Założył jedną z największych instytucji kościelnych, której misją jest pokazywanie ludziom, jak mogą spotkać się z Bogiem w ich życiu zawodowym i prywatnym.
Święty Josemaría Escrivá de Balaguer poświęcił się dla Boga i bliźnich. Urodził się w Barbastro w Hiszpanii, w pobożnej i dobrze sytuowanej rodzinie. Rodzice ukształtowali jego niezachwianą wiarę i ufność w siłę modlitwy i Bożej Opatrzności. Gdy miał kilkanaście lat, zdecydował się zostać kapłanem, aby w ten sposób bardziej otworzyć się na wypełnianie woli Bożej. W 1925 r. Josemaría przyjął święcenia kapłańskie. 2 października 1928 r. w Madrycie, gdzie kontynuował studia doktoranckie, podczas rekolekcji przeżył wizję dzieła, do którego Bóg go powoływał – był to moment, w którym narodziła się idea założenia Opus Dei. Tak ideę tej organizacji określił św. Josemaría: „Powołanie do Opus Dei może otrzymać każda osoba, która pragnie się uświęcić we własnym stanie: będąc stanu wolnego, żyjąc w małżeństwie czy we wdowieństwie, będąc świeckim czy duchownym”. Resztę życia poświęcił na rozwijanie Opus Dei. W chwili jego śmierci organizacja działała na pięciu kontynentach i liczyła ponad 60 tys. osób.
Josemaria Escriva de Balaguer- założyciel Opus Dei
Jest 1939 r. W Polsce od dwóch tygodni szaleje wojna. Kilka
tysięcy kilometrów na zachód, na przeciwległym krańcu Europy, pewien
hiszpański ksiądz staje przy ołtarzu, aby jak co dzień powierzać
Bogu wszystkie sprawy, którymi żyje. Tego dnia - a była to sobota
15 września, wspomnienie Matki Bożej Bolesnej - ks. Josemaria EscrivaM
miał bardzo poważny wyraz twarzy. "Dziś rano ofiarowałem Mszę św.
za Polskę - powiedział jednemu z przyjaciół. - Ten katolicki kraj
padł ofiarą niemieckiego ataku i przechodzi wielką i trudną próbę.
Trzeba się modlić za Polskę".
Założyciel Opus Dei (Dzieło Boga) wiedział dobrze, czym
jest wojna. Kilka lat wcześniej przez jego ojczysty kraj przetoczyła
się fala przemocy, która pozbawiła życia wielu jego przyjaciół. On
sam kilkakrotnie był zagrożony śmiercią. Teraz z bólem patrzył na
Europę, która pogrążała się w chaosie, i na Polskę, która wkraczała
w kilkudziesięcioletni okres niewoli - najpierw podczas hitlerowskiej
okupacji, później pod dyktaturą komunistów. W chwili gdy ks. Josemaria
odprawiał Mszę św. za Polskę, Opus Dei działało już prawie jedenaście
lat. Potrzeba było kolejnych pięćdziesięciu, aby mogło pojawić się
nad Wisłą. Stało się to możliwe dopiero po 1989 r.
Papież Leon XIV pobłogosławił obraz św. Andrzeja Boboli, który przywiózł ks. Krzysztof Korcz
To miejsce, którego mogło już nie być. Ale dzięki determinacji polskiego kapłana w Stanach Zjednoczonych powstało jedyne w tym kraju Sanktuarium św. Andrzeja Boboli. „To święty Andrzej dał mi znaki, by ono powstało” - mówi Radiu Watykańskiemu-Vatican News ks. Krzysztof Korcz, kustosz nowego sanktuarium w Dudley w stanie Massachusetts. Kapłan przybył do Watykanu i otrzymał błogosławieństwo Papieża Leona XIV.
„Cieszę się, że św. Andrzej Bobola przybył na spotkanie z papieżem Leonem XIV - mówi ks. Krzysztof Korcz. Duchowny przywiózł do Watykanu obraz, który - jak podkreśla - stał się narzędziem szerzenia kultu i symbolem nowego sanktuarium.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.