Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Będzin

Praktyka kleryka

Niedziela sosnowiecka 51/2016, str. 2

[ TEMATY ]

katecheza

klerycy

Kl. Kacper Górski

Praktykanci z ks. Michałem Bordą

Praktykanci z ks. Michałem Bordą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praktyki katechetyczne… Niezapomniane przeżycie, trochę emocji, pytań i stresu, ale i doskonała okazja do kontaktu ze szkołą, nauczycielami i uczniami. Cenne i znaczące doświadczenie każdego kleryka. 21 listopada praktyki odbyli klerycy V roku WSD. Posługę katechetyczną w I LO im. M. Kopernika w Będzinie zakończyli 25 listopada. Na czas praktyk mieszkali w Domu św. Józefa w Będzinie. Te katechetyczne dni to nie tylko spotkanie z młodzieżą szkolną, ale i sposobność do przyjrzenia się przepięknemu świadectwu życia najstarszych kapłanów naszej diecezji.

W WSD są przedmioty związane z katechetyką. Aby jednak kapłani mogli uczyć w szkole, niezbędne jest odbycie praktyk. – Zgodnie z umową zawartą między KEP a MEN, aby kapłan mógł uczyć w szkole musi w czasie studiów, oprócz przygotowania dydaktycznego odbyć praktyki w wymiarze nie mniejszym niż 150 godzin. Nasi klerycy mają praktyki na IV, V i VI roku. Na IV roku jest to tzw. tydzień katechetyczny, a klerycy V i VI roku, zwykle we wrześniu, mają praktyki ciągłe. Na praktyki składają się lekcje oglądowe, hospitowane i pokazowe. Od kilku lat uzupełniamy je warsztatami metodycznymi prowadzonymi w WOM w Katowicach, w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej oraz Domu św. Józefa – wyjaśnia ks. dr Michał Borda, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Praktyki to cenne doświadczenie, które przygotowuje przyszłych kapłanów do pracy w szkole. Spędzony z uczniami czas ubogaca kleryków, ale też pokazuje, co jeszcze muszą poprawić, nad czym popracować. Podczas praktyk alumni pochylali się nad tematami świętych, Królestwa Bożego, stworzeniem świata i powołaniem. – Kiedy każdy z nas prowadził lekcje, uczniowie byli skoncentrowani i chętni do robienia ćwiczeń, które dla nich przygotowaliśmy. Wielkim zaskoczeniem dla nas był fakt, że uczniowie sami zadawali pytania, a nawet zostawali po lekcjach, aby dopytać o znaczenie wiary, tego, czym spotkanie z Bogiem jest dla nas, kleryków. Staraliśmy się być zawsze przy uczniach, dając także świadectwo „normalności” graliśmy w tenisa stołowego razem z nimi. Jak wielkie zdziwienie pojawiało się na twarzach uczniów, którzy nie dowierzali, że ksiądz też potrafi świetnie grać, normalnie rozmawiać, rozumieć ich – zaznacza kl. Kacper Górski.

Tegoroczni praktykanci wyrażają wdzięczność dyrekcji szkoły i całemu gronu pedagogicznemu za tak ciepłe przyjęcie i życzliwość, oraz swojemu przełożonemu, ks. Michałowi Bordzie, który, jak zaznaczają, okazał im wielką cierpliwość i wspaniale przygotował do wykonania zadania.

2016-12-15 10:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Bednarczyk: katecheza specjalna powinna mieć charakter wychowawczy i wspólnototwórczy

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Katecheza specjalna powinna mieć charakter wychowawczy i wspólnototwórczy – podkreśla ks. dr hab. Rafał Bednarczyk, wykładowca katechetyki na UKSW, jeden z prelegentów podczas VI Ogólnopolskiej Konferencji Katechetów Specjalnych, która zakończyła się wczoraj w Warszawie. W rozmowie z KAI, ks. Bednarczyk zwraca uwagę, że konferencja oprócz wymiaru teoretycznego była również praktycznym forum wymiany doświadczeń i pomysłów na prace z niepełnosprawnymi dziećmi.

- Konferencja zaadresowana była do katechetów specjalnych, ludzi, którzy pracują w ośrodkach szkolno – wychowawczych z dziećmi z młodzieżą o różnym stopniu niepełnosprawności, zwłaszcza intelektualnej. To bardzo ciekawe grono osób. Stoją przed nimi specyficzne problemy i wyzwania. Tymczasem pomocy katechetycznych dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży jest naprawdę niewiele – podkreślił ks. Bednarczyk.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję