Reklama

Polska

By było, jak było

Niedziela Ogólnopolska 14/2017, str. 35

[ TEMATY ]

komentarz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszyscy się strasznie dziwią, że utworzony z hukiem kilka miesięcy temu tzw. gabinet cieni Platformy Obywatelskiej, mający być opozycyjną propozycją programową dla Polski, nic nie robi i nic o nim nie słychać. Ale ja się specjalnie nie dziwię. Skoro prawdziwy rząd PO-PSL niczego poza podążaniem za Brukselą i Berlinem oraz wyprzedawaniem majątku narodowego nie robił, i to przez osiem lat, to dlaczego miałby to czynić ten utworzony przez Schetynę? W końcu nie o to, by w Polsce i dla Polaków coś zrobić, by coś zmienić dla dobra wspólnego, tym paniom i panom chodzi. A o co?

Reklama

Ujawniła to niedawno sama PO, zapowiadając zgłoszenie wniosku o wotum nieufności dla rządu, z Grzegorzem Schetyną jako premierem. Wrażenie było piorunujące. Oto po kilkunastu miesiącach ogłuszającej propagandy o tym, jak to szeroki front stanął przeciw Prawu i Sprawiedliwości, jak zerwał się do marszu lud miejski i dostarczył politycznemu establishmentowi świeżych kadr, jak doskonałe pomysły się tam wykuwają, wyszło szydło z worka. To Grzegorz Schetyna, dobrze wszystkim znany działacz partyjny Platformy Obywatelskiej, jak by nie było prominentny członek ekipy Donalda Tuska i Ewy Kopacz, ma być alternatywną propozycją dla Polski. I jest w tym korzyść, bo wybór stał się jaśniejszy. Nie pan z kolczykiem z problemami alimentacyjnymi, nie jakaś organizacja o nazwie Komitet Obrony Demokracji, zajmująca nas sobą na okrągło, nie upolityczniony do bólu sędzia Andrzej Rzepliński, a właśnie wieloletni kolega od piłki pana Tuska ma być przyszłością naszej ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jedna z pań reżyserek związanych z opozycją szczerze powiedziała jakiś czas temu: chodzi o to, by było, jak było. A znana dziennikarka przepytana ostatnio, przeciwko czemu protestuje, nie potrafiła wskazać jednego merytorycznego punktu. W końcu przyznała, że po prostu jest przeciw obecnemu rządowi i nic więcej nie ma do powiedzenia.

Reklama

To prawda, oni nie mają nic więcej do powiedzenia. To dlatego właśnie opozycja wydaje się całkowicie niezdolna do sformułowania jakiejkolwiek alternatywy programowej. Nawet jak próbuje, organizuje jakieś kluby dyskusyjne, wypada to żałośnie. Czyż może być jednak inaczej? Ta ekipa przez ostatnie osiem lat, a w szerszym sensie przez ostatnie ćwierćwiecze, tak się wyćwiczyła w lawirowaniu, że jej działacze nie umieją już wyobrazić sobie marszu prostą ścieżką. Czy są za niskimi podatkami, czy wysokimi? A to zależy, co im się bardziej opłaci. Szli pod hasłami niskich, ale potem podnosili bez litości. Czy strach przed Rosją ma być głównym czynnikiem polskiej polityki i motywem zgody na wszystko, czego zażąda Berlin, jak twierdzą teraz, czy też ten strach jest irracjonalny, paranoidalny i wymagający odczarowania w postaci palenia świeczek na cmentarzach sowieckich, jak twierdzili po Smoleńsku? To zależy, co im się bardziej opłaci. Czy przed Kościołem nie należy klękać, jak to zapowiadał Tusk, czy jednak prosić Kościół o wejście w politykę po swojej stronie, czego teraz żądają media III RP? To zależy... I tak dalej, i tym podobnie.

Ta postmodernistyczna elastyczność, ćwiczona na Polakach przez całe dekady, uniemożliwia zbudowanie komplementarnego programu. A konieczność realizowania interesów rozmaitych lobbystów i zwykłych złodziei uniemożliwia nawet próbne wystawienie jakiejś nowej twarzy. Przypomnę, że w czasie opozycji PiS trzykrotnie przedstawiał obszerny, zaktualizowany program, że zdobył się na wystawienie kandydata na premiera spoza ścisłego kierownictwa partyjnego, czyli prof. Piotra Glińskiego, a po wyborach stanowisko to objęła Beata Szydło, również osoba nowa w polityce.

No, ale celem PiS było odzyskanie dla budżetu wypływających, jak to się elegancko mówi, a w rzeczywistości po prostu kradzionych dziesiątków miliardów złotych i sfinansowanie programów w rodzaju „Rodzina 500+”. Co się udało. I dlatego można być pewnym, że ci, co te pieniądze utracili, wiele zrobią, by to cofnąć, by było, jak było. Na poważne programy i szukanie świeżych twarzy zwyczajnie nie ma tam miejsca.

2017-03-29 10:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komorowski nie upilnował żyrandola

[ TEMATY ]

komentarz

prezydent

www.prezydent.pl

„Ryba psuje się od głowy” - to stare polskie przysłowie doskonale pasuje do skandalicznych nadużyć i niegospodarności w Kancelarii byłego prezydenta. Opublikowany dziś Raport Otwarcia jest jednoznacznym potwierdzeniem psucia naszego państwa.

Prezydentura Bronisława Komorowskiego była bardzo słaba, o czym pośrednio pisałem kilka miesięcy temu (Żyrandol czy realna władza). Wykazał brak aktywności prawie na każdej niwie, która należała do jego konstytucyjnych prerogatyw. Można się było nie zgadzać z prezydentem Lechem Wałęsą, Aleksandrem Kwaśniewskim i Lechem Kaczyńskim, ale w porównaniu do pięciolatki Bronisława Komorowskiego, każdy z jego poprzedników był bardziej wyrazisty i starał się aktywnie realizować powierzone zadanie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin o Gazie: niedopuszczalne jest sprowadzanie ludzi do roli ubocznych ofiar

2025-10-06 17:53

[ TEMATY ]

kard. Parolin

Vatican Media

Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin

Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin

Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej rozmawia z mediami watykańskimi w drugą rocznicę „nieludzkiego” ataku Hamasu na Izrael, który wywołał zniszczenie Strefy Gazy: wzywamy do uwolnienia zakładników i zakończenia spirali przemocy. W Gazie konsekwencje są „nieludzkie”; nie wystarczy, by wspólnota międzynarodowa mówiła, że to, co się dzieje, jest nie do przyjęcia, ale by to się działo. Porusza mnie udział w manifestacjach na rzecz pokoju. Antysemityzm jest rakiem, który trzeba wykorzenić - mówi.

Minęły dwa lata od owego strasznego dnia ataku terrorystycznego, przeprowadzonego przez Hamas przeciwko Izraelowi, i od początku tego, co przerodziło się w prawdziwą wojnę, która zrównała Strefę Gazy z ziemią. O tych wydarzeniach i tym, co po nich nastąpiło, rozmawiamy z Sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolinem.
CZYTAJ DALEJ

Rodzinna pasja

2025-10-07 08:00

[ TEMATY ]

aarchidiecezja łódzka

Marek Kamiński

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”.

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”.

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”. Autorów wernisażu powitał i przedstawił prezes ŁTF-u Sławomir Grzanek. Barbara, Janina i Paweł Buczek zabrali nas w podróż po znanych i nieznanych zakątkach Włoch. Ekspozycja 45 fotografii jest efektem półtoramiesięcznej podróży. Fotografia jest pasją rodzinną taty, mamy i córki. Pana Pawła zainteresował nią najstarszy brat Grzegorz.

- Jako ośmioletniego chłopca zaprowadził mnie do kółka fotograficznego mieszczącego się wówczas przy ul. Limanowskiego. Tam zdobywałem wiedzę na temat budowy aparatu fotograficznego, jego obsługi i patrzenia na świat poprzez wizjer. I tak moja przygoda trwa już ponad 60 lat. Cieszę się, że moja pasja udzieliła się córce Basi, która od 2012 r. zamieszkała we Włoszech. Z czasem zainteresowała się naszymi pracami i postanowiła sama fotografować także żona Janeczka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję