Kim dla ciebie jest Jezus Chrystus? Czy znasz drogę, którą On idzie i czy faktycznie podążasz za Nim? Jeśli szukasz odpowiedzi na te pytania – Seminarium Odnowy Wiary daje ci wspaniałą okazję, aby o to zapytać – przede wszystkim siebie. Jezus chce napełnić cię swoją łaską i odnowić Twoje życie. „Każdy tydzień ma określony temat związany z najważniejszymi kwestiami dotyczącymi życia duchowego, m.in. problemem rozeznawania duchowego, przebaczenia i uzdrowienia, działania Ducha Świętego, grzechu i nawrócenia, osobistej relacji z Bogiem itd. Cotygodniowe spotkania, które obejmują wspólną modlitwę, konferencję i spotkanie w grupach, dopełnia indywidualna modlitwa z Pismem Świętym, którą podejmuje każdy uczestnik Seminarium w domu. Całość rekolekcji wieńczy modlitwa o przyjęcie darów Ducha Świętego. Owoce ostatnich lat pokazały, że Seminarium pomogło wielu osobom przemienić swoje życie, pogłębić modlitwę osobistą i wspólnotową, a przede wszystkim spotkać żywego Boga, który jest obecny, i z mocą działa w Kościele. To doświadczenie doprowadziło uczestników Seminarium do pełniejszego zaangażowania się w życie parafii i formacji w swoich wspólnotach” – przeczytałem taki opis w Internecie.
Reklama
Jesteś zaproszony do przyjaźni z Bogiem. On szuka swoich przyjaciół i chce, byś poznał radość prawdziwej wolności. Nic jednak nie dzieje się automatycznie. Kiedyś kard. Karl Rachner powiedział: „Bóg może uczynić w twoim kierunku tysiąc kroków, ale ten jeden w Jego kierunku – ten musisz zrobić samemu”.
Może warto o tym pomyśleć. Zapraszamy więc wszystkie osoby, które pragną pogłębić swoje życie duchowe, rozpoznać w sobie dary Ducha Świętego i odkryć piękno modlitwy z Pismem Świętym do wzięcia udziału w Seminarium Odnowy Wiary. Zachętą niech będzie krótki wywiad z współorganizatorem przedsięwzięcia ks. Krzysztofem Kwiatkowskim, moderatorem Ruchu Światło-Życie.
KS. ADAM STACHOWICZ: – Czym jest Seminarium Odnowy Wiary? Dlaczego akurat taka forma?
KS. KRZYSZTOF KWIATKOWSKI: – Seminarium Odnowy Wiary stwarza okazję do umocnienia i pogłębienia swojej osobistej więzi z Panem Bogiem. Jest to czas, w którym Bóg przez swoje słowo chce dotykać ludzkiego serca. Nie chodzi tu o to, by się czegoś nowego dowiedzieć, ale o to, aby coś przeżyć, by po prostu z Panem Bogiem się spotkać, by spotkać się z Jego miłością.
– Jak Seminarium będzie zorganizowane?
– Będzie to cykl ośmiu spotkań. Każde z nich wypełnia modlitwa, konferencja i praca w małej grupie. Będą się one odbywać w kościele pw. Ducha Świętego w Sandomierzu raz w tygodniu, w soboty o godz. 19.00 od 11 lutego do 1 kwietnia. Poszczególne dni między spotkaniami wypełnia osobista modlitwa ze słowem Bożym, która pozwala nam jeszcze bardziej otwierać się na Boże działanie.
– Do kogo jest ono skierowane?
Reklama
– Zapraszamy dorosłych i młodzież starszą. Celem Seminarium nie jest zakładanie jakiejś nowej grupy czy wspólnoty, ale odnowa wiary w sercach jego uczestników i jeszcze większe ich zaangażowanie w życie własnych wspólnot parafialnych. Często rezultaty tego rodzaju rekolekcji przerastają oczekiwania samych uczestników!
– Czym ma być ewangelizacja w Sandomierzu? Jakie są czynione kroki w tym kierunku?
– Seminarium wpisuje się w szereg przygotowań podejmowanych w związku z planowaną na ostatni weekend lipca ewangelizacją, która z inicjatywy księdza biskupa ma się odbywać Sandomierzu. Stworzy ona okazję do usłyszenia orędzia Ewangelii wszystkim, którzy w dniach 28-30 lipca będą aktualnie przebywać w naszym mieście. Mamy nadzieję, że stanie się też okazją do ożywienia zapału ewangelizacyjnego w naszych parafiach.
Ks. Radosław Mielczarek, jeden z prowadzących Seminarium Odnowy Wiary
W parafii św. Mikołaja w Nowej Rudzie grupa ponad 60 osób zakończyła trwające 14 tygodni Seminarium Odnowy Wiary. Jednak to dopiero początek rodzącej się nowej wspólnoty.
Odczuwam wielkie poruszenie, że właśnie dzisiaj kończy się jedno piękne dzieło – Seminarium Odnowy Wiary i zawiązuje się kolejne – Wspólnota Przyjaciół Oblubieńca – powiedział ks. Michał Pietraszek. – W tej wspólnocie chcemy opierać się na żywym słowie, aby je rozważać i nim żyć każdego dnia. Dziś prosimy także o błogosławieństwo naszego pasterza dla tutejszej wspólnoty, aby dzięki niemu wzrastała na większą chwałę Boga – dodał, zauważając, że to dzieło nie udałoby się, gdyby nie zaangażowanie wielu osób świeckich.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.