus wyciąga rękę zawsze wtedy, kiedy upadamy. Zrozumieliście?

Chyba zrozumieli, bo reakcja na te słowa była bardzo żywa.

Reklama

Choć homilia nie należała do najkrótszych, to Papież wcale nie zmęczył się rozmową z młodzieżą. Mądrych rad udzielał także z okna na Franciszkańskiej, gdzie z kolei mówił o małżeństwie. Opowiadał m.in., że kiedy rozmawia z młodą dziewczyną lub chłopakiem, którzy są po ślubie, mówi: „Oto są ludzie, którzy mają ogromną odwagę”. – Dlatego, że dzisiaj nie jest łatwo stworzyć rodzinę. Nie jest łatwo całe swoje życie oddać drugiemu. Żeby związać się na całe życie, trzeba mieć odwagę, i dlatego wam gratuluję, bo jesteście ludźmi odważnymi.

Rada Papieża na udane życie małżeńskie była prosta. Należy często stosować trzy słowa: pozwól, dziękuję, przebacz.

Prośba o przebaczenie jest najtrudniejsza – zaznaczył Franciszek. – W małżeństwie nie da się uniknąć popełniania błędów, trzeba jednak umieć je uznać, przyznać się i prosić o przebaczenie.

Papież nie ukrywał, że życie małżeńskie jest trudne i że małe sprzeczki, podniesiony głos, a nawet to, że „czasem idą w ruch garnki, latają talerze”, są czymś „w pewien sposób naturalnym”. – Nie wpadajcie w panikę, gdy to się zdarza – mówił. – Proszę, nigdy nie kończcie dnia bez prośby o zgodę. Pamiętajcie, że zimna wojna przeciągnięta na następny dzień jest bardzo niebezpieczna.

Każde wydarzenie tego niezwykłego dnia przypominało, że radość ma korzenie w kształcie krzyża. Wymownym symbolem tej prawdy był podarunek, jaki Franciszek otrzymał na zakończenie jasnogórskich uroczystości. Był to krzyż zrobiony z drewna pochodzącego dokładnie z roku 966 – roku Chrztu Polski.

Czwartek – 28 lipca 2016

2016-08-03 09:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Oder zapowiada: termin powołania komisji niezależnych ekspertów jest bliski

2025-10-15 12:45

Karol Porwich/Niedziela

Bp Sławomir Oder

Bp Sławomir Oder

Jeżeli wszystkie sprawy potoczą się dobrze, to najbliższe zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski mogłoby mieć już do dyspozycji dokumenty w wersji ostatecznej i przegłosować powstanie komisji niezależnych ekspertów, badającej historyczne przypadki wykorzystywania seksualnego - powiedział KAI bp Sławomir Oder. Podczas 401. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Katowicach, w czerwcu br. biskupi powierzyli jemu stworzenia zespołu ekspertów, którzy przygotowaliby dokumenty pozwalające na powołania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim.

Bp Oder zaznaczył, że punktem wyjścia dla prac jego zespołu były dokumenty przygotowane przez zespół kierowany przez Prymasa Polski, abp Wojciecha Polaka.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa z Avila - życiowa mistyczka

Niedziela łódzka 41/2007

[ TEMATY ]

święta

François Gérard, "Św. Teresa”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”
Czy czytali Państwo „Drogę doskonałości” św. Teresy z Avila, reformatorki żeńskich klasztorów karmelitańskich, mistyczki i wizjonerki? A jej listy pisane do osób duchownych i świeckich? To zaskakująca literatura. Autorka, święta i doktor Kościoła, żyjąca w XVI w. w Hiszpanii, ujawnia w niej nadzwyczajną trzeźwość umysłu oraz wiedzę o świecie i człowieku. Jej znajomość ludzkiej, a szczególnie kobiecej natury, z pewnością przydaje się i dziś niejednemu kierownikowi duchowemu. Trapiona chorobami, prawie nieustannie cierpiąca, św. Teresa zwraca się do swoich sióstr językiem miłości, wolnym od pobłażania, ale świadczącym o głębokim rozumieniu i nadprzyrodzonym poznaniu tego, co w człowieku słabe, i może stanowić pożywkę dla szatańskich pokus. Po latach pobytu w klasztorze św. Teresa podjęła trudne dzieło reformy żeńskich wspólnot karmelitańskich. Dostrzegła niedogodności i zagrożenia wynikające z utrzymywania dużych zgromadzeń, zaproponowała więc, aby mniszki całkowicie oddane na służbę Chrystusowi mieszkały w małych wspólnotach, bez stałego dochodu, zdane na Bożą Opatrzność, ale wolne od nadmiernej troski o swe utrzymanie. Zadbała także o zdrowie duchowych córek, nakazując, aby ich skromne siedziby otoczone były dużymi ogrodami, w których będą pracować i modlić się, korzystając ze świeżego powietrza i słońca. Te wskazania św. Reformatorki pozytywnie zweryfikował czas i do dziś są przestrzegane przy fundacji nowych klasztorów. Oczywiście, główna troska św. Teresy skierowana była na duchowy rozwój Karmelu. Widziała zagrożenia dla Kościoła ze strony proponowanych przez świat herezji. Cóż może zrobić kobieta? - pytała świadoma realiów. Modlitwa i ofiara jest stale Kościołowi potrzebna. Kobieta, przez daną jej od Boga intuicję i wrażliwość, potrafi zaangażować nie tylko swój umysł, ale i serce na służbę Bożej sprawy. W życiu ukrytym i czystym, przez modlitwę i ufność może ona wyprowadzić z Serca Jezusa łaski dla ludzi. Jak korzeń schowany w ziemię czerpie soki nie dla siebie, ale dla rośliny, której część stanowi, tak mniszka za klauzurą Karmelu podtrzymuje duchowe życie otaczającego świata. Dąży do zażyłości z Panem nie dla zaspokojenia własnych pragnień, lecz dla Królestwa Bożego, aby Stwórca udzielał się obficie stworzeniu, karmiąc je łaską i miłością. Tak widziała to św. Teresa i tak postrzegają swe zadanie dzisiejsze karmelitanki. Modlą się za Kościół, za grzeszników i ludzi poświęconych Bogu, narażonych na potężne i przebiegłe zasadzki złego, aby wytrwali i wypełnili swoje powołanie. Szczęśliwe miasto, w którym Karmel znalazł schronienie. Szczęśliwa Łódź. Pełne wiary, wolne od strapień doczesnych, mieszkanki Karmelu potrzebują wszakże naszego wsparcia, materialnej ofiary, dziękczynnej modlitwy. W przededniu święta Założycielki Karmelu terezjańskiego, w roku poprzedzającym 80. rocznicę obecności Karmelitanek Bosych w Łodzi przy ul. św. Teresy 6, ku nim zwracamy spojrzenie. Niech trwa wymiana darów.
CZYTAJ DALEJ

Procesja różańcowa ulicami Rzeszowa

2025-10-16 00:00

ks. Jakub Oczkowicz

Procesja różańcowa ulicami Rzeszowa

Procesja różańcowa ulicami Rzeszowa

W niedzielę, 5 października 2025 r., odbyła się Rzeszowska Procesja Różańcowa. Nabożeństwo rozpoczęło się pod krzyżem upamiętniającym ofiary komunizmu na Placu Śreniawitów, gdzie zebrani odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Procesji różańcowej przewodniczył bp Jan Wątroba. W nabożeństwie modliło się kilkunastu księży i kilkanaście sióstr zakonnych. Uczestnicy, śpiewając pieśni maryjne i rozważając tajemnice chwalebne różańca, przeszli ul. F. Szopena, al. Lubomirskich, ul. 3 Maja i ul. Sokoła do Bazyliki Bernardynów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję