Życie to podróż w jedną stronę – ku śmierci. Jednak gdyby śmierć miała być ostatecznym przeznaczeniem człowieka i absolutnym kresem, bylibyśmy – świadomi tego – najbardziej nieszczęśliwi ze wszystkich żyjących istot. Ale śmierć nie jest końcem, lecz bramą, a dzisiejsze czytania mszalne rzucają wiele światła na dwa fundamentalne pytania, które się z tym wiążą. Jedno dotyczy samej możliwości życia wiecznego, zaś drugie – tego, jak ono wygląda.
Siedmiu braci prześladowanych za wiarę w okresie wojen machabejskich, w połowie II wieku przed Chrystusem, daje niezłomne świadectwo swej wierności przepisom pokarmowym starotestamentowego Prawa. Odmawiając spożycia wieprzowiny, stają się świadkami jedynego Boga oraz stróżami ojczystej tradycji. W obliczu rychłej śmierci wyznają: „Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego”. Niezłomnie dają wyraz przekonaniu, że ważniejsze od tego, jak przeżyć, jest – jak żyć. Takiego heroizmu nauczyła ich matka, dumna, że jej synowie odważnie potwierdzili, iż Bóg jest Panem życia.
Ten sam motyw pojawia się w epizodzie opisanym w Ewangelii według św. Łukasza. Jezus, nawiązując do powołania Mojżesza i płonącego krzewu, przypomina, że gdy objawił się Mojżeszowi, Bóg obwieścił, iż jest „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. W czasach Mojżesza ci trzej patriarchowie Izraela nie żyli już od ponad czterystu lat! Skoro Mojżesz słyszy o nich jako żyjących, to znaczy, że nie umarli bezpowrotnie, lecz ich los jest nadal w ręku Boga. Śmierć wyznacza kres doczesności, ale także otwiera bramy wieczności. Patriarchowie nie są wyjątkiem, „wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Wzgląd na tę prawdę jest jednym z najważniejszych aspektów „wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei”, o której mówi św. Paweł w Drugim Liście do Tesaloniczan. Stanowi również wielką zachętę do unikania złego oraz cierpliwej wytrwałości w obliczu trudów i przeciwności.
Lecz jak wygląda życie po śmierci? Nadal daje o sobie znać podejście starożytnych saduceuszy, którzy zaprzeczali możliwości życia wiecznego, bo wyobrażali je sobie jako niekończące się powielanie doczesności. Hołdowali takim wyobrażeniom i mnożyli niedorzeczne wątpliwości, odzwierciedlające logikę doczesności narzuconą na wieczność. Pułapką zastawioną na Jezusa miało być nawiązanie do prawa lewiratu, czyli szwagrostwa, które nakazywało bratu poślubienie jego bezdzietnej szwagierki. Jezus naprawił ich myślenie, odpowiedziawszy, że wieczność jest radykalnie odmienna niż porządek doczesności. Ci, którzy staną się uczestnikami zmartwychwstania, rozpoczną nowe życie, którego kształt jest znany tylko Bogu. Miejsce niedorzecznych dociekań powinna zająć modlitewna ufność: „Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga”.
Pewnie w każdym z nas kiedyś pojawiło się pragnienie, by żyć w idealnym świecie, w którym wszyscy żyjemy w zgodzie, we wzajemnym szacunku, napełnieni radością. Może nawet kiedyś pojawiła się w nas pokusa, by taki upragniony porządek wprowadzać w życie i samemu także starać się żyć ze wszystkimi w zgodzie i przyjaźni. Wiele ideologii, także świeckich, nieraz nawet utopijnych, obiecywało niemalże raj na ziemi. Myślę jednak, że każdy z nas już się przekonał, iż nie jest to możliwe. Człowiek skażony grzechem pierworodnym, niestety, bardziej skłonny jest do czynienia zła niż dobra i ciągle musi się zmagać o zwycięstwo dobra w swoim życiu. Skoro nie udało się Panu Jezusowi przypodobać wszystkim, nie uda się to i nam. Niemniej jednak naszym powołaniem – powołaniem każdego chrześcijanina – jest wprowadzanie w codzienne życie królestwa Bożego. Wiele razy zapewne zastanawialiśmy się nad tym, co to znaczy być dobrym katolikiem albo czym jest zaprowadzanie królestwa Bożego. Otóż jest to wprowadzanie pokoju w wymiarze miłości, przebaczenia, łagodności i zwykłej życzliwości. Człowiek, który mówi, że Boga ma za Ojca, to osoba, w której nie ma miejsca na złość i gniew. Chęć odwetu za wyrządzone krzywdy to postawa, która nie ma nic wspólnego z Bożym porządkiem relacji z drugim człowiekiem. Człowieka dyszącego chęcią zemsty Bóg doskonale zapamięta i wypomni mu także jego przewiny. Zdolność przebaczenia temu, kto nas skrzywdził, zawsze płynie od Boga i jest owocem naszej więzi z Bogiem. Przykładem tego jest sam Chrystus konający na krzyżu. Gdyby każdy z nas wiedział, co czyni, krzywdząc drugiego, z pewnością by tego nie uczynił. Widziałby bowiem, że ostatecznie nad swą głową gromadzi gniew Boga, który upomni się o każdą ludzką krzywdę. Naszym zadaniem jest wyzbycie się nienawiści, niechowanie urazów. Autor Księgi Mądrości Syracha pisze dosadnie: „Przestań nienawidzić!”. Jeżeli dzięki łasce Bożej wejdziemy na poziom życia duchowego, który pozwala nam z miłością spoglądać na naszych nieprzyjaciół czy też oprawców w różnym rozumieniu i z miłością się do nich odnosić, możemy liczyć na to, że Bóg wobec nas będzie Tym, który odpuści wszystkie nasze winy, uleczy nasze choroby i życie nasze uratuje od zguby. I z tym starotestamentalnym przesłaniem wchodzimy w Ewangelię według św. Mateusza, która mówi o przebaczeniu. Piotr wchodzi w arytmetykę, chcąc wyliczać, ileż to razy można wybaczyć komuś, kto wobec nas zawinił. Odpowiedź Jezusa jest bardzo krótka: nie raz, nie dwa, nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy, to znaczy zawsze. Ile razy chcesz, aby przebaczył ci Bóg, tyle razy masz przebaczyć i ty. Jeśli ty postawisz granice, postawi je również Bóg. Jeśli twoje serce będzie gotowe do pojednania, to i Bóg będzie dawał ci swoje przebaczenie i pokój. Jeśli twoje serce trawić będą nienawiść i brak chęci przebaczenia, to serce twe wpadnie w „ręce katów” i będzie tak dopóty, dopóki nie oddasz zaciągniętego u Boga długu. Na koniec dzisiejszej refleksji nad słowem Bożym warto zajrzeć w głąb naszego serca i zapytać, co w nim nosimy. Ile tam pokoju i przebaczenia, a ile nienawiści i chęci zemsty. Jeśli są w nim niepokój albo rany, które po ludzku wołają o pomstę, zaprośmy tam Chrystusa, niech czyni nas narzędziami swojego pokoju, niech ukoi gniew, a Jego pokój – ten ze stajenki betlejemskiej i ten od pustego grobu – choć poraniony, niech sprawi, byśmy w przebaczeniu odzyskiwali pełnię zwycięstwa i Życia.
Łomżyńska Kuria Diecezjalna informuje, że spotkanie ewangelizacyjne organizowane w Twierdzy Łomża Fort II przez suspendowanego księdza Daniela Galusa nie jest modlitwą Kościoła, a zwykłą posługą, którą wykonuje ks. Galus tylko we własnym imieniu.
Komunikat Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej w związku z organizowanym spotkaniem ewangelizacyjnym „Jezus żyje”.
„Maryjo, Tyś naszą nadzieją” - to hasło i temat 27. Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej, to znaczy wszystkich noszących karmelitański szkaplerz Maryi. Spotkaniu, które odbyło się dziś w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej k. Krakowa przewodniczył bp Artur Ważny. Ordynariusz sosnowiecki wskazywał, że wobec 3 milionów przybyszów do Polski trzeba znaleźć rozwiązania i stosowny społeczny model życia zgodnie z Ewangelią gościnności i miłości, gwarantujący jednak integralność i wartości duchowe polskiego społeczeństwa.
W homilii biskup Ważny ukazał szkaplerz Maryjny w perspektywie obfitości łaski na tle jej suszy duchowej w dzisiejszym świecie i w optyce walki duchowej, która jest konieczna dla naszej świętości. Przeciwnikiem w tej walce, tłumaczył biskup, jest „stary człowiek” - „koń trojański” w nas, świat z jego mentalnością i szatan, duchowy pierwiastek zła.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.