Reklama

Aspekty

Panu Bogu zależy na tej szkole

Z Bogną Świdzińską rozmawia Katarzyna Jaskólska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 38/2016, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Piotr Jaskólski

Bogna Świdzińska, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich im. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

Bogna Świdzińska, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich
im. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: – Słyszałam, że w Zespole Szkół Katolickich macie już tyle klas, że zaczęło brakować pomieszczeń.

BOGNA ŚWIDZIŃSKA: – To prawda. Na szczęście udało się pozyskać nowe pomieszczenia dla kolejnych klas. Nabór był w tym roku wyśmienity, bo utworzyliśmy dwie pierwsze klasy gimnazjum, z czego się bardzo cieszymy. Mamy obecnie trzy profile: klasa językowa, politechniczna i artystyczna. Ubiegłoroczny pomysł, żeby profilować już klasy gimnazjalne, sprawdził się. Wpasował się w potrzeby uczniów.

– Ile w sumie klas liczy Zespół Szkół Katolickich?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Mamy dziesięć oddziałów: zerówka, podstawówka od pierwszej do piątej klasy i gimnazjum – dwie pierwsze klasy, druga i trzecia. Szkoła rozrosła się w bardzo krótkim czasie, bo przecież dopiero zaczynamy czwarty rok podstawówki. Bardzo dużo uczniów chce się u nas uczyć, rodzice mówią, że mamy dobrą opinię w mieście. Wiele zawdzięczamy wspaniałym nauczycielom, którzy tu pracują i oddają dzieciakom swoje serce.

– A pamiętam, że były obawy, czy szkoła w ogóle przetrwa. Zmiana miejsca, utworzenie podstawówki – wiele osób nie wierzyło, że to się uda.

Reklama

– W momencie, kiedy szkoła się tu przenosiła, liczyła 45 uczniów. Teraz mamy ich 140. Ta liczba zresztą wciąż się zmienia, wczoraj na przykład przyjęliśmy kolejną uczennicę. Rodzice przenoszą do nas dzieci nawet w ciągu roku szkolnego. Jeżeli jest miejsce w danej klasie, chętnie dziecko przyjmujemy.

– Jak się robi taką dobrą szkołę?

– Po pierwsze bardzo głęboko zawierzyliśmy Panu Bogu. Skoro przez tyle lat szkoła istniała, a borykała się z mniejszymi i większymi problemami, to znaczy, że Panu Bogu na niej zależy. Pozwolił też zebrać wspaniałą kadrę ludzi wierzących, praktykujących, którzy czują powołanie do bycia nauczycielem, wychowawcą, bycia dla dzieciaków i z nimi. To przynosi owoce. Bo dzieci bardzo chętnie tu przychodzą. Niektórzy rodzice opowiadają, że dziecko samo wstaje już o szóstej, bo tak chce iść na lekcje, albo pyta w sobotę, czy szkoła jest na pewno zamknięta.
Wiele robi panująca tu atmosfera. Takiego fajnego grona pedagogicznego nie spotkałam w żadnej szkole. Poza tym wychodzę z założenia, że jeśli nauczyciel przychodzi do pracy bez stresu, jeżeli praca sprawia mu przyjemność, to przenosi się na dzieci. One zupełnie inaczej funkcjonują, bo wiedzą, że ten nauczyciel jest po prostu wewnętrznie radosny.

– A co z problemami uczniowskimi? Tych przecież nigdy nie zabraknie.

Reklama

– Do naszej szkoły chodzą takie dzieci, jak wszędzie, więc to normalne, że pojawiają się mniejsze czy większe nieporozumienia. Staramy się dociec, co jest przyczyną i pomagamy zrozumieć, gdzie został popełniony błąd, by wspólnie znaleźć rozwiązanie. Współpracujemy na linii wychowawca – pedagog – nauczyciele. I ja, jako dyrektor, też o wszystkim wiem. Jeżeli tylko dostaniemy informację o problemie, nigdy tego nie lekceważymy.

– Poziom nauczania też jest ważny.

– Wyniki mamy naprawdę wysokie. Pierwszy i ostatni – jak się okazało – raz przechodziliśmy sprawdzian szóstoklasisty. I wyniki zarówno z części język polski – matematyka oraz z języka obcego uplasowały nas wysoko w porównaniu z resztą zielonogórskich szkół.

– A co z kwestią wychowania? Mieliśmy już ministra oświaty, który uważał, że tylko surowa dyscyplina może przynieść efekt…

– Staramy się, żeby nasz program wychowania od początku oparty był na wartościach, zasadach i konsekwencjach. Rodzicom też na tym zależy, zwłaszcza że patrząc na społeczeństwo kultura osobista coraz bardziej zanika i coraz mniej czasu poświęca się dobremu wychowaniu. Myślę, że dyscyplina w szkole musi być, ale bez radykalizmu. Dzieci i młodzież potrzebują zasad, wcale nie pragną totalnej wolności. Dyscyplina musi być oparta na życzliwości nauczyciela, nie można jej ograniczyć do krzyku, wymagań, braku poszanowania godności ucznia, traktowania go tylko jako numerek w dzienniku. Chodzi o to, żeby nauczyciel jednocześnie pochylał się nad uczniem i od niego wymagał. To procentuje w przyszłości, bo dzieci wiedzą, że są granice, że trzeba się stosować do zasad. Dla dziecka wychowanego bezstresowo zderzenie z dorosłym życiem, z pracą może być bardzo bolesne.

Reklama

– W waszym planie lekcji znaleźć można przedmioty, które kojarzą się raczej z zajęciami dodatkowymi.

– Tak jest, ponieważ uważamy, że jest to dla uczniów korzystniejsze niż zwykłe kółka zainteresowań. W klasie artystycznej mamy np. taniec i więcej godzin języka polskiego, a w klasie politechnicznej zajęcia z architektury. Dzięki temu dzieci nie muszą dojeżdżać na dodatkowe zajęcia, bo mają to ujęte w planie dnia.

– Jak wygląda czesne w szkole?

– W podstawówce to 150 zł miesięcznie, a w gimnazjum 160 zł. Myślę, że nie jest to wygórowana kwota. Nasi uczniowie korzystają też ze stypendiów w ramach programu „Skrzydła”, prowadzonego przez Caritas, niektórym stypendia zapewnia parafia. Teraz rodzicom będzie łatwiej również dzięki programowi 500+.

– Rozmawiamy tuż przed świętem patrona szkoły...

– W tym roku chcemy to uczcić pielgrzymką. 18 września organizujemy dla całej społeczności szkolnej wyjazd z Zielonej Góry do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu – tam odczytamy Akt Zawierzenia. Później pojedziemy do Rokitna i do Świebodzina, gdzie odmówimy koronkę.

2016-09-14 14:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłosierdzie uratuje świat - rozmowa z abp. Alfonsem Nossolem

[ TEMATY ]

wywiad

www.diecezja.opole.pl

List biskupów polskich do niemieckich oraz to, że po papieżu Polaku wybrano Niemca to konkretne przejawy ingerencji Boga w dzieje świata – mówi KAI abp Alfons Nossol. Przyznaje, że ze względów politycznych kwestia pojednania polsko-niemieckiego „chwytała” bardzo trudno, także u wielu wiernych. Emerytowany biskup opolski opowiada też o spotkaniach z wybitnymi teologami XX wieku, dyskusjach z Janem Pawłem II dobrych i złych cechach Lutra, o potrzebie teologii niemieckiej we współczesnym Kościele, przyszłości ekumenizmu i "nowej wędrówce ludów" w Europie.

Tomasz Królak (KAI): Gdy 18 listopada 1965 r. polscy biskupi przekazywali niemieckim współbraciom słynny list ze słowami: „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”, miał Ksiądz Arcybiskup 33 lata i był doktorem teologii. Czym była dla Księdza ta wiadomość – gromem z jasnego nieba, powiewem nowości, przejawem prawdziwego ducha chrześcijaństwa?
CZYTAJ DALEJ

Papież: przez ubogich otwórzmy drzwi Chrystusowi

2025-08-17 10:02

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Jesteśmy Kościołem Pana, Kościołem ubogich, wszyscy jesteśmy cenni, wszyscy jesteśmy osobami, każdy niesie w sobie niepowtarzalne Słowo Boże - wskazał Leon XIV w homilii podczas Mszy św. w Sanktuarium Santa Maria della Rotonda w Albano z udziałem ubogich objętych opieką diecezji oraz pracowników Caritas diecezjalnej.

Na początku homilii Ojciec Święty wyraził radość ze spotkania, szczególnie podczas niedzielnej Eucharystii. „Jeśli bowiem już sam dar bycia dziś blisko siebie i pokonania dzielącego nas dystansu – patrząc sobie w oczy jak prawdziwi bracia i siostry – jest wielki, to jeszcze większym darem jest zwyciężyć w Panu śmierć. Jezus pokonał śmierć – niedziela jest Jego dniem, dniem Zmartwychwstania – a my już teraz zaczynamy pokonywać ją wraz z Nim” - zaznaczył Papież. Dodał, że podczas Mszy św. „nasze serce otrzymuje życie, które przekracza śmierć
CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, jest znakiem sprzeciwu

2025-08-17 12:11

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.

Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję