Reklama

Święci i błogosławieni

Moja ciocia jest w niebie…


Z Agi Bojaxhiu Guttadauro – bratanicą Matki Teresy z Kalkuty – rozmawia Aleksandra Zapotoczny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy wspominamy Matkę Teresę, przed naszymi oczami staje postać w białym sari, schylająca się nad biednymi na ulicach Kalkuty. Ta zakonnica o drobnej budowie ciała jest laureatką nagród krajowych i międzynarodowych, a także najwyższych odznaczeń, w tym Pokojowej Nagrody Nobla (1979 r.). Przez całe życie pracowała, pomagała ludziom, apelowała o poszanowanie godności człowieka, sprzeciwiała się aborcji, eutanazji i antykoncepcji. Założone przez nią Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości z Indii powędrowało na cały świat, gdzie zakładało sierocińce i hospicja. Powstała także męska gałąź zgromadzenia – Bracia Misjonarze Miłości. Matka Teresa zostawiła po sobie ślad także w Rzymie – wraz z Janem Pawłem II, z którym łączyła ją głęboka przyjaźń, założyli w 1988 r. przytułek dla bezdomnych „Dar Maryi”.

Agi Bojaxhiu Guttadauro jest jedyną żyjącą krewną Matki Teresy z Kalkuty, córką Lazara, brata Matki Teresy. Jest zamężna z obywatelem włoskim, mieszka na Sycylii. To ona towarzyszyła swojej cioci w podróży do Oslo, gdzie zakonnica odbierała Nagrodę Nobla. Za każdym razem, kiedy Matka Teresa przyjeżdżała do Włoch, jej bratanica starała się z nią spotkać, mimo że podczas tych spotkań częściej modliły się, niż rozmawiały.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A. Z.

* * *

ALEKSANDRA ZAPOTOCZNY: – Jak wspomina Pani swoją ciocię?

AGI BOJAXHIU GUTTADAURO: – Zawsze myślę o miłości, którą żywiła do mnie, a przede wszystkim do mojego ojca, swojego brata, starszego od niej o 2 lata. Matka Teresa i mój tata byli ze sobą bardzo zżyci. Poznałam ją osobiście w 1966 r. – wcześniej znałam ją tylko z opowieści mojego ojca. Gdy byli dziećmi, ona mu pomagała w zadaniach domowych, a on przygotowywał jej jedzenie. Później pisali do siebie listy.
Wprawdzie nie była przy jego śmierci, ale odwiedziła go na kilka miesięcy przed jego odejściem. Z tego spotkania pamiętam bardzo zabawną sytuację. Mój ojciec leżał w rzymskiej klinice. ona objęła go wówczas serdecznie i powiedziała, że musi być szczęśliwy, bo za chwilę ujrzy Jezusa. Mój ojciec zażartował: „Może chciałabyś się ze mną zamienić, ty pójdziesz do Niego, a ja zostanę tutaj?”. Kiedy spotkałyśmy się po jego śmierci, Matka Teresa przyjęła mnie w swoim pokoju, co nigdy wcześniej się nie zdarzało, gdyż nie otwierała drzwi nikomu spoza klasztoru. Usiadłyśmy, a ona objęła mnie, wzięła moją rękę i powiedziała, że zostałyśmy tylko dwie z naszej dużej rodziny.

Reklama

– Wiele razy mówi Pani, że boi się mówić o swojej cioci, by nie umniejszyć jej osoby. Być może patrząc na tę pokorną siostrę, zapominamy, że była kobietą bardzo wykształconą...

– Tak, to prawda, Matka Teresa była osobą wykształconą, jak cała nasza rodzina od pokoleń. Także moja ciocia miała warunki, by się kształcić. Pochodziła z dobrego domu, była kochana przez rodziców i otoczona ich troską. Jej rodzina była na poziomie: wszystkie dzieci studiowały, mój ojciec we Francji, Włoszech, podobnie jego siostry, Agnes – Matka Teresa i Age. Zasadami mojej rodziny były: rygor, dyscyplina i modlitwa. Matka Teresa nie była w żadnym wypadku dyletantem. Była bardzo inteligentna i używała subtelnej ironii, ale potrafiła też użyć dosadnych słów, kiedy wymagała tego sytuacja.

– Co myślała Pani, gdy patrzyła na swoją ciocię, pochylającą się nad chorymi lub odbierającą Pokojową Nagrodę Nobla?

– Za każdym razem uświadamiałam sobie, że jej życie jest poświęcone bliźnim. Wykonywała ciężką pracę, kiedy np. myła chorych czy prała ręcznie ich prześcieradła. Matka Teresa robiła to z wielką łatwością i energią, której ja, chociaż jestem od niej młodsza, nie mam. Kiedy pojechałyśmy odebrać Nagrodę Nobla, było to emocjonujące także dla niej samej. W kraju, w którym w tamtych czasach aborcja była zabiegiem powszednim, Matka Teresa wypowiedziała zdanie: „Dzieci, których nie chcecie, dajcie mnie, ja za was będę je wychowywać”.

– Matka Teresa nie rozstawała się z różańcem...

– Tak, zawsze trzymała go w ręce. Kiedy tylko miała wolną chwilę, była gotowa się modlić, zwłaszcza w samochodzie, w czasie drogi do klasztoru. Matka Teresa przyjeżdżała do Rzymu w maju na śluby zakonne, miała wtedy mnóstwo spotkań z siostrami, a ja, by móc pobyć z nią, często jej towarzyszyłam. Wyjeżdżałyśmy rano o godz. 7 i wracałyśmy późnym wieczorem. Za każdym razem, kiedy rozmowy w samochodzie ustawały, Matka Teresa przesuwała paciorki różańca, który trzymała w ręce.

– Jakie przesłanie pozostawiła dla nas Matka Teresa?

– Powiedziała wiele zdań, które zebrano i przetłumaczono na wiele języków. Mnie osobiście bliska jest myśl o rodzinie, która według Matki Teresy jest centrum świata. Mówiła, że w czasie wspólnej modlitwy jesteśmy w stanie wzmocnić nasz węzeł małżeński. Fakt, że jesteśmy rodzicami, sprawia, że jesteśmy odpowiedzialni za nasze dzieci, a one za nas.

Archiwum Autorki

Bratanica Matki Teresy (z kielichem) w dniu beatyfikacji swojej cioci na Placu św. Piotra w Rzymie, 19 października 2003 r.

Bratanica Matki Teresy (z kielichem) w dniu beatyfikacji swojej cioci
na Placu św. Piotra w Rzymie, 19 października 2003 r.

– Jak określiłaby Pani relację między Matką Teresą a Janem Pawłem II?

– Relacja ta była bardzo serdeczna, wzajemnie się o siebie troszczyli i rozumieli. Było to przede wszystkim spotkanie ich idei. W życiu rzadko się zdarza, by dwie osoby miały tak zgraną harmonię wartości, ideałów, stylu bycia. Oni widzieli świat oczami miłości, a równocześnie widzieli go takim, jaki jest naprawdę. I co najbardziej mnie zaskoczyło podczas beatyfikacji Matki Teresy – kiedy niosłam w darze ołtarza kielich, spojrzałam w oczy papieżowi Janowi Pawłowi II i zauważyłam, że miał ten sam kolor oczu, co Matka Teresa.
Podczas ostatniego pobytu cioci w szpitalu byłam świadkiem wielu telefonów od Papieża. Za każdym razem, kiedy byłam przy jej łóżku, Jan Paweł II dzwonił do niej, żeby zapytać o stan jej zdrowia. A ona na boku zbierała dla niego różańce i małe, fosforyzujące plastikowe figurki Matki Bożej. Mówiła, że Papieżowi będą się podobały, więc trzeba mu je przesłać. Mieć ciocię w niebie jest czymś wyjątkowym, modlę się do niej każdego wieczoru przed snem. Jest moim światłem, moją gwiazdą, moim aniołem stróżem.

2016-08-24 09:00

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do dzieci pierwszokomunijnych: Bóg was potrzebuje

[ TEMATY ]

dzieci

Franciszek

św. Matka Teresa z Kalkuty

Grzegorz Gałązka

„Pan was potrzebuje, aby mógł dokonać cudu dotarcia ze swą radością do wielu waszych przyjaciół i krewnych” – powiedział Franciszek do dzieci przyjmujących pierwszą Komunię św. w Rakowskim - głównym ośrodku bułgarskich katolików.

Oto tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:

CZYTAJ DALEJ

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję