Reklama

Święci i błogosławieni

Wzór dla przedsiębiorców

Postulat ten zainicjowała grupa polskich przedsiębiorców skupionych wokół projektu StartupNaMaxa. Ktoś mógłby zaoponować: jak to, człowiek w pasiaku – nawet nie człowiek: numer, który można wykreślić chemicznym ołówkiem z rejestru; robak, którego miejsce jest w błocie – ma zostać patronem ludzi przedsiębiorczych?

Niedziela Ogólnopolska 33/2016, str. 30-31

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

Archiwum Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A jednak. Kandydatura ta wydaje się ze wszech miar godna poparcia. Oświęcim nie był wszak miejscem klęski zakonnika. Przeciwnie. Klęskę poniósł cyniczny i prymitywny lagerführer. Gdy nadeszła chwila prawdy, przegrał „pan życia i śmierci”. Zwycięzcą okazał się człowiek, choć jego postać była „niepodobna do ludzi”.

Niepokalana decydowała

W istocie o. Kolbe był człowiekiem wielkiego formatu – nie tylko duchowego, ale i tego w wymiarze czysto ludzkim, biznesowym. W trudnych czasach, w jakich mu przyszło żyć i działać, zainicjował własny, oryginalny startup. Nie było nim oczywiście wydawanie czasopisma – czyniło to wielu wydawców. Oryginalny był pomysł „finansowania” przedsięwzięcia, jego rozmiar i cel. Bankiem rycerskiego konta („Rycerz Niepokalanej” wydawany przez MI) była sama Niepokalana. Ona też określała wielkość i cel przedsięwzięcia: zdobyć cały świat dla Chrystusa. Rzecz jasna – przez Nią. Przez Niepokalaną. Wybrany „przedsiębiorca” okazał się wręcz idealnym kandydatem. Człowiek z globalną wizją przyszłości, charakteryzujący się determinacją, proaktywnością, konsekwencją w postępowaniu i w dążeniu do celu. To więcej niż przedsiębiorca. To PATRON przedsiębiorców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Owszem, kiedyś każdy cech miał swego patrona. Ale dzisiaj? W dobie ekspansywnej technologii? Skąd ten pomysł, ta propozycja? Może to „zakulisowe knowania” Kościoła? Nie.

Poniżej przytoczę tekst petycji wspomnianej grupy przedsiębiorców, skierowanej do papieża Franciszka z prośbą o franciszkańskie poparcie:

„Kochany Ojcze Święty! Jako przedsiębiorcy dobrze wiemy, że w świecie biznesu potrzeba inspirujących postaci. Tylko głęboka inspiracja daje wolę i samozaparcie konieczne do czynienia sobie ziemi poddaną. Za jedną z takich osób uważamy św. o. Maksymiliana Marię Kolbego (...), pamiętamy go także jako błyskotliwego przedsiębiorcę, wydawcę, publicystę i sprawnego zarządcę, który bezkompromisowo podążał za swoją pasją. W ciągu kilku lat osiągnął niespotykaną dynamikę rozwoju swoich przedsięwzięć, bijąc ówczesne (a nawet dzisiejsze) rekordy zasięgów, nakładów, a wszystko to z wykorzystaniem najnowocześniejszych wówczas technologii. (...) planował także loty w kosmos. My, niżej podpisani, jesteśmy osobami różnych wyznań, mamy różne poglądy, ale łączy nas jedno – szacunek dla ludzi z wizją, przedsiębiorców. Zgodnie uważamy, że spektakularne dokonania i sylwetka św. Maksymiliana Marii Kolbego powinny być dla wielu przedsiębiorców wzorem i inspiracją w pracy. Dlatego zwracamy się do Ojca Świętego z prośbą o ustanowienie św. Maksymiliana Marii Kolbego patronem przedsiębiorców i startupów. Liczymy na przychylność w tej sprawie, znając troskę Waszej Świątobliwości o budowanie lepszego świata na co dzień”.

Reklama

Człowiek przedsiębiorca

Zadajmy raz jeszcze to pytanie: po co przedsiębiorcom potrzebny jest święty patron? Odpowiedzi dostarcza nam zarówno obserwacja współczesnego biznesu, jak i słowo Boże. Czytamy m.in.: „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów” (Jk 5, 4). Rzeczywiście, mamy do czynienia z powrotem „dzikiego kapitalizmu”, wyzysku pracowników najemnych, upodlenia godności ludzkiej.

Nie wystarczy być sprawnym menedżerem. Trzeba być jeszcze człowiekiem. Człowiek przedsiębiorca – na wzór św. Maksymiliana – winien cechować się maksymalnymi normami jakości nie tylko w zakresie produkcji, ale i moralności. Św. Maksymilian do dziś imponuje przedsiębiorcom swoją skutecznością i dobrem, które czynił. Kierował się siedmioma zasadami.

Po pierwsze, każde dzieło zaczynał z wizją końca; wiedział, dokąd podąża, przez co lepiej rozumiał „tu” i „teraz” oraz „tam” i „potem”; umiał zbalansować emocje związane ze startem z antycypacją sukcesu na mecie. Zaczynać z wizją końca oznacza własną wizję zarówno przedsięwzięcia, jak i – co trudniejsze – życia. Stąd też nieodzowne w działalności przedsiębiorcy są wartości. Św. Maksymilian wyznawał system zapisany w jego życiowym credo: „Wszystko dla Boga – przez Niepokalaną”.

Reklama

Po drugie, o. Kolbe kierował się zasadą precedencji. Priorytetowo traktował rzeczy i sprawy – najpilniejsze, konieczne, ważne. Przez swą działalność wydawniczą pragnął promieniować na otoczenie, zdobywać dla Niepokalanej dusze, by zakrólowała w sercach wszystkich, „co są gdziekolwiek na świecie, bez względu na różnicę ras, narodowości, języków, i także w sercach wszystkich, co będą kiedykolwiek aż do skończenia świata”. Taki był jego ideał. Główna zasada działania. I najsolidniejszy „bank”. Niewyczerpalny, jak u wdowy z Sarepty, dzban – czytaj: konto.

Stąd bierze źródło trzecia zasada: fundament kolbiańskiej przedsiębiorczości. Jest nią miłość do Niepokalanej. Uważał, że wierność tej zasadzie jest gwarantem sukcesu, wszak to „Ona wszystkie herezje zniszczyła na świecie i depcze łeb smokowi”.

Po czwarte, przedsiębiorca winien być Bożym człowiekiem, na wzór Chrystusa, miłować Boga i bliźniego. Co to znaczy miłować bliźniego w przedsiębiorstwie? To znaczy rozumieć każdego pracownika, słuchać go uważnie, wychodzić naprzeciw jego oczekiwaniom. Trzeba pamiętać, że o. Maksymilian miał 750 pracowników (w 1937 r.). Każdego słuchał z uśmiechem: nie przerywał w pół zdania, nie komentował, nie krytykował.

Ważnym czynnikiem wspomagającym zyski przedsiębiorstwa jest dotrzymywanie zobowiązań. To piąta zasada przedsiębiorczości według o. Kolbego. Św. Maksymilian nigdy nie odstąpił od realizacji ideału, nie zamienił go na inny ani nie rozmienił na drobne. Mógł przecież zadowolić się finansowym zyskiem i nie inwestować dalej. Nie! Tak pojmowany zysk byłby dla niego przekleństwem. Nie chciał takiego interesu.

Reklama

Po szóste, swoje plany przedstawiał braciom w sposób klarowny i prosty. Wyznaczał cele, ale dawał również środki do ich realizacji. Jakie to środki? Pierwszy to osobista wolność pracownika. Wiedział, że z niewolnika nie ma robotnika. Drugi to rozwój osobowości i zdolności – kształcenie. Trzeci to pasja. Ta jedynie zdolna jest cokolwiek stworzyć, być twórcza. W przeciwnym wypadku robotnik będzie przypominał maszynę: będzie pracował „na jedno kopyto”, bez inwencji i polotu. Pasji nauczyć nie sposób. Potrzebny jest własny przykład. I taki właśnie dawał swoim podwładnym Ojciec Dyrektor (tak nazywano o. Kolbego!).

Po siódme, w przedsiębiorstwie nieodzowna jest spójność działań. Jej miarą jest wzajemna uczciwość: uczciwość przedsiębiorcy i załogi. Nikt nikogo nie oszukuje. Nie tak jak w czasach słusznie minionych (i nie tylko!), kiedy pracodawca udawał, że płaci, a robotnik symulował pracę. Uczciwość ta polega – z jednej strony – na starannym, solidnym, fachowym i terminowym wykonaniu podjętej pracy, z drugiej zaś – na równie starannej, solidnej i terminowej zapłacie.

Inspirujące światło

O „przedsiębiorczym sukcesie” o. Kolbego zadecydowały również jego cechy osobowości: bezinteresowność w podejmowaniu kolejnych działań i niekierowanie się względami ambicjonalnymi. I najważniejsze – moralność, której miarą było rekolekcyjne postanowienie: „Chcę być świętym, świętym jak największym”. O. Maksymilian był wręcz „skarbnicą postępowania moralnego” – nadobfitą. Z tej „nadobfitości” udzielało się wszystkim, którzy zetknęli się z nim. W istocie realizowało się Chrystusowe przesłanie: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16). Taka winna być dewiza życia i działań prawdziwego przedsiębiorcy.

Reklama

Strategia działania o. Kolbego była prosta jak ideał Rycerstwa Niepokalanej. Nic nie obowiązywało pod grzechem. „Miłość bez granic ku Sercu Przenajświętszemu Pana Jezusa, aby jak najwięcej dusz jak najściślej z Nim przez Niepokalaną połączyć” – była jego jedynym bodźcem. I wskazaniem.

O. Maksymilian jest swoistym ostrzeżeniem dla wszystkich przedsiębiorców, że zysk firmy o tyle ma sens, o ile nie jest realizowany kosztem dobra człowieka. Człowiek jest najważniejszy. Można stworzyć silną markę przedsiębiorstwa, ale to za mało. Istnieje niebezpieczeństwo, że zbankrutuje duchowo.

I przed tym bankructwem ma chronić współczesnych przedsiębiorców ich święty patron – św. Maksymilian Maria Kolbe.

2016-08-10 08:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W 30. rocznicę kanonizacji

Niedziela bielsko-żywiecka 43/2012, str. 1

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

PB

Uroczystościom w Oświęcimiu przewodniczył bp T. Rakoczy

Uroczystościom w Oświęcimiu przewodniczył bp T. Rakoczy

- Modlimy się, by w naszej ojczyźnie, w zjednoczonej i jednoczącej się Europie zwyciężały te wartości, za które życie oddał św. Maksymilian - powiedział bp Tadeusz Rakoczy podczas diecezjalnych obchodów 30. rocznicy kanonizacji męczennika z Auschwitz i patrona diecezji

Uroczystą dziękczynną Eucharystię bielsko-żywiecki ordynariusz sprawował 7 października w oświęcimskiej świątyni św. Maksymiliana. Razem z biskupem przy ołtarzu stanęli kapłani z oświęcimskiego dekanatu, wśród których byli także franciszkanie z pobliskich Harmęż. W uroczystości wzięli też udział klerycy seminarium, delegacje pocztów sztandarowych różnych instytucji życia społecznego i religijnego, przedstawiciele władz samorządowych, górale i zgromadzeni wierni.
W homilii biskup Rakoczy ukazał postać i świadectwo św. Maksymiliana w kontekście wartości rodziny i kryzysu, w którym współcześnie się znalazła. - Słowa Jezusa, iż nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich, św. Maksymilian potraktował dosłownie i wypełnił w obozie KL Auschwitz-Birkenau. Oddał życie za Franciszka Gajowniczka, którego nawet nie znał. Wzbudziło to szeroki oddźwięk w obozie, w którym każdy był poniżony, a jego godność zdeptana - mówił biskup.
Charakteryzując współczesną sytuację rodziny hierarcha wymienił szereg zagrożeń. Zaliczył do nich wzrost liczby rozwodów, trwałe skłócenie i liczne konflikty, długotrwałe rozstania na skutek wyjazdu jednego z małżonków za granicę, zamykanie się rodziny wokół własnych spraw, zanik więzi wewnątrz samej rodziny, brak głębszej miłości, nadużywanie alkoholu. - Dlatego potrzebny jest nam św. Maksymilian, potrzebny jest naszym rodzinom, ojcom, matkom, dzieciom, by ratować miłość małżeństwa i rodziny. Występując z szeregu, on ratuje w człowieku wartości Boskie, broni rodzinę przed degradacją, żonę przed utratą męża, a dzieci przed utratą ojca - podkreślał biskup i apelował o właściwe kształtowanie sumienia, które, jak zaznaczał, jest gwarantem skutecznego przeciwstawienia się złu w życiu rodzin i małżeństw.
Dziękczynną Eucharystię w 30. rocznicę kanonizacji św. Maksymiliana poprzedziła modlitwa na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie biskup bielsko-żywiecki wspólnie z grupą kapłanów i świeckich nawiedzili celę w Bloku 11, w której śmiercią męczeńską zginął patron diecezji bielsko-żywieckiej.
O. Kolbe trafił do Auschwitz w maju 1941 r. Tam dobrowolnie oddał życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka - męża i ojca rodziny. 14 czerwca 1941 r. w bunkrze głodowym o. Maksymilian został uśmiercony zastrzykiem fenolu. 10 października 1982 r. Jan Paweł II dokonał kanonizacji męczennika. Po utworzeniu diecezji bielsko-żywieckiej św. Maksymilian został wybrany jej patronem, obok bł. Jana Sarkandra i św. Jana z Kęt.

CZYTAJ DALEJ

Na usługach prawdy

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

relatywizm

prawda

doktorat

Archiwum CIDD

Ks. dr Łukasz Suszko

Ks. dr Łukasz Suszko

O rozprawie doktorskiej pt. ,,Prawda wobec współczesnego relatywizmu w procesie rozwoju życia duchowego człowieka w teologii Kardynała Josepha Ratzingera”, procesie pisania i wnioskach, opowiada niedawno obroniony ks. dr Łukasz Suszko.

Monika Kanabrodzka: Jak wyglądał proces przygotowania i pisania pracy?

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję