Życzę ci wierności! – to ostatnie słowa, jakie usłyszałem od śp. prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1981 r., krótko przed jego śmiercią.
Na początku nowego roku Pańskiego 2017 i ja chciałbym przekazać Czytelnikom pozdrowienie wierności: Bądźcie wierni – swojemu sumieniu, Panu Bogu i swojej wierze oraz ludziom, którzy wam ufają. Ta wierność przekłada się na naszą codzienność, na życie małżeńskie, ślubowane w sakramentach, na życie rodzinne, zawodowe, na podejmowanie bardziej lub mniej ważnych życiowych decyzji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jesteśmy dziś świadkami różnych działań społecznych, także tych politycznych, i wielokrotnie myślimy o wierności. Pytamy o nią, bo jest to jednocześnie pytanie o prawdę. Wszak Chrystus powiedział, że prawda nas wyzwoli (por. J 8, 32). Możemy zatem zapytać: Czy jesteś prawdziwy – jako obywatel tego kraju, jako człowiek sprawujący władzę? Są też pytania tzw. trudne. Czy poseł obecny na sali sejmowej i zmieniający temat obrad lub dokonujący błazeńskich wyczynów jest prawdziwy? Czy nie mamy tu przypadkiem do czynienia z cyrkowcem? A jak wygląda wierność mandatowi poselskiemu, gdy patrzymy na blokadę mównicy sejmowej, budynku Sejmu, fotela marszałka? Obserwowaliśmy debatę sejmową z 16 grudnia 2016 r., kiedy miał miejsce wspomniany spór, który prawdopodobnie był wcześniej dobrze przygotowany. Patrzymy na ludzi, którzy mimo próśb biskupów, by wrócili do swoich domów i zasiedli z bliskimi do wigilijnej wieczerzy, nie uczynili tego. Dla tych przedstawicieli naszego chrześcijańskiego narodu Wigilia i Boże Narodzenie nic nie znaczą, ten święty czas spędzają jako „okupujący” Sejm, i to w bardzo wątpliwych sprawach. Jeden z liderów opozycji wyjeżdża na sylwestra z kobietą do innego kraju. Pytanie o prawdziwość życia, o rzetelną troskę o dobro narodu nasuwa się tu samo. Jeżeli ktoś wybiera zabawę sylwestrową poza Polską w czasie, gdy jego koleżanki i koledzy posłowie pozostają w sytuacji strajku, to naprawdę jest powód do poważnej refleksji.
Dlatego ze wszech miar słuszne jest pytanie o wierność zasadom, które nas tworzą i stanowią o naszej tożsamości. Dlatego pytamy o wierność, o rzetelność i zastanawiamy się, czy nie mamy do czynienia z filozofią pozoru. Wygląda bowiem na to, że wielu ludzi na różnych stanowiskach stara się tylko robić wrażenie, dobry piar i mówić to, co pasuje ludziom, wypowiadać chwytliwe hasła. Boję się, by nie zwyciężyła filozofia pozoru, która może tylko doprowadzić do klęski.
Niech nowy rok będzie czasem prawdy. Bo tylko prawda wyzwala.