Dziś chciałbym przytoczyć świadectwo dziewczyny złożone podczas wakacyjnej „Ewangelizacji Bieszczadów”. Oceniamy ludzi bardzo powierzchownie, stąd rodzą się pokusy czarno-białej wizji człowieka. Jedni urodzili się jako sympatyczni, utalentowani, mający dobre środowisko rodzinne, i ci mili i empatyczni budzą naszą sympatię. Inni, którym te naturalne walory nie zostały dane, budzą niechęć, szamocą się w samotnej walce z konsekwencjami losu, który ich dotknął.
Siostra zakonna znająca ową dziewczynę tak o tym opowiadała: „Jest osobą bardzo sympatyczną, kulturalną, jakoś naturalnie pobożną. Podczas tegorocznego świadectwa, które złożyła, zawstydziłam się. Opowiadała o swoim życiu, koszmarnym i naznaczonym cierpieniem. Jej matka jest osobą uzależnioną od alkoholu. Dwa lata temu zmarł jej ojciec i wtedy zaczęło być jeszcze gorzej. Niedługo po śmierci ojca zdiagnozowano u niej nowotwór. Przez rok przebywała w szpitalu, w ogniu cierpienia. Poprzez modlitwę, życie sakramentalne zdobyła się na gest wybaczenia matce. Wraz z tym aktem wrócił pokój do jej serca. O wiele łatwiej zaczęła znosić trudy choroby i – jak sądzi – pozwoliło to jej wrócić do zdrowia. To było dla mnie – kontynuowała Siostra – ważne świadectwo. Jestem z natury dość „poukładana” i nieraz z pewnym zadziwieniem patrzę na tych mniej poukładanych. Ta dziewczyna pokazała mi jeszcze inną kategorię ludzi – ludzi, którzy oparłszy się na Jezusie, potrafili przedrzeć się przez ciemnie przestrzenie losu, przekleństwa genów i swoim pokojem i radością bezgłośnie świadczą, że z Jezusem wszystko jest możliwe”.
Zamyślmy się tej niedzieli, ile w nas jest dobra, które pojawiło się nie jako dar z urodzenia, ale jako owoc naszej bliskości i współpracy z Jezusem.
Z okazji 90. rocznicy wydania pierwszego numeru „Niedzieli” całym sercem zapraszam Czytelników, Przyjaciół i Pracowników naszego tygodnika na urodzinową pielgrzymkę do Watykanu. Będzie to nietypowe pielgrzymowanie, bo pociągiem, który zamieni się w kaplicę na szynach. Nasze pielgrzymowanie rozpoczniemy w poniedziałek 4 kwietnia br., czyli dokładnie w dniu 90. urodzin „Niedzieli”. Wieczorem wsiądziemy do „niedzielnego” pociągu w Warszawie, Częstochowie i Katowicach. Przez Czechy, Austrię i Włochy dotrzemy do Watykanu. W środę 6 kwietnia o świcie nasz pociąg zatrzyma się na ostatniej stacji – Roma San Pietro, w pobliżu Watykanu, skąd szybko dotrzemy do Bazyliki św. Piotra.
Zachęcam Czytelników „Niedzieli”, aby wsiedli do rozmodlonego pociągu, odjeżdżającego spod Jasnej Góry do Watykanu. Z taką formą pielgrzymowania spotkaliśmy się w 2014 r., kiedy to specjalne pociągi z Polski wiozły na kanonizację Jana Pawła II 3,5 tys. pielgrzymów. Wśród nich był 9-miesięczny Filip, a nawet 2-miesięczne dziecko pod sercem matki. W czasie podróży codziennie była (i będzie) sprawowana w pociągu Msza św. Klęczący pielgrzymi i ksiądz z Najświętszym Sakramentem – ten obraz budził zdumienie na niemieckich i austriackich dworcach kolejowych. Pociągiem do Rzymu chciałby się z nami wybrać prezes PKP Intercity, ale pozostanie w domu z rodziną, gdyż urodziła mu się córka, co wyznał dziennikarzowi „Niedzieli” (s. 44). A jest czego żałować, bo oprócz przeżyć religijnych będą też wyjątkowe atrakcje turystyczne. Przejazd XIX-wiecznymi wiaduktami i tunelami przez Alpy to niezwykłe przeżycia, których nie da się porównać z podróżą samolotem.
„Bardzo często milczymy, kiedy ktoś bez skrupułów wyśmiewa nasze zwyczaje, naszą tradycję, naszą wiarę” - stwierdził biskup kamieniecko-podolski Edward Kawa OFMConv 13 sierpnia br. w sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie podczas nabożeństwa fatimskiego. Tego dnia do Matki Bożej Rychwałdzkiej pielgrzymowali górale żywieccy i śląscy wraz ze swoimi kapłanami.
Biskup diecezji kamieniecko-podolskiej przestrzegał przed uleganiem zmiennym modom i interesom politycznym. „Politycy się zmieniają. Raz im płacą za taką ideologię, to ją głoszą. Za chwilę zapłacą za inną - będą głosić inną. Tu chodzi o Bożą prawdę, która jest niezmienna” - podkreślił. „Jeśli Bóg daje ci życie, Bóg daje ci wszelkie łaski, siły, czas, przestrzeń, to Bóg też oczekuje owoców, abyś przynosił te owoce. Naprawdę takie obfite owoce. Tu nie chodzi o istnienie, chodzi o głębię życia, o życie duchowe” - wyjaśnił.
Zarzut publicznego znieważenia flag Polski usłyszał 58-letni Niemiec Thomas S. Pod koniec lipca na moście granicznym w Słubicach (Lubuskie) zerwał on przyczepione do barierek flagi, kilka z nich wrzucił do rzeki, a pozostałe zostawił na moście – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp.
Obywatel Niemiec Thomas S. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że w chwili zdarzenia był pijany i nie był w stanie wyjaśnić motywów swojego zachowania. Jednocześnie wyraził żal i skruchę.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.