Reklama

Jak wyleczyć Puszczę Białowieską?

Jeśli człowiek nie powstrzyma kornika drukarza, to las, który jest wpisany na listę UNESCO, będzie na naszych oczach dalej umierał

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek musi interweniować w Puszczy Białowieskiej, aby powstrzymać jej dalszą degradację. Postulaty niektórych organizacji ekologicznych, jakoby przyroda miała sama sobie poradzić np. z kornikiem drukarzem, nie mają pokrycia w faktach i wiedzy naukowej. Przykładem może być Park Narodowy Bawarski Las, który zgodnie z zaleceniami aktywistów ekologicznych jest dziś martwy.

Również w Białowieży przyglądamy się biernie wystarczająco długo, aby zauważyć, że choroba tego pięknego lasu nie ustępuje, ale przybiera na sile. W puszczy uschły już miliony drzew i jeżeli człowiek tego procesu nie powstrzyma, to śmierć kolejnych hektarów lasu jest więcej niż pewna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To, co zobaczyłem w Puszczy Białowieskiej, przeraziło nas wszystkich, nie tylko mnie. Można powiedzieć krótko: Puszcza Białowieska, ten cud przyrody, umiera. Umiera na naszych oczach. I co gorsza umiera na skutek błędnych decyzji człowieka – podkreśla prof. Janusz Sowa, przewodniczący Rady Naukowej Leśnictwa. Jego zdaniem, jedynym wyjściem jest podjęcie działań, które ograniczą gradację kornika.

Skąd choroba puszczy?

Reklama

Trzeba więc rozpocząć leczenie lasu, które polega m.in. na usuwaniu tych drzew, które zostały zaatakowane przez kornika drukarza. Ministerstwo Środowiska uspokaja, że nie będzie ingerencji w Białowieski Park Narodowy oraz rezerwat przyrody, a sanitarne cięcia planowane są na terenie trzech nadleśnictw gospodarczych – Białowieża, Browsk i Hajnówka. Chodzi o usunięcie „zarażonych”, czyli zaatakowanych przez patogenne owady, już uschniętych lub usychających i chorych drzew. Jeżeli człowiek nie powstrzyma tej choroby lasu, to w ciągu kilku lat uschnąć może ponad 30 proc. Puszczy Białowieskiej, co byłoby ekologicznym kataklizmem dla całego regionu.

Problemy z kornikiem drukarzem są skutkiem złych decyzji rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy odebrali leśnikom możliwość prowadzenia aktywnej ochrony lasu przed pasożytami. W 2010 r. minister środowiska w rządzie Donalda Tuska Andrzej Kraszewski wydał decyzję o radykalnym ograniczeniu wycinki drzew w puszczy. Zrobił to pod naciskiem lewicowych organizacji ekologicznych i marginalnych ugrupowań politycznych, które protestowały pod siedzibą resortu. Późniejszy minister Marcin Korolec kontynuował tę politykę. W efekcie nie wycinano tyle chorych i martwych drzew, ile trzeba było, by chronić puszczę przed kornikiem. Wprowadzono też całkowity zakaz wycinki drzewostanu na tym terenie, gdzie co dziesiąte drzewo ma powyżej 100 lat, co tylko spotęgowało epidemię w Puszczy Białowieskiej. Jedno zasiedlone przez korniki drzewo może zarazić 30 innych drzew, a cykl ten powtarza się 3-4 razy rocznie. Oznacza to, że w sezonie korniki z jednego świerku atakują ok. 90 zdrowych drzew.

Reklama

Leśnicy już w 2012 r. alarmowali o potrzebie zwiększenia limitu w planie urządzania lasu. Wielokrotnie mówił o tym ówczesny poseł PiS prof. Jan Szyszko. Jednak dopiero gdy został ministrem środowiska, na początku 2016 r. opracowano „Program dla Puszczy Białowieskiej”, który przekazuje w ręce leśników niezbędne instrumenty, aby można było skutecznie chronić bioróżnorodność lasów gospodarczych. Ministerstwo Środowiska chce zatrzymać dalszą degradację puszczy i stymulować proces odtwarzania cennych siedlisk przyrodniczych. Niestety, jego decyzje także spotkały się z krytyką tych samych organizacji ekologicznych, których protesty doprowadziły do złej polityki poprzedniego rządu i choroby Puszczy Białowieskiej.

Eksperyment ekologiczny

Ten proces nie tylko może być zatrzymany, ale nawet można przywrócić bioróżnorodność w Puszczy Białowieskiej. Naukowcy i leśnicy doskonale wiedzą, jak wyleczyć i odbudować las, który umiera, ale niestety problemy stwarzają organizacje ekologiczne, które kilka lat temu przyczyniły się do tej fatalnej sytuacji.

Propozycją wyjścia z impasu „Program dla Puszczy Białowieskiej jako dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego UNESCO oraz obszaru sieci Natura 2000” przewiduje, że na 66 proc. puszczy zostaną przeprowadzone działania naprawcze, czyli zostanie przywrócona bioróżnorodność i odtworzone będą siedliska przyrodnicze. Usunięte zostaną zasiedlone przez korniki świerki, a chore drzewa będą odnawiane zarówno w naturalnym procesie, jak i przy wsparciu rąk ludzkich. Cięcia sanitarne są niezbędne, aby wyhamować trwającą od kilku lat gradację owadów, która może pochłonąć kolejne miliony drzew.

Ministerstwo Środowiska wychodzi także naprzeciw oczekiwaniom organizacji ekologicznych i zaproponowało pewien empiryczny eksperyment. Na pozostałych 33 proc. powierzchni drzewostan zostanie pozostawiony bez żadnej ingerencji ludzkiej. To działanie pokaże, jak należy chronić puszczę – czy lepiej ją zostawić samej sobie, czy jednak należy działać, stosując metody czynnej ochrony przyrody?

Polska ws. Białowieży porozumiała się z Komitetem Światowego Dziedzictwa UNESCO. – Na tym etapie dialogu, po przedstawieniu naszych argumentów, Komitet Światowego Dziedzictwa uznał, że nie ma podstaw do zajmowania się tą sprawą. Trzeba również podkreślić udzielone Polsce poparcie ze strony wielu państw, członków Komitetu Światowego – mówi wiceminister środowiska dr Andrzej Konieczny, pełnomocnik Ministra ds. Puszczy Białowieskiej i przewodniczący polskiej delegacji w Stambule.

To dobra wiadomość nie tylko dla nas, ale także dla puszczy, którą będzie można leczyć i chronić przed śmiercionośnym dla lasu kornikiem drukarzem. – Będziemy chronić puszczę i będziemy przekonywać każdego, że puszcza jest dzisiaj w stanie pogłębiającej się choroby i trzeba ją leczyć. Pozostawienie jej samej sobie doprowadzi do degradacji i zaniku wyjątkowych gatunków roślin i zwierząt – mówi prof. Jan Szyszko. – Puszcza Białowieska to skarb, który dzięki mądremu gospodarowaniu żyjącego w niej i z niej człowieka przetrwał do dzisiaj. Puszczy nie można zamknąć, powiedzieć, że sama się obroni. Ten las potrzebuje czynnej ochrony.

2016-12-07 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież odwiedził swoją dawną dykasterię

2025-05-20 11:45

[ TEMATY ]

dykasteria

Papież Leon XIV

Vatican Media

Dziś rano Ojciec Święty niespodziewanie udał się do Dykasterii do spraw Biskupów. Czarnym vanem, którym zwykle porusza wjechał do garażu umożliwiającego dostęp do budynku, którego główne wejście znajduje się przy placu Piusa XII.

Leon XIV udał się zatem do siedziby Dykasterii, którą kierował od 30 stycznia 2023 r., przed rozpoczęciem konklawe, które wybrało go na papieża. Dzisiejsza wizyta była trzecią niespodziewaną, po odwiedzinach sanktuarium w Genazzano i Augustinianum, gdzie odprawił Mszę św. i zjadł obiad ze swoimi współbraćmi.
CZYTAJ DALEJ

Czy S. Mentzen poprze R. Trzaskowskiego? J. Kaczyński zabiera głos

2025-05-20 11:58

[ TEMATY ]

Rafał Trzaskowski

Jarosław Kaczyński

Sławomir Mentzen

PAP

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Jeśli Sławomir Mentzen poparłby Rafała Trzaskowskiego, nie miałoby to nic wspólnego z tym, co Konfederacja głosi i oznaczałoby to wprowadzanie w błąd społeczeństwa - stwierdził szef PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że ma nadzieję, że Menzten takiego błędu politycznego nie popełni.

Menzten, który jako kandydat Konfederacji zajął w niedzielnej I turze wyborów prezydenckich trzecie miejsce (14,81 proc. głosów), ma we wtorek wypowiedzieć się w sprawie drugiej tury, w której 1 czerwca zmierzą się kandydat KO Rafał Trzaskowski i popierany przez PiS Karol Nawrocki. Podczas wyboru wyborczego Mentzen powiedział, że każdy z jego wyborców samodzielnie podejmie decyzję, co zrobić w drugiej turze wyborów; zapowiedział jednak, że zamierza pomóc swym wyborcom podjąć tę decyzję.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Re, nestor Watykanu

2025-05-20 21:19

[ TEMATY ]

kard. Giovanni Battista Re

Vatican Media

Kard. Giovanni Battista Re

Kard. Giovanni Battista Re

Pamiętam go od samego początku, kiedy zacząłem pracować w Watykanie, czyli od prawie 45 lat – wydaje się, że Giovanni Battista Re był zawsze w „sercu” Kościoła katolickiego.

Gdy go poznałem w 1980 r. był asesorem ds. ogólnych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W 1987 r. awansował - został mianowany sekretarzem bardzo ważnej dykasterii, Kongregacji ds. Biskupów i otrzymał święcenia biskupie z rąk Jana Pawła II. Następnie, w 1989 r., Papież sprowadził go z powrotem do Sekretariatu Stanu, gdzie powierzył mu funkcję substytuta. Był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. A o tym, kim był dla Papieża Giovanni Battista Re świadczy fakt, że podczas letnich wakacji w 1998 r. spędzanych w Lorenzago di Cadore Jan Paweł II zapragnął odwiedzić jego rodzinne strony – miasteczko Borno w alpejskiej dolinie Valcamonica. Bo kard. Re to góral pochodzący z rodziny rolników, chociaż jego ojciec był stolarzem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję